Następnie bierze mojego członka do ręki i masuje, przesuwając dłonią z góry na dół.
— Maleńka cudownie to robisz.
Później Irminy usta wkraczają do akcji i przez trzydzieści minut robi mi loda. Co chwilę rzuca zalotne spojrzenie.
Na koniec klęka na jedno kolano, a drugą przekłada przeze mnie. Po czym siada na nim, który zrobił się bardzo sztywny.
Chwytam ją za biodra i nabijam na niego na początku delikatnie na nim podskakuje. A potem robi to coraz szybciej, aż w końcu galopuje niczym na koniu.
Opieram się na łokciach i na przemian ssię sutki jak cukierki. Po chwili Irmina wyczerpana dziką jazdą pada prosto w moje ramiona i tak przytuleni do siebie zasnęliśmy.
Następnego dnia wstałem o ósmej Irmina jeszcze smacznie spała. W łazience biorę szybki prysznic, po którym wracam do sypialni, gdzie zakładam dres i idę pobiegać.
Po półtoragodzinnej gimnastyce na świeżym powietrzu wracam do domu. Wchodzę do środka, a tam panuje dziwna cisza.
— Irmina! Już jestem!
Ale nikt mi nie odpowiada, więc obchodzę całe mieszkanie, ale nigdzie jej nie znajduję.
Gdzie ona mogła się podziać – zastanawiam się.
Robię sobie kanapkę i udaję się do piwnicy, gdzie prowadzę zajęcia. Podchodzę do drzwi, już mam włożyć klucz, gdy nagle słyszę muzykę, dobiegającą ze środka.
Dziwne mógłbym przysiąc, że zeszłego dnia wszystko wyłączyłem – myślę w duchu.
Pośpiesznie przekręcam klucz, po czym gwałtownie je otwieram. Moim oczom ukazuje się widok, który wprawia mnie w osłupienie.
1 komentarz
Motorniczy
Pomału zaczyna mnie to podniecać
Margerita
@Motorniczy