Sekret 4

Sekret 4ONA:

     Czułam się jak w niebie, choć nie spodziewałam się czegoś takiego z jego strony. Myślałam, że będzie się dłużej opierać, ale na moje szczęście było inaczej.  
     Lizał moje piersi i bawił się sutkami, a ja czułam się coraz bardziej wilgotna. Cholera, tak bardzo go chciałam.
     Całe popołudnie rozmyślałam, jak sprawić, że się złamie. Wybrałam jak najbardziej skąpe, ale zarazem w miarę normalne ubranie. Umalowałam się i uczesałam, a później zajęłam miejsce na kanapie i czekałam na niego oglądając dziwne programy w telewizji.  
     Wiedziałam jedno, tej nocy musiałam stracić z nim cnotę.  
     Nalał mi wina, które wypiłam od razu oblizując wargi. Od razu czułam pobudzenie, kiedy dostrzegłam wypukłość w jego spodniach. Chciałam go znów posmakować i osiągnęłam swój cel. Lizałam i ssałam wspaniałego penisa. Nie spodziewałam się, że jego nasienie wyląduje w moich ustach, lekko się dławiłam, łzy pojawiły mi się w oczach, jednak połknęłam wszystko, co mi dał.
     Teraz Peter się odwdzięczał.  
     Siedział pół nagi. Wciąż miał na sobie koszulę, ale jego spodnie zsunięte były do kostek. Ja natomiast byłam w samych szortach na jego nagich udach. Poddawałam się temu uczuciu, gdy jego usta pieściły mnie.  
     Poczułam jak jego erekcja znów twardnieje i pomału napiera na moje okryte krocze.  
     Oderwał się ode mnie, kiedy ja rozpinałam i ściągałam jego koszulę. Naga klatka piersiowa była przed moimi oczami.  
     - Sypialnia... - szepnął po czym pocałował mnie.
     Przytaknęłam nie odrywając od niego warg, kiedy on wstawał. Stopami pozbył się swoich spodni i bokserek zostawiając w salonie, kiedy ja owijałam nogi wokół jego pasa i tuliłam piersi do jego torsu.  
     Odsunął swoje usta, a ja poczęłam całować linie szczęki, kiedy on nagle się pochylił wyciągając coś i poprawił swój chwyt wokół mnie. Skierował się w stronę mojego pokoju, a ja czułam napływ podniecenia na myśl o nas w moim łóżku, o pieszczotach i chwilach z nim spędzonych.
     Ustami sunęłam po jego szyi, gdy on ściskał moje pośladki jedną ręką, a drugą trzymał na plecach.
     Byłam taka mokra i chętna, choć w głębi duszy zaczęłam się bać tego co nastąpi, a szczególnie bólu, którego mogłam się spodziewać po pierwszym razie.
     Niósł mnie szybko na górę. Chciał mnie, a ja jego.
     Lekkim kopniakiem rozwarł drzwi do mojego królestwa i wniósł mnie do środka. Nie przejmował się zamykaniem, nie było sensu, w końcu w domu nie było kompletnie nikogo poza nami.  
     Szybko rzucił mnie na moje łóżko, a ja jęknęłam na nagły brak jego ciała przy swoim. Oparłam się na poduszkach i patrzyłam na mężczyznę stojącego przede mną, tuż przy moim miejscu miejscu do spania.  
     Sięgnęłam dłonią i odpięłam guzik spodenek. Patrzył na moje ciało, a dłonią zaczął masować swoją męskość, kiedy ja zsuwałam z siebie zbędny kawałek materiału wraz z bielizną ukazując mu się się w pełnej okazałości. Byłam naga, wilgotna, czekałam tylko na niego.
     Odsunął swoją dłoń i wtedy dostrzegłam pudełeczko w drugiej. Wyciągnął jeden mały kwadracik, a ja już wiedziałam co się w nim znajduję.
     Prawie bym o tym zapomniała... - odnotowałam w swoim umyśle.
     Rozdarł go zębami i po chwili już nakładał na swojego penisa cienki lateks, który miał ochronić nas przed większymi konsekwencjami tego czynu.
     Wszedł na łóżko, a ja rozwarłam nieco nogi, kiedy on całował linię po moim udzie, aż dotarł do mojego krocza. Czułam jego język przejeżdżający po moich mokrych wargach i spijający wilgoć.  
     Nie wiem ile to trwało, straciłam rachubę, kiedy on wsunął we mnie swój palec i jęknął:
     - Tak ciasnoo...  
     Poruszył nim kilka razy i wysunął.
     Podparł się nade mną. Patrzył na moją zaczerwienioną twarz, gdy jego ciało górowało, a ciepło jego docierało do mnie, choć się nie stykaliśmy.
     - Jesteś pewna? - spytał szepcząc.
     Pokiwałam twierdząco głową.
     Uśmiechnął się lekko i pocałował mnie w usta, kiedy ustawiał się przy moim wejściu. Jego główka potarła moje wargi zanim zanurzył się lekko we mnie.
     Poczułam lekki ból, tarcie, kiedy on pomału wsuwał się głębiej. Ścianki idealnie oplatały jego długość, a on napierał coraz bardziej. Jednak po chwili się napiął i zatrzymał.  
     Spojrzałam na niego pytająco i przygryzając wargę. Wiedziałam dlaczego się zatrzymał.
     - Jesteś dziewicą?! - bardziej stwierdził niż spytał.
     - Nie chcę nią być... - powiedziałam przyciągając go do pocałunku.
     Oderwał się na moment sapiąc:
     - Ale... ale.. - czułam, że chce się cofnąć, ale ja nie mogłam na to pozwolić.
     - Pragnę cię i weź mnie! - powiedziałam wypychając biodra do góry.
     Jego członek nacisnął mocniej na błonę. Czułam lekki ból, ale chciałam, aby wszedł głębiej. Spojrzał w moje oczy i chyba uwierzył, że tego chcę.
     Pchnął biodra, a ja krzyknęłam, gdy przerwał błonę i przywarł do mojego ciała. Objął mnie mocno, po chwili pocałował, gdy z oczu popłynęła mi łza.  
     Czekał.
     - Wszystko dobrze? - Spytał, a ja przytaknęłam.
     Poruszył się i chciał się wysunąć, kiedy ja go przytrzymałam:  
     - Chcę tego! - powiedziałam stanowczo.
     Pocałował mnie, jego język wypełnił moje usta, kiedy zaczął powoli poruszać się w moim wnętrzu.  
     Jęczał i sapał, a ja wtórowałam mu przy tym. Nasze ciała zsynchronizowały się, a ból niemal mnie opuścił, zastąpiła ją rozkosz.
     Kilka minut, kilka ruchów, a nasze ciała przeszył orgazm...
     Nasz pierwszy raz...



ON:

     Próbowałem złapać oddech. Jej piękne, jedwabiste i drobne ciało wiło się pode mną, aż wreszcie zaczęło się uspokajać, kiedy orgazm przeminął.
     Wypełniałem jej ciasne wnętrze wciąż nie wierząc, że to się wydarzyło. Z jednej strony czułem się jak w niebie, z drugiej jak w piekle.  
     Rozdziewiczyłem własną pasierbicę, - pomyślałem.
      Odsunąłem się od niej. Podparłem na łokciach, aby chwilę popatrzeć na nią pode mną. Musiałem pozbyć się zbędnego lateksu, pragnąłem tylko się do niej przytulić i poczuć miękka skórę przy swojej.  
     Jęknęła, kiedy wysunąłem się z jej pięknego ciała. Spoglądała na mnie spod przymrużonych powiek, kiedy ukląkłem na łóżku i zsunąłem z siebie wypełnioną moim nasieniem prezerwatywę. Szybko zawiązałem końcówkę odrzuciłem na bok, nie miałem ochoty zajmować się tym teraz.  
     Obróciłem się. Popatrzyłem na widok przed sobą.
     Naga, szesnastoletnia dziewczyna leżała przede mną. Była spocona, zaczerwieniona, ale w oczach wciąż dostrzegałem pewien niedosyt. Mój penis drgnął, kiedy zerknąłem na czerwoną cipkę, wilgotną z małymi kropelkami krwi sunącymi po udach. Chciałem znów się w niej znaleźć.  
     Powstrzymałem się i położyłem głowę na jej piersi, jedną ręką miętosiłem półkulę bawiąc się twardniejącym sutkiem.  
     - Jak się czujesz? - spytałem.
     Westchnęła zanim mi odpowiedziała.
     - Jak nigdy w życiu... - szepnęła.
     Palce Sel wplotły się w moje włosy i zaczęła je przeczesywać. To było takie przyjemne, delikatne. Rozkoszowałem się tym dotykiem przez chwilę.
     Przymknąłem oczy.  
     Jakby na zawołanie przed sobą zobaczyłem Claire. Łzy spływały jej po policzkach, kiedy ujrzała mnie nagiego i pieprzącego jej córkę. Nie przejmowałem się wtedy, a po prostu nadal poruszałem swoimi biodrami wypełniając ciasną cipkę, kiedy jej matka, a moja żona, próbowała mnie odsunąć.
     W głowie słyszałem wyraźnie jej słowa, wyzwiska, że jestem zboczeńcem, pedofilem...
     Czułem jak ciało mojej dziewczynki zamiera, a po chwili próbuje przytrzymać mnie blisko siebie.
     Rozwarłem oczy... Claire nie było... Byłem tylko ja... Selena... W jej pokoju... Zapach seksu...
     Palcem musnąłem twardy sutek, a po chwili lekko go ścisnąłem. Z jej ust wydobył się cichy jęk.  
     Przesunąłem nieco swoją głowę, aby móc pocałować i polizać druga pierś. Ledwo otarłem się ustami o tą gładką skórę, a już nie mogłem się powstrzymać.  
     Obróciłem się tak, aby być nad nią. Już wiedziałem, że robię się twardy i chcę zanurzyć się w jej ciasnej cipce. Naparłem ustami na pierś. Wziąłem w usta twardy sutek zasysając go, gdy dłonią ścisnąłem jej drugą pierś.  
     Jej ciało wygięło się w łuk. Pragnęła tego, chciała czuć mnie na swoim ciele...  
     Przed oczami znów pojawiła się Claire... Jej spojrzenie pełne żalu, wstydu, nagany, smutku...  
     Cicho warknąłem...
     To był błąd... - pomyślałem.
     W jednej chwili odsunąłem się i złapałem za głowę, patrzyłem na rozpalone ciało przede mną, które chciało, abym popieścił, pobawił się nim.
     - To był błąd... - szepnąłem wstając szybko z łóżka.
     Zdołałem jeszcze dostrzec, jak ona unosi się, aby usiąść i spojrzała na mnie. Dostrzegłem w jej oczach coś dziwnego, ale się nie przejąłem tym w tej chwili. Jej ciało mnie przyciągało, ale ona była błędem, a nie chciałem za to płacić przez resztę życia. To było jednorazowe, nigdy więcej się nie powtórzy, choć na pewno będę o tym pamiętał.
     Obróciłem się i wyszedłem pozostawiając ją samą sobie.

     Wróciłem do salonu. Słyszałem ją mówiącą coś za mną, ale ja nie chciałem tego słuchać, nie mogłem... Musiałem stać się głuchy na jej słowa, gdyż inaczej nic nie mogłoby mnie powstrzymać i znalazłbym się znowu przy niej, a raczej na niej, biorąc to co chcę.  
     Pozbierałem swoje rzeczy z podłogi i zanim ona weszła naga do salonu, ja już znikałem w korytarzu do swojego pokoju.  
     - Peter... - powiedziała głośno... - Potrzebuję cię!
     Nie słuchałem jej. Pognałem do swojego pokoju, gdzie przekręciłem klucz w drzwiach, aby mieć pewność, że pozostanę całkiem sam. Oparłem się plecami o drzwi.
     Wiedziałem, że gdzieś w pobliżu jest ona. Może opiera się teraz o te drzwi z drugiej strony tak jak ja. Nie mogłem tego sprawić. Zbyt kusiła.
     Zamknąłem oczy, a wspomnienia wspólnie spędzonych chwil od razu mnie zaatakowały. Widok jej ciała, uczucie ocierania się o jej skórę, słyszałem niemal jej jęki i dyszenie...
     - Kurwa... - warknąłem łapiąc się za włosy.
     Skierowałem się do łóżka i opadłem na nie. Spojrzałem na szafeczkę z boku i od razu musiałem skupić się na fotografii.
     Ja, Claire, Selena... Ja, moja żona, pasierbica... Ja, moja żona, moja kochanka...
     To pasowało za każdym razem.
     Miałem dylemat, głównie moralny. Czy mogłem zdradzać swoją cudowną żonę? Czy mogłem zdradzać ją z jej córką? Czy mogłem uprawiać seks z pasierbicą, która prawie była moją córką? Czy mogłem nikogo nie ranić?
     Ta noc miała dać mi wiele do myślenia.

anabel87

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2034 słów i 10823 znaków.

3 komentarze

 
  • szczęśliwa

    Pisz dalej ^^ chce wiedzieć jak to się skończy :)))

    19 wrz 2014

  • lola

    dlaczego nie piszesz  swietne

    17 wrz 2014

  • Paulilnia

    Super :) Pisz dalej :)

    13 wrz 2014