Równowaga by Indiwibarcih

"Lubię podróże” wielu ludzi wypowiada taką sentencję, ale czy na pewno nie wszyscy, którzy dzielą się nią z innymi mówią prawdę. Podróżowanie to męczący kawałek chleba. Jestem kierowcą zawodowym więc podróżowanie mógłbym nazwać pracą. Wiem że wielu ludzi może uznać że moje "podróżowanie” Jest czymś zupełnie innym niż to według ich mniemania. Moja praca może wydawać się dla niektórych nudna i mogę się z nimi zgodzić, ci którzy twierdzą że jest ciekawa są w błędzie. Podróż ciekawa? Huh? Nie wydaje mi się. Moja praca wydawała się mi ciekawa kiedy zaczynałem, teraz z piętnastoma latami w branży mogę śmiało powiedzieć że to jedno z najnudniejszych zajęć na świecie. Przejazdy z punktu A do B i B do A a następnie A do F przez C i D… Niby wiele miejsc się odwiedza, widzi się piękne widoki. Wielu tak myśli… Ale czy tak naprawdę odwiedzam te miejsca? Czy podziwiam widoki? Oczywiście że nie, jestem zajęty i poddenerwowany, bo pracuje. Wiozę totalnie obcych mi ludzi do miejsc, w których oni się uczą, pracują, kochają i całują. Przewożę różnych ludzi. Nie raz widziałem kogoś kto wyglądał jak prawdziwy gangster albo co najmniej diler koki. Przewiozłem wiele prostytutek i alfonsów. Nie jestem w stanie zliczyć ilu moich pasażerów wyglądało podejrzanie… Tak jakby wchodzili tylko w jednym celu by mnie skrzywdzić. Czasami myślałem żeby zboczyć z trasy, wjechać w jezioro albo zjechać ze skarpy… Nigdy się nie przemogłem. Piętnaście lat bez żadnego wypadku, żadnego incydentu… Od początku wydawało mi się to dziwne i nadal nie jestem się w stanie oswoić z myślą że wszystko jest w porządku… Nie. Zawsze jest coś nie tak. To niemożliwe że tyle lat wszystko płynie idealnie… Może nie idealnie, zdarzał się objazd… Ale nic więcej. Nie mogę już tego znieść to jest nie normalnie… TAK NIE MOŻE BYĆ!!! Tłumaczyłem szefowi że następnym razem coś się stanie, coś strasznego. On jak za każdym razem mówił że i tak wszystko będzie tak jak było. "Nic się nie wydarzyło przez piętnaście lat więc dlaczego ma się stać teraz?” WŁAŚNIE DLATEGO!!! Nic nie może trwać wiecznie… Muszę coś z tym zrobić muszę to naprawić. PRZYWRÓCĘ RÓWNOWAGĘ. Mam zmianę na dużym autokarze, jest okres po świąteczny. Na pewno… Nie ma innego wyjścia. To jedyny sposób na to bym odnalazł spokój… Trasa ustalona. Nie mogę się już doczekać nie śpię już dwa dni. To już dziś. DZIŚ JEST WIELKI DZIEŃ! DZIŚ RÓWNOWAGA POWRÓCI! NADEJDZIE POWRÓT!!! Zabiorę ze sobą te istnienia, tylu pasażerów uszło mi z życiem dlatego muszę teraz uśmiercić cały autokar… Do zobaczenia w raju… Gdzie równowaga gości od wieków.

indiwibarcih

opublikował opowiadanie w kategorii dramat, użył 513 słów i 2816 znaków.

Dodaj komentarz