Szkarłatny Łowca-Rozdział 4

Zdezorientowany wpatrywał się w postać, siedzącą w celi. Targały nim wszelkie możliwe uczucia, radość, niedowierzanie, podejrzliwość i wiele innych.
– Co nie przywitasz się z dziewczyną? A może po tych latach znalazłeś sobie inną? – Odgarnęła kosmyk kruczoczarnych włosów i spojrzała na niego oczyma błękitu nieba, w których tonął wiele razy. Serce biło, jak głupie, chcąc wyrwać się do dawnej ukochanej. Jednak nabyta podczas pracy najemnika ostrożność kazała mu zwrócić blaster ponownie w stronę celu.
– Nie wygłupiaj się Zero, to ja Raven, dziewczyna, która rozgrzewała ci noce i pomagała w dzień.
– Nie musisz mi wyjaśniać, kim była dziewczyna, o tym imieniu. W obszernej galaktyce można spotkać wiele zmiennokształtnych istot, które przechwytują wspomnienia ofiary. Dostałem zlecenie, to je wykonam. – Herszt piratów westchnął ciężko.
– Nie mam czasu, by przekonywać głupiego. – Wyciągnęła rękę przed siebie, po czym uderzyła go falą mocy. Ku jej zdziwieniu Zero nie ruszył się o krok, tak jakby rozproszył atak.
– Sztuczki rycerzy... Więc i ty dołączyłaś do ich szeregów.
– Piraci są po właściwej stronie, dołącz do niej. Musimy wyplenić ambicję Cesarstwa, ukrócić korupcje w NZ i rozwiązać Gildie. – Mocne deklaracje wypowiedziane w pełni poważnym tonem, zamiast przekonać, rozśmieszyły najemnika.
– Właściwa strona mówisz? Oni źli, wy dobrzy. Rycerze niosą światło, a mroczni lordowie ciemność, jakie to oklepane i banalne... Obie nację przypisują mocy przez siebie wymyślone epitety, jednak jej prawdziwa moc jest inna, niepojęta dla takich przedstawicieli skrajności, jak wy. – Na całym statku zabrzmiał ogłuszający dźwięk alarmu.
– A co ty możesz wiedzieć? Jesteś tylko wynikiem zbrodniczych eksperymentów, który nie czuję tej potęgi. – Myślała, jak ma uciec. Moc na niego nie działa, a wystarczy jeden mały ruch, by jego wyćwiczona ręka pociągnęła za spust broni. Nie mogła sobie pozwolić na śmierć, gdy pod swoim dowództwem miała ogrom osób, ciężkie kroki cesarskich żołnierze brzmiały coraz głośnej.
– Mówisz, jakbym nie był istotą urodzoną, a wyhodowaną w probówce. Pokaże ci, co to znaczy zmagać się ze złudną potęgą. – Dziesięciu czarnych wraz z ubranym w ciemnoniebieski mundur oficerem ustawili się w przejściu, mierząc do nich z miotaczy.
– Intruzie stój! Z woli cesarza rozkazuję ci się poddać. – Raven wykorzystała ten czas, by wychylić się ze swojej celi, nie widziała ratunku, potrzebowała swojego laserowego ostrza... Zero tylko się uśmiechnął i podniósł dłoń, rozprostował ją, po czym machnął nią przed siebie. Wszyscy stojący przed nim zostali przecięci niewidocznym ostrzem na pół, podłoga zalała się krwią, która pobrudziła nawet ściany.  
     Dziewczyna z przerażeniem wpatrywała się w rezultat ataku najemnika, a ogromna podłużna, wąska dziura świadczyła o niesamowitej sile tnącej. Co to miało być? Na dodatek nic nie wyczuła, tak jakby to pusta, niezabarwiona emocjonalnie energia zmasakrowała żołnierzy.
Zero zupełnie nie przejął się tym, podstawiał i uzbrajał ładunki, mające otworzyć mu drogę ucieczki. Za jego plecami Raven podniosła jeden z porzuconych miotaczy, kierując go w stronę najemnika.
– Nie mogę pozwolić ci odejść, jesteś jedną, wielką niewiadomą na mapie konfliktów galaktycznych. Neutralni są najgorszymi elementami w wojnach. – Brat Roba kontynuował swoją pracę, nie zważając na wycelowany karabin.
– I co zamierzasz mi zrobić, zastrzelić mnie?
– Dla upragnionego porządku poświęcę wszystko. – Nim zdążyła uczynić cokolwiek, ogromny nacisk przycisnął ją do brudnej ściany, nie mogła kiwnąć palcem, a trzymana broń zmieniła się w kawałek pogiętego żelastwa.
– Tak łatwo mówicie o zabijaniu, nazywacie nas najemników szkarłatnymi łowcami, podczas gdy wy czynicie to samo, tylko ukrywacie to pod płaszczykiem idei. Ja staram się wykonać zlecenie na pojedynczy cel, wy w tym swoim marnym konflikcie pozbawiacie życia setki, tysiące. Kogo więc powinniśmy nazwać rzeźnikami? Mówicie o wyborach, podziałach na dobro i zło, barwicie świat na czarno-biały, spłycając wszystko. Postrzegacie moc, jako siłę, która napędza wszystko niczym młyn obok rwącej rzeki. Prawda jest inna i mniej oczywista. – W jego zielonych oczach błyskały, niczym niebo podczas wielkiej burzy.
– Czego tak naprawdę pragniesz? – Poczuła, jak wchodzi w jej umysł, przegląda jej myśli, uczucia, niszczy wszelką prywatność, jaka istnieje. – Akceptacja, miłość, podziw, odrzucenie samotności i bezsilności... Tak to brzmi bardziej przyziemnie, choć mniej górnolotnie.
– Czym ty jesteś? – Tylko to krótkie zdanie wyrwało się z jej ust.
– Ja? Zwykłym człowiekiem, który zrozumiał, że to, co nas otacza to nie rzeka, ale ocean bezkresnej potęgi, którą łatwo jest się zakrztusić. – Poczuła, jak energia przyciskająca ją do ściany zmalała. Zero przystosował swój kombinezon do wyjścia na zewnątrz, uruchamiając dziesięciosekundowy zapłon. Wyciągnął swój blaster i postrzelił dziewczynę w brzuch.
– Twoi ludzie już tu lecą, macie naprawdę dobre statki, że uniknęły radarów cesarstwa.
– Nie mogę zostawić takiego potężnego pionka na ziemi niczyjej. W końcu opowiesz się po jakieś stronie, nie da się być neutralnym w pędzącym świecie.
– Jesteś tego pewna? – Z uśmiechem na twarzy wyskoczył przez powstałą dziurę w mrok kosmosu, zostawiając ranną na statku.

krajew34

opublikował opowiadanie w kategorii fantasy i przygodowe, użył 938 słów i 5691 znaków. Tagi: #kosmos #zlecenie #najemnik #niespodzianka #dziewczyna #atak #moc

2 komentarze

 
  • emeryt

    @krajew, wszystkie twoje opowiadania mają ciekawą fabułę. Masz bardzo ciekawy sposób opisu akcji. Dziękuję Tobie za kolejny odcinek tego opowiadania i aby na długo starczyło czasu i wspaniałej weny. Pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki.

    14 gru 2018

  • krajew34

    @emeryt dzięki za wpadniecie i przeczytanie.

    14 gru 2018

  • Almach99

    Ojej, nieladnie tak strzelac w brzuch do kobiety.
    W pierwszych odcinkach nasz najemnik byl przecietny. Teraz jawi sie jako maszynka do zabijania.

    14 gru 2018

  • krajew34

    @Almach99  nie miał pola do popisu :) Jakby zostawił  ją całą , ścigałaby go, a ciężki myśliwiec nie jest aż tak zwrotny w porównaniu do małych statków.

    14 gru 2018

  • Almach99

    @krajew34 w sumie to masz racje

    14 gru 2018

  • krajew34

    @Almach99  a jak się podoba cała seria? Jestem ciekaw, czy w odpowiednią stronę skierowałem ją.

    14 gru 2018

  • Almach99

    @krajew34 nie jest to poziom Payne'a ale calkiem interesujace. W dalszym ciagu nie wiem, kto jest Kim w tym opowiadaniu. I jakie Sa cele bohaterow.

    14 gru 2018

  • krajew34

    @Almach99 w gruncie rzeczy jest trzech bohaterów.
    1 Zero- pierwszy z braci bliźniaków, ofiara nieludzkich eksperymentów, uciekł wraz z bratem z wybuchającej placówki. Niebezpieczny najemnik, który nie waha się, by wyeliminować cel, doskonale wyszkolony w obsłudze broni białej oraz palnej, zna również sztuki walki.
    2. Rob- drugi z bliźniaków zamieniony w dane komputerowe, potrafi przejąć stery, hakować oraz przemieszczać się miedzy urządzeniami. Obaj bracia potrafią komunikować się telepatycznie, ich głównym celem jest, jak narazie przeżyć w mrokach kosmosu.
    3. Nowa bohatera Raven- dawna miłość Zero, aktualnie członkini Rycerzy i herszt gwiezdnych piratów.  
    Za Payne muszę się wziąć, ale coś nie mam weny ostatnio, postaram się jutro coś wrzucić, mam nadzieję, że seria o kosmosie niebedzie dla ciebie super skomplikowana, w następnych rozdziałach wrzucę coś o przeszłości głównych bohaterów.

    14 gru 2018

  • Almach99

    @krajew34 fajno. Pisz Tak bys mial frajde z tego.

    14 gru 2018