Nieoczekiwana niespodzianka cz VIII

Następne dni spędziłam punkt po punkcie obmyślając plan zemsty na Michale. Karol starał się jak najbardziej mi pomoc, gdzieniegdzie przeplatając swoje elementy twórczości. Zgrywałam twardą i silną, ale w głębi duszy drżałam ze strachu. Nie wiedziałam jak daleko może posunąć się ten szaleniec. Po tym heroicznym szturmie Karola na dom Damiana i jego rycerskim wybawieniu mego mienia, na pewno nie był zbyt zadowolony. A ostatnie czego w tej chwili pragnęłam to wyciek tegoż zasranego filmiku do sieci oraz jak groził Michał na skrzynkę mailową Zuzy.  

Żeby tak dużo o tył nie myśleć cały weekend spędziłam bardzo aktywnie. Nawet wybrałam się na siłownie! Nie był to najlepszy pomysł, przyznaję, ale tam moim jedynym zmartwieniem była moja krytyczna kondycja. Nie przejmowałam się nawet mym upiornym wyglądem po całej serii ćwiczeń, bo wszystkich znajdujących się tam osobników płci męskiej miałam za przeproszeniem głęboko w dupie. W końcu to jeden z nich zrobił sobie ze mnie darmową dziwkę.  

W nocy z niedzieli na poniedziałek nie mogłam zasnąć. Ponuro i dość masochistycznie snułem w głowie najgorsze możliwe scenariusze. W jednym z nich Michał wyświetla masz erotyczny film na projektorze w auli przed całą szkołą, dyrektorka wręcza mi naganę i wyrzuca ze szkoły. Po tym żadne liceum ani technikum nie chce nawet spojrzeć na moje podanie i zmuszona jestem udać się do zawodówki, gdzie zostanę kształcona na babcie klozetową. Na koniec z litości zatrudnia mnie siostra we własnej firmie gdzie całe życie spędzam myjąc męskie kible. Nic wiec dziwnego, ze gdy wreszcie zasnęłam, mój sen miał podobną fabułę.  

Do szkoły jechałam z drżącym sercem. Bałam się trochę, że Zuza zauważy moje zdenerwowanie i zacznie mnie wypytywać co jest tego powodem, ale na szczęście przez całą drogę nie zamykała buzi, zachwycając się swoimi nowymi butami.  

Kiedy przekroczyliśmy próg budynku, zaczęłam się nerwowo rozglądać podejrzanie spoglądając na każdą grupkę uczniów. Próbowałam rozszyfrować kto co ma w swoim telefonie, ale z dzisiejszą młodzieżą jest to niemal niemożliwe. Zadowoliłam się więc faktem, ze dotychczas nie ujrzałam gęby Michała.  

Kiedy weszłam na pierwsze piętro kierując się w stronę sali matematycznej, czyjaś dłoń złapała mnie za ramie. Omal nie dostałam zawału serca, będąc pewna, ze to mój oprawca dostrzegł mnie wsród tłumu. Odetchnęłam głęboko z ulgą kiedy ujrzałam twarz Julii.  

- Boże, Oliwia! - wykrzyknęła z troską i objęła mnie mocno - wszystko w porządku? Jak się czujesz? Boli cię coś? W ogóle nie odpisywałaś na moje smsy, a dobrze wiesz, ze byłam u babci!

Odwzajemnilam jej uścisk nieco zdziwiona, ale i wzruszona. Byłam dumna z tego, że byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, odkąd sięgam pamięcią, zawsze mogłam liczyć na jej pomoc. Nie wahałam się wiec ani chwili, zanim powiedziałam jej całe feralne zdarzenia. Nie oszczędzałam jej także szczegółów, chciałam aby poznała prawdę. Dzwonek zadzwonił w trakcie mej opowieści, ale nie powstrzymało mnie to od jej skończenia. Kiedy wypowiedziałam ostatnie słowo, usta Julii były szeroko otwarte, a w oczach dostrzegłam niedowierzanie.  

- Jezu... - wyszeptała przerażona, najwyraźniej niezdolna do jakiegokolwiek ruchu. Musiałam ją pociągnąć za ramie, bo drzwi do klasy prawie zostały zamknięte - ten skurwiel włożył ci...  

- Cii! - ucieszyłam ją szybko, bo perspektywa obwieszczenia moich erotycznych przeżyć całej klasie nie wydała mi się szczególnie atrakcyjna - wyjaśnię ci wszystko jeszcze raz na przerwie.  

Na szczęście Jula posłusznie zamilkła i nadal skamieniała zajęła swoje miejsce. Paradoksalnie ucieszyłam się ze akurat na tym przedmiocie nie siedziałyśmy razem. Nie mogłabym znieść jej współczujących spojrzeń, które z resztą i tak co jakiś czas wyłapywałam. Pomimo całej tej zaistniałej sytuacji spróbowałam skupić się na matmie, na której akurat analizowaliśmy funkcje trygonometryczne. Dopiero wtedy zdałam się sprawę jak bardzo jestem do tylu z materiałem, bo od kilku tygodni moje myśli krążyły tylko wokól jakiegoś sposobu na zakończenie mego seksualnego niewolnictwa. Załamałam ręce nad następnym zadaniem. Nic nie rozumiałam!  

- Oliwia - usłyszałam nagle surowy głos nauczycielki - przykład D, proszę.  

Podniosłam głowę w akcie przerażenia, a potem zerknęłam na przydzielone zadanie. Przez moment patrzyłam się tępo w książkę, próbując cokolwiek ogarnąć, ale mój ograniczony umysł nie potrafił nic rozszyfrować. Do czego to doszło! Zebym nie rozumiała matmy...

- Oliwia, czekamy - ponagliła mnie matematyczka. Przeklinając w duchu cały wszechświat podniosłam się z miejsca i wraz ze zbiorem udałam się w stronę tablicy. Niepewnym ruchem ujęłam białą kredę miedzy palce i przepisałam przykład. Następnie napisałam znak równości i wtedy, gotowa na publiczne upokorzenie i zebranie ochrzanu od nauczycielki, z opresji wybawił mnie dzwonek. W życiu tak bardzo nie radował mnie ten dźwięk.  

Nie zdążyłam jednak nawet dojść do swojej ławki, kiedy dopadło mnie kolejne zmartwienie, w postaci Julki. Z cichym westchnieniem zaczęłam się pakować.  

- Co masz zamiar teraz zrobic? - dopytywała sie, wpatrując się we mnie tymi swoimi okrągłymi oczyma - W ogóle masz jakiś plan?

- planowałam zemstę...  

- Nie! - krzyknęła gwałtownie, przerywając mi w pół zdania - Nie możesz!  

- Dlaczego nie? - spytałam w stanie najwyższego zdumienia i irytacji. Julka przewróciła ostentacyjnie oczami.  

- Zemsta nic ci nie da! - rzekła z pasją - ten paychopata nie jest normalny. Pomyśl logicznie! Prawdopodobnie będzie chciał się zemścić za twoją zemstę. Stanie się jeszcze bardziej zawistny, brutalny. Po za tym, na razie musisz wymyślić jakieś wyjście z sytuacji, a nie zajmować się zemstą! Odzyskaj nagranie, dowiedz się gdzie są wszystkie kopie i zniszcz je.  

- Brawo Sherlocku - burknelam ponuro, z niezadowoleniem przyznając jej rację. Ach, jak ja tego nie znosiłam! - Na to to i ja wpadłam. Sęk w tym, ze nie mam pojęcia jak to zrobić.  

- Trzeba znaleść jakąś wtykę. Na pewno podzielił się z kimś swoim sekretem... - Jula zmarszczyli czoło w stanie silnego skupienia - Chociażby ci kolesie z osiemnastki! Oni musieli być świadomi całej ten sytuacji!  

Pokręciłam głową.  

- mogli mnie wziąć za prostytutkę.  

- W wieku 16 lat?  

- Jest wiele rożnych przypadków...

- Ale podobno Michał przedstawił cię jako swoją suczkę?  

- a czego nie mógłby zrobic za dodatkową opłatą? - zauważyłam logicznie. Spostrzegłam irytację malującą się na twarzy mojej przyjaciółki.  

- No a Karol? - przypomniała mi - wbił się do obcego domu, pobił jednego z nich i zabrał cię z powrotem?  

- mogli to wziąć za niezłą patolę...  

- Milcz. - rozkazała mi Julka, znowu mi przerywając i zatykając usta dłonią. - idziemy z nimi tylko porozmawiać, a nie od razu szukać nagrania. Obczaimy teren.  

- Nie mogę - powiedziałam spanikowanych tonem - widzieli mnie. Na bank mnie poznają!

Jula pokręciła z niedowierzaniem głowa.  

- A od czego masz mnie, kretynko?

Błyskawicznie przeniosłam wzrok z mej torby na jej uśmiechniętą twarz, doszukując się na niej oznak żartu, ale nie znalazłam. W jednej chwili poczułam w sercu eksplozje wdzięczności i przyjacielskiej miłości. Zagryzlam wargi aby powstrzymać się od histerycznego śmiechu, wiec zamiast tego objęłam ja mocno, wtykając twarz w jej włosy.  

- Mówisz poważnie? - szepnęłam.  

- oczywiście, ty idiotko - wykrztusila z ledwością - Ale najpierw mnie puść!


- to pomysł Julki - dodałam w nerwach. Siedziałam właśnie naprzeciw Karola na tylnych siedzeniach jego samochodu. Właśnie przed chwilą przedstawiłam cały scenariusz odbicia nagrania z największą dokładnością opracowany przez mą przyjaciółkę. Czekałam na odpowiedz, wyłamując po kolei palce.  

- Niezły - pochwalił go w zamyśleniu, spoglądając na punkt za oknem. - kiedy?  

Zamrugałem dwukortnie, intensywnie wpatrując się w jego profil.  

- to znaczy, ze się zgadzasz? - spytałam niepewnie, drżącym głosem. Karol słysząc to natychmiast odwrócił ku mnie głowę i spojrzał na mnie w taki sposób, jakby jego odpowiedz była aż nazbyt oczywista.  

- A co myślałaś? - spytał z niedowierzaniem i chyba... Urażony? - sądziłaś, ze zostawię cię tak kiedy mnie potrzebujesz? Ze w ogóle bym wam pozwolił zrobic cokolwiek beze mnie? Jak możesz nawet tak myślec?  

Widziałam wyraźnie jak coraz bardziej się nakręcał. Otworzyłam usta zeby coś powiedzieć, ale nie dał mi dojść do słowa.  

- Nigdy więcej nie pytaj się mnie o takie głupstwa, rozumiesz? - spytał poważnym tonem, patrząc mi głęboko w oczy. Pomimo jego karcącego kazania, nie potrafiłam opanować uśmiechu. On rownież uśmiechnął się od ucha do ucha, kiedy zobaczył w mych oczach ulgę i bezkresne szczęście - Przenigdy...  

Zatopiłam wargi w jego ustach, łaknąc jego bliskości. On odpowiedział mi równie silną namiętnością. Położył dłonie na mojej talii, po czym zaczął jeździć nimi po całym ciele. Po krótkiej chwili przerzuciłam nogę przez jego biodra i usiadłam na nim okrakiem, jednocześnie jeszcze bardziej pogłębiając nasz pocałunek. Błyskawicznie jego ręce wysunęły się pod moją bluzkę, która niedługo potem leżała bezużyteczna gdzie na tapicerce. Mój stanik także nie był dla Karola kłopotem i już po chwili miał moje piersi do swojej dyspozycji. Wpierw jęknął przeciągle gdy je ujrzał, a potem zaczął masować, z każdą sekundą coraz mocniej i intensywniej. Przyjemność rozchodziła się po mnie falami, jednocześnie potęgowana przez uwięzionego w spodniach nabrzmiałego penisa, o którego zawzięcie się opierałam. Zagryzlam natomiast wargi i Odchyliłam głowę do tylu, kiedy Karol wsunął mojego twardego sutka w usta i zaczął mocno ssać.  

W końcu nie wytrzymałam. Zsunęłam się na moment z kolan mego ukochanego, szybko rozpielam rozporek, wyjęłam jego członka we wspaniałej erekcji i nie mogąc już dłużej czekać dosiadałam go, nabijając się aż do nasady. Wraz z tą czynnością głośno odetchnelam, delektując się rozkoszą, która ogarnęła moje ciało. Byłam tak zaobsorbowana tym cudownym uczuciem, ze nie zwróciłam uwagi na gardłowy jęk Karola.  

Zaczęłam go ujeżdżać, za każdym razem wsadzając go najgłębiej jak się dało. Przyspieszyłam tez w miarę narastającej przyrjmnosci. Karol w międzyczasie pieścił delikatnie moje piersi i sterczące sutki, całował i lizał szyje, ściskał pośladki. Nie spodziewałam się ze ten typ seksu może być aż tak genialny! Zależało mi na sprawieniu mu przyjemności. Co chwila szeptał czule słowa, powtarzając jak mu dobrze i przegryzając płatek mojego ucha, co doprowadzało mnie na skraj szaleństwa.  

W pewnym momencie czułam zbliżający się finał, jak ekstaza kumuluje się w dole mojego podbrzusza. Przyspieszyłam. Karol zaczął wysuwać biodra do przodu, na spotkanie z mymi ruchami. Zgraliśmy się od razu, jego członek wchodził we mnie szybciej, głębiej i mocniej, nie powstrzymywałem się od krzyku. On tez nie. Razem zmierzaliśmy na szczyt, zupełnie tracąc kontrole nad naszymi ruchami i ciałami. Pragnęliśmy tylko jednego; spełnienia.  

Spełnienia, które nadeszło z ogromna mocą, wydzierając z mego gardła głośny, przeciągły jęk. Silne skurcze targały mym ciałem, a wystrzeliwane we mnie nasienie tylko potęgowało doznania. W końcu opadłam wyczerpana na Karola, odnajdując drogę do jego kojących ramion. On rownież oddychał z trudem, co chwila ocierając pot z czoła. Pocałował mnie czule w czoło, a potem przycisnął mocno do siebie.  

- Kocham cię - szepnął po długiej chwili milczenia. Słysząc to jeszcze mocniej wtuliłam się w jego tors i uśmiechnęłam pełna radości.  

- Ja ciebie też.  

CZTERY I PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ

- Oliwia? - usłyszałam niespodziewanie znajomy głos za swoimi plecami. Siedziałam właśnie na ławce na krakowskim rynku, napawając się pięknym, majowym słońcem i z zapałem wcinając lody. Zdezorientowana odwrocilam się w stronę nieznajomego. - Oliwia, to ty?

Zmarszczylam brwi w skupieniu, próbując dopasować twarz i głos do któregoś ze znajomych, ale bez powodzenia. Nie było jednak mowy o pomyłce; skądś kojarzyłam tego blond faceta.  

- Skąd my się znamy? - spytałam.

Mężczyzna uśmiechnął się smutno.  

- To ja, Michał.  

Słysząc te słowa znieruchomialam. Przyjrzałem się mu uważnie i faktycznie, dostrzegłam podobieństwo jego niebieskich oczu, tyle ze były jakieś inne. Jakby mniej zimne i obojętne. Niestety, od razu wróciły wspomnienia, uczucie upokorzenia i ogromnej krzywdy jaką mi wyrządził. Ku swojemu zdziwieniu, nie rzuciłam się na niego okładając go gdzie popadnie, wrzeszcząc przy rym i kopiąc. Zachowanie spokoju przyszło mi z zaskakującą łatwością. Co nie znaczy, ze nie byłam w ciężkim szoku.  

- Wolne? - spytał niezrażony moją reakcją, wskazując na puste miejsca obok mnie. W osłupieniu przytaknęłam.  

Przez chwilę siedzielismy w milczeniu.  

- Miałem wyrok - powiedział nagle, nie patrząc na mnie - 3 lata w zawieszeniu. Wyszedłem kilka miesięcy wcześniej za dobre sprawowanie.  

Spojrzałam na niego zaskoczona jego wyznaniem. Ciekawa tylko byłam za co siedział...  

- Za posiadanie narkotyków - uprzedził moje pytanie. Z jakiegoś powodu poczułam zawód... - Wiem, ze pewnie byś chciała abym posiedział tam dłużej -zrobił pauzę. Skąd on wiedział co miałam na myśli, zanim nawet ja to wiedziałam? - Ale wiezienie naprawdę mnie zmieniło.  

Znów zamilkł, zapatrzony w beztroskie gołębie. Tym razem minęła dłuższa chwila zanim znów się odezwał.  

- Dopiero tam zrozumiałem jak musiałaś się czuć - wyznał - nie tylko byłem upokarzany, ale rowniez... - przerwał gwałtownie, jakby zdał sobie, że i tak za dużo powiedział.  

- Gwałcony - dokończyłam w myślach. Michał z trudem przełknął ślinę.  

- Przepraszam cię - wyszeptał bardzo cicho spuszczając wzrok na swoje stopy. Miałam wrażenie, ze zbiera mu się na płacz. - Ciebie, Karola, twoją siostrę...  

Zupełnie nagle podniósł głowę, pociągnął nosem i spojrzał na mnie czerwonymi oczami.  

- co u ciebie? - spytał mało subtelnie zmieniając temat. - Sama tu jesteś, czy...

- Z Karolem.  

Mężczyzna gwałtownie wciągnął powietrze do płuc. Doprawdy, nie rozumiałam tego typa.  

- To twój chłopak?

- Mąż - odparłam, odruchowo dotykając obrączki na serdecznym palcu prawej ręki.  

- Mąż - powtórzył za mną niczym echo. - A twoja siostra? Zuzia, prawda?  

- Mieszka w Stanach - powiedzialam zgodnie z prawda. Zuza przeprowadziła się do USA na studia, a potem za pracą. Niedługo po tym jak zlokalizowaliśmy i skasowaliśmy wszystkie kopie nagrania, zastałam Zuzę w objęciach pewnej egzotycznej dziewczyny, obie kompletnie nagie. Niedługo potem Zuza przyznała się całej rodzinie do swojej biseksualności i oznajmiła przepriwadzkę do Ameryki. Nigdy nie dowiedziała się o filmiku, ale gdy na początku powiedziałam jej kto jest moim jedynym, strasznie się pokłóciliśmy i nie odzywała się do mnie tygodniami. To była nasza najdłuższa i najpoważniejsza rozłąka, ale jak zwykle pogodzilyy się w potopie łez, przeprosin i zapewnień dozgonnej miłości. Potem wyjechała, a ja ostro przyłożyłem się do nauki, pragnąc dostać się na fizykę w Krakowie. Nie chciałam zostawać w Warszawie na okres studiów. Kiedy dostałam list informujący mnie o pozytywnym rozpatrzeniu mojej kandydatury, Karol mi się oświadczył. Do zaślubin doszło 9 miesięcy pózniej, ale nie ze względu na nowego członka rodziny. Nie chciałam kolidować ślubu z sesją. Jak można się spodziewać był to najpiękniejszy dzień w całym moim życiu, zwłaszcza ze na ceremonii pojawiła się Zuza, a my postanowiliśmy na stałe przenieść się do Krakowa. Od tamtego czasu minęło już kilka miesięcy i jesteśmy nieziemsko szczęśliwi.  

Michał długo nie odpowiadał. Patrzył w zamyśleniu przed siebie, prawie nieruchomo. Zauważyłam w oddali jak z banku wyszedł Karol. Była to jego praca, a ja kiedy tylko mogłam czekałam na niego na rynku.  

- Pójdę już - stwierdził Michał podnosząc się z miejsca. Najwyraźniej on tez zauważył zbliżającego się mężczyznę - Życzę wam szcescia.  

I odszedł. Potem jeszcze przez długi czas analizowałam nasze spotkanie, zastanawiając się nad jego prawdopodobieństwem. A może to była halucynacja?  

- Cześć kochanie - przywitał się Karol z szerokim uśmiechem czule całując mnie w policzek - Z kim rozmawiałaś?  

- Stary znajomy - odparłam, przecież zgodnie z prawdą. Wolałam nie wypowiadać jego imienia, nie chcąc martwić mojego męża.  

Karol wyprostował się i wyciągnął dłoń w moją stronę, która ochoczo ujęłam.  

- Padm z głodu - przyznał obejmując mnie władczo ramieniem i zlizując nieco moich karmelowych lodów.  

- Przygotowałam cannelloni - pochwalałam się, starając się uratować moje biedne lody. Karol zaśmiał się serdecznie. Uwielbiałam ten dźwięk.  

- Oby nie take jak ostatnio!  

Dostał za to kuksańca w bok.  

- Jeszcze będziesz o nie błagał po zjedzeniu deseru - zagroziłam.  

- tonący brzytwy się chwyta - stwierdził filozoficznie, po czym zręcznie ominął zmierzającego w jego stronę loda, przyciągnął i namiętnie mnie pocałował, sprawiając, ze cały świat przestał istnieć. Kiedy w końcu oderwaliśmy się od siebie mieliśmy nierówne oddechy, wypieki na twarzy, a mnie osobiście kręciło się lekko w głowie.  

- Nie mogę już się doczekać tego deseru - wyszeptał mi do ucha, a ja uśmiechnęłam się szczęśliwa i pełna przekonania, dotrwam z tym człowiekiem aż do śmierci.  

Bo w końcu co jest gwarancją szczęśliwego związku jak nie cudowny, nieziemski, a niekiedy nieźle wyuzdany seks??

oliviahot17

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 3317 słów i 18232 znaków.

2 komentarze

 
  • LoveHaze

    Opowiadanie jest naprawdę fajne :) Czy to już ostatnia część? :P

    24 mar 2015

  • rozbawiona

    3 lata w zawieszeniu. Wyszedłem kilka miesięcy wcześniej za dobre sprawowanie.  CZY TY WIESZ CO ZNACZY KARA W ZAWIESZENIU?????? Hehehehehehe

    24 mar 2015

  • kurczak

    @rozbawiona Może był w tym więzieniu podwieszony np do sufitu i przez współwięźniów gwałcony ? Podobne klimaty do BDSM ... trzy lata w takim zawieszeniu miały prawo go zmienić :D  :whip:

    13 maj 2015