Od mojego wyjazdu minął tydzień, którego nie spędziłam leżąc w szlafroku w łóżku z zapasem chusteczek, wbrew pozorom ten tydzień spędziłam o wiele aktywniej. Zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną i przyjęli mnie do pracy w szpitalu. Gdy wróciłam wyjaśniłam Adamowi wszystko w skróconej wersji, ale niestety z mamą już tak łatwo nie było.
Ogólnie moje samopoczucie należało do zmieszanego, raz napadały mnie chwile, gdy cieszyłam się, że zostawiłam tego dupka, a raz byłam totalnie skołowana. Mimo wszystko kochałam Michała, byłam z nim związana nietypowymi sytuacjami biorąc pod uwagę historię naszego związku.
Dni mijały bardzo szybko, kolejne tygodnie, a potem miesiące. Nastał kwiecień, miesiąc, w którym wszystko rozkwita i budzi się do życia. Michała do tego czasu nie widziałam ani razu, może to i dobrze, bo do niego czuję tylko nienawiść i żal. Cieszę się, że tak po prostu zostawił mnie w spokoju i nie namawiał mnie do wybaczenia. Być może ułożył już sobie życie z tą wywłoką, nie interesuje mnie to.
- Ale cudowny dzień – powiedział Adam pewnego ranka przy kawie. – Długo dziś pracujesz?
- Chyba wrócę około 15, a czemu pytasz? – zmarszczyłam brwi.
- Bo Michał dziś do mnie przychodzi po pracy – wydawał się skruszony.
- Okej, mnie to nie przeszkadza – wzruszyłam ramionami, a Adam nadal nie wydawał się być przekonany. – Posłuchaj, nie oczekuję od ciebie, że skończysz swoją znajomość z Michałem, bo zerwaliśmy. Zdarza się, trudno, ale to jest twoje życie i moja relacja z nim nie powinna wpływać na ciebie.
- To dobrze – odpowiedział biorąc kolejny łyk kawy.
- Nie mogę przenocować u koleżanki, bo mam na jutro pierwszą zmianę – odparłam i byłam zawiedziona, bo mimo wszystko nie chciałam oglądać twarzy Michała.
Najwyżej nie będę wychodzić z pokoju, pomyślałam.
Sama nie wiedziałam co o tym myśleć, wiadomość, że dziś wieczorem najprawdopodobniej zobaczę się z Michałem przyprawiała mnie o sprzeczne uczucia. Sercem czułam, że muszę do niego pobiec, wtulić się w jego ciało i pocałować namiętnie, a mózgiem miałam ochotę kopnąć go w krocze.
Po pracy skoczyłam na zakupy w poszukiwaniu nowych spodni, a w efekcie kupiłam jeszcze kilka bluzek, swetrów i wiosennych dodatków. Zmęczona zakupowym szałem i całym dniem spędzonym w szpitalu na śmierć zapomniałam, że dziś mamy niezwykłego gościa w domu. Przypomniało mi się dopiero, gdy zobaczyłam samochód Michała przy naszym podjeździe.
- Cholera! – krzyknęłam do siebie i pacnęłam się w czoło, a następnie rozejrzałam się, czy ktoś przypadkiem mnie nie słyszał.
No cóż, muszę się z tym zmierzyć, pomyślałam.
Wyszłam z samochodu i wzięłam wszystkie torby. Doszłam do wniosku, że najlepiej będzie, gdy będę go traktować zwyczajnie, jakby był zwykłym znajomym w naszym domu.
Jakimś cudem wyjęłam klucze z torebki i weszłam do środka.
- Heej! – krzyknęłam na powitanie, jak zwykle robię.
Położyłam wszystkie torby i weszłam do salonu, aby się przywitać.
- Cześć – powiedziałam ponownie i obrzuciłam cały salon spojrzeniem.
Typowe męskie spotkanie – telewizor, piwo i chipsy. Jak tak dalej pójdzie, to z boskiego ciała Michała nie zostanie nic poza olbrzymim brzuchem piwnym.
- Hej – odpowiedzieli oboje, przy czym Michał popatrzył na mnie jakby nie widział mnie od 10 lat.
- Miałaś być wcześniej, nie? – odezwał się Adam.
- Tak, ale wybrałam się na małe zakupy, no wiecie, wiosenne porządki i te sprawy – zaśmiałam się.
- Małe? – spojrzał Adam wymownie na torby stojące przy drzwiach.
Wzruszyłam ramionami i coś mruknęłam pod nosem.
- Kasia jest na górze? – zapytałam chcąc mieć pretekst, że "jestem zajęta”.
- Nie, pojechała z małym do mamy – odparł Adam sięgając po piwo.
- No cóż, chłopaki… W takim razie, ja wam nie przeszkadzam. Pójdę rozpakować swoje rzeczy – odpowiedziałam odwracając się.
Wzięłam kilka toreb, ale nie umiałam wszystkich zmieścić w rękach.
- Pomogę ci – usłyszałam znajomy głos Michała za sobą.
- Och… Nie trzeba – odparłam radosnym głosem.
- Wydaje mi się, że tak – prychnął.
- Jak wolisz – poddałam się, wiedząc, że rzeczywiście potrzebuję pomocy.
Weszliśmy na piętro, a po chwili do mojego pokoju.
- Połóż wszystko na łóżku – rzekłam.
Michał wykonał polecenie i stanął naprzeciwko mnie. Przez chwilę lustrowaliśmy się wzrokiem. Miał na sobie granatową koszulkę z krótkim rękawem, który pokazywał jego umięśnione ciało. Te silne ręce, które zawsze gotowe były mnie utrzymać i ta pierś, która zawsze mnie tuliła. Miałam ochotę właśnie to zrobić, wtulić się w jego ciało i powiedzieć, że już nigdy nas nic nie rozłączy.
- Więc? Potrzebujesz czegoś? – zapytałam uśmiechając się.
- Przestań – zmarszczył brwi.
- Co? – rozłożyłam ręce. – Co mam przestać robić?
- Przestań być taka miła i radosna jakby nic się nie wydarzyło – jego oczy zaczęły błyszczeć.
- Ale nic się nie wydarzyło, w każdy razie nic ważnego – odpowiedziałam spokojnie.
- Więc cały nasz związek nie liczył się dla ciebie wcale? – zapytał rozkładając ręce.
- A czy dla ciebie się liczył? Skoro byłeś w stanie mnie olać dla innej kobiety, wywnioskowałam, że dla ciebie to nie było nic ważnego. Dlaczego więc uważasz, że powinno być dla mnie? – odparłam, czując, że zbiera się we mnie gniew, a to całe pożądanie minęło tak samo szybko, jak się zjawiło.
- Popełniłem błąd, ale wciąż mi na tobie zależy, tęsknię za tobą i cię pragnę – dostrzegłam żal i skruchę w jego oczach.
- Za późno – odpowiedziałam cicho i otworzyłam drzwi.
Michał spojrzał na mnie, zmierzył mnie wzrokiem i wyszedł bez słowa. Zamknęłam drzwi i opierając się o nie wypuściłam z siebie całe powietrze. Dlaczego to aż tak boli? Czemu wciąż chcę być u jego boku? Chciałabym już tego wszystkiego nie czuć.
Zrzuciłam wszystkie torby na ziemię, przebrałam się w piżamę i poszłam wziąć prysznic.
Miałam totalnie wszystkiego dość, po takim czasie nie chciałam myślałam, że wszystko już minęło, a emocje upadły. Myliłam się.
6 komentarzy
mysza
No będzie coś dalej?!
ruda001
kiedy następna część??
lovegreatstories
@ruda001 Postaram się jak najszybciej, ale niczego nie obiecuję
ruda001
@lovegreatstories długo
nie ma kolejnej części
lovegreatstories
@ruda001 Przykro mi, ale nie mam teraz zbyt dużo czasu. Jak już wcześniej napisałam, postaram się jak najszybciej napisać i dodać.
ruda001
@lovegreatstories dalej nic nie ma
grafoman
I dobrze - nikt nie szanuje rzeczy zdobytych zbyt małym kosztem. Zreszta juz wczesniej podejrzewałem, że oboje jeszcze do zwiazku nie dorośli.
Paulaa
I bardzo dobrze! Niech da mu popalić! Świetny rozdział!!!
mysza
Ja uważam,że jeżeli ma się bez niego męczyć to już lepiej, żeby sobie wszystko wyjaśnili. On się trochę postara, a ona przekona się ile dla niego tak naprawdę znaczy. Szkoda, że tak krótkie.
Aldona
Bardzo lubię to opowiadanie Jeżeli ona mu teraz wybaczy to wyjdzie na "łatwą" co troche popsuje jej "imidż" niezależnej i nie dającej sobie w kaszę dmuchać kobiety Myślę ,że powinna choć trochę się nad nim poznęcać a nie tak odrazu znowu (ewentualnie) wskakiwać z nim do łóżka