Zakazany Pan ~7~

Po kilku minutach byłyśmy już na dole, jeszcze nie byłyśmy przebrane, Alicja gestem ręki pokazała mi gdzie mam usiąść. A mianowicie to siedziałam obok niej, przy stole było 8 krzeseł z czego tylko 6 było zajętych. Na prost mnie siedział.. Kacper,  po jego lewej Krystian. Ja siedziałam przy brzegu , a obok mnie ciocia, która siedziała na prost wuja.  
Gdy już zjedliśmy bardzo dobrą kolację, kucharki zaczęły wynosić talerze do kuchni. Ciocia wraz z wujkiem przyglądali się nam czterem, na końcu spoglądając na mnie.
- Roksano, jutro jest szkoła jeżeli nie chcesz to nie musisz jutro iść,  
- Niby dlaczego? Jutro jest normalny dzień szkoły- przerwał Kacper
- Synu, gdy ja mówię ty siedzisz cicho, a w ogóle bądź tak kulturalny i mi nie przerywaj
- Tak więc, jeżeli nie chcesz to nie musisz
- Nie, ja chcę iść
- Ale na prawdę, jeżeli nie chcesz to nie musisz, w poniedziałek możesz dopiero iść..
- Nie słyszysz, że chce iść?- powiedział Kacper, on chyba na prawdę mnie nie lubi..
Zobaczyłam, że ciocia spojrzała zła na Kacpra i już chciała coś powiedzieć, gdy ja nieświadomie powiedziałam..
- Ale ja na prawdę chcę iść, nie lubię mieć zaległości w szkole.. poradzę sobie..
- No dobrze, ale jakbyś zmieniła zdanie, to będę w gabinecie na dole, wszystkie przybory do szkoły już masz, chyba, że coś ci się nie spodoba to oczywiście dam ci pieniądze i pójdziesz z Alicją kupić
- Dobrze..
- Oprowadziłaś Roksanę- powiedziała ciocia spoglądając na Alę
- O jaaa... zapomniałam! Tak się zagadałyśmy
- Jutro, mnie oprowadzi- powiedziałam uśmiechając się
- A właśnie mamo, możemy iść jutro na miasto? Chciałyśmy kupić sobie jakieś ciuszki..  to jutro po szkole przyjedziemy na chwilę do domu i wychodzimy..
- No dobrze, dam wam jutro pieniądze
- My też może jutro wychodzimy- odezwał się Kacper
***
Stoimy  właśnie przed klubem
- To co idziemy?
- Niee
- To idziemy- powiedziała pociągając mnie w stronę wejścia
No nie.. ja nie chcę.. nie lubię imprez.. nigdy nie wiem co na nich robić,  
Weszłyśmy i podeszłyśmy do baru, każdy spoglądał na nas..
- Tak słucham?
- Dwa drinki, obojętnie jakie byle by był alkohol- powiedziała Ala do barmana
- Dowód
Alicja wyciągnęła portfel z małej torebki
- Zapomniałam..
- W takim razie nie ma alkoholu
- No ale..
- Ja stawiam- powiedział męski głos zza naszych pleców, widziałam go po raz pierwszy
- Reszta dla pana- powiedział dając banknot
- Co takie piękne kobiety robią tu same?
- Wpadłyśmy na chwilę, się zabawić.. wiesz przecież jak to studia..- spojrzałam zaskoczona na Alę, ona tylko spojrzała na mnie, dając znać, że nie mam nic mówić..
- To co może zatańczymy?- powiedział Brązowooki do Alicji
- Pewnie!- i poleciała razem z nim na parkiet..  
Nie wiedziałam co mam robić, więc chwyciłam na szklankę i zaczęłam pić przez rurkę wpatrując się w alkohol.. O matko, dopiero teraz dotarło do mnie, że piję alkohol.. szybko posunęłam szklankę od siebie i zaczęłam wypatrywać Ali.. tylko, że nigdzie jej nie było..
- Cześć- usłyszałam zza siebie, pomyślałam se, że to ktoś do kogoś gada..  
Ktoś usiadł obok mnie, lecz ja dal wypatrywałam Ali..
- No cześć, odpowiesz mi?- powiedział ciemnooki
- Yy.. Hej..
- Kogo tam tak szukasz?
- przyjaciółki
- A jak ci na imię?
- Muszę już iść- powiedziałam wstając i idąc w stronę.. nawet nie wiem gdzie idę..
Po gdzieś dwudziestu minutach postanowiłam, że wyjdę.. Nadal nie znalazłam Alicji, więc postanowiłam podejść do barmana
- Przeprasza, pamięta pan moją przyjaciółkę?
- Jak można było by ją zapomnieć, jest tu często..- a to nowość..
- Mógłby pan powiedzieć jej, że ja wyszłam?
- Nie ma sprawy  
- Dziękuję
***
Jestem już w swoim pokoju, na zegarku widnieje 22:10, zabrałam cieplutkie papcie i ruszyłam do swojej łazienki.