Żołnierski relaks.

Ciężki dzień w pracy, nerwy, stres i ta beznadziejna robota papierkowa. Powrót do domu musi zakończyć się relaksem. Ubrania zostają w korytarzu, nikomu szczególnie nie przeszkadzają, ponieważ mieszkam sama. Może nie do końca dom jest mój i chłopaka lecz on jest w wojsku. Mój kochany, jedyny, waleczny. Tęsknię za nim i tak bardzo bym chciała aby znalazł się dziś przy mnie. Nic czas na chwilę rozluźnienia, wanna z gorącą woda i olejkiem różanym dodatkowo butelka czerwonego wina. Tak, tego mi było potrzeba.

Winko już troszkę mi uderza do głowy. Tak tęsknię na moim żołnierzykiem, za jego ciałem. Przypominam sobie nasz ostatni stosunek, ten na pożegnanie do następnej przepustki. Było tak cudownie. Moje stuki zaczynają się odznaczac a piersi robią się nabrzniałe. Pomiędzy wargami mojej broszki robi się mokrtuko, nie spowodu wody lecz z pragnienia kochania się z ukochanym. Kolejny kieliszek wina zostaje wypity jednym duszkiem a dłoń zaczyna pieścić pomiędzy udami. Zajęta zabawa nie słyszałam, że ktoś pojawił się w domu.

To on mój skarb, mój ukochany. Z czułością i pożądaniem patrzył jak zajmuje się sobą. Nie chciał mi przerywać. Podszedł złożył pocałunek na usta i odszedł innego pomieszczenia. Szybko przerwałam zabawę ze sobą, owinięta ręcznikiem podążyłam za nim. Siedział w kuchni i czekał aż przyjdę. Nie czekając długo usiadłam mu na kolanach i zaczęłam namiętnie całować. Poczułam jak jego spodnie zaczynają się uwypuklać. Zdjął ze mnie ręcznik i schodził niżej składając pocałunki. Zatrzymał się na piersiach, ssał i przygryzał sutki.

Zaczęłam go pozbierać. Przenieśliśmy się do sypialni. Pocałunki były bardzo namiętne. Postanowiłam że przywitam się również z jego kolega. Złożyłam pocałunek poczyn całą swą długością znalazł się w moich ustach. Jego dłoń nadawała tempa tej zbawie. Następnie przerwałam wykonywane czynności i poprosiłam go aby wkońcu we mnie wszedł. Nie musiałam powtarzać. Rzucił się niczym zwierzę, polizal ja a potem zagłębil się w moim wnętrzu. Ruchy były mocne i zdecydowane ale okazywały również miłość jaką siebie dążyliśmy.

Poruszał się do przodu i do tylu w klasycznej pozycji na misjonarza lecz po pewnym czasie Postanowiłam przejąć kontrolę i nadać odpowiadające mi tempo tym igraszkom. Długo mój żołnierz nie pozwolił mi górować nad sobą. Oparł mnie o brzeg łóżka tak że miał wgląd na mój tylek poczym zagłębil się, wszedł bardzo mocno. Po pokoju rozchodziły się nasze jęki oraz odgłosy uderzających o siebie ciał. Będąc u kresu tej zabawy poczułam że i mój skarb zaczyna kończyć. Gdy tylko jego nasienie zaczęło się rozpływać we wnetrzu i ja doszłam.

Po sypialni rozległ się głosny jęk a ciało wygielo się w luk. Gdy emocje opadły dowiedziałam się że to niespodzianka dla mnie, dlatego się nie zapowiadał. I tak o to cieszyłam się obecnością ukochanego dopóki znów nie wyjechał, do następnej przepustki.

mala

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 563 słów i 3090 znaków.

2 komentarze

 
  • k

    Jest ok... choc mozesz jecze popracowac.. czekam na nastepna czesc

    19 paź 2013

  • wojtur24

    Złączone są dużo lepsze. Musisz jeszcze popracować nad autentycznością swoich przygód. Trochę za mało w tym opowiadaniu Ciebie, czyli nastoletniej dziewczyny.
    :kiss:

    19 paź 2013