Miłość od pierwszego wejrzenia

Tego ranka wstałam cała w skowronkach zegar tykał w lewo i prawo przez okno słychać było ptaki które cieszyły się z życia ciepły i przyjemny
powiew wiatru wpadał przez lekko uchylone okno a ja spałam przykryta kołdrą i śniąc o moim wymarzonym księciu z bajki który przyjedzie
do mnie na białym rumaku i zabierze mnie na koniec świata. Lecz obudził mnie budzik który oznaczał że mam wstać i iść do szkoły.  
Wstałam z łóżka i wyłączyłam budzik po czym pościeliłam ładnie łóżko starannie by gdy wrócić spojrzeć że jest wygodne. Poszłam do szafy wyciągnęłam z niej jeansy białą bluzeczkę a na to koszule w kratkę i założyłam to by ładnie wyglądać do szkoły. Zrobiłam lekki makijaż, umyłam zęby
i rozczesałam włosy. Założyłam trampki zabrałam plecak wraz z skórzaną kurtką i wyszłam z pokoju . Nie spodziewałam się że ten dzień odmieni całe moje życie moja mama miała raka z wszystkich sił opiekowałam się nią lecz ona z dnia na dzień coraz gorzej się czuła martwiłam się razem z tatą bo kochaliśmy ją. Nie miała już sił... umarła mówiłam sobie że w niebie jest jej o wiele lepiej lecz, nie umiałam się odnaleźć w tej sytuacji tak jak i mój tata. Martwiłam się o tatę że nie poradzi sobie z tą sytuacją chciałam pomóc mu lecz nie umiałam, mówił mi że mam żyć a nie siedzieć całymi dniami w domu i żebym wychodziła gdzieś a nie tylko siedziała i bym znalazła przyjaciół którym będę mogła zaufać. Powiedziałam że zrobię to dla niego i zacznę żyć jak normalny człowiek dlatego by nie martwił się o mnie.  
Gdy wychodziłam z domu trzymając telefon w ręku zajęta rozplątywaniem słuchawek które ciągle się plątały nie zauważyłam chłopaka.  
On : - Jak chodzisz ?! Nie patrząc na mnie podnosił zeszyty które niechcąca mu strąciłam.  
Ja: - Przepraszam nie widziałam cię. Gdy spojrzał na mnie. patrzyłam w Jego oczy myśląc o tym jakie są cudowne, myśląc o tym, że mogłabym w nie patrzeć do końca życia, a jego uśmiech? to najpiękniejsze co w życiu widziałam. nigdy nie widziałam czegoś równie pięknego. z uśmiechem powiedział :
On : - Luuz nic się nie stało. Jestem Kuba a ty to ? mówił z uśmiechem na twarzy i podał mi dłoń na przywitanie.  
Ja : Miło mi cię poznać ja jestem Julka. Uśmiechnęłam się do niego najsłodziej jak tylko potrafiłam.  
On : - Ja muszę lecieć do szkoły spotkalibyśmy się dziś w tym miejscu o 15 ?patrzył cały czas na zegarek w telefonie.  
Ja : - Jasne. Puściłam do niego oczko i poszliśmy w swoje strony. Już kochałam być przy Jego boku, niekoniecznie robić z nim coś konkretnego po prostu być i czuć jego obecność. To się nazywała miłość od pierwszego wejrzenia.

Naataa12

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 560 słów i 2793 znaków.

2 komentarze

 
  • moosiek150

    Świetne opowiadanie. Kiedy dodasz kolejna część? ;)

    1 cze 2013

  • astronautka

    heheszki fly kiedy lód i ogień ???

    3 kwi 2013