Noc jeszcze długa

-Naprawdę jesteś w stanie poczekać na mnie?
-Głupie pytanie, maleńka. Wiesz o tym doskonale, że na ciebie mogę czekać, ile tylko trzeba
-Bardzo cię kocham.
-Wiem. A teraz śpij. Dobranoc, kotku- po tych słowach się rozłączył, a ja z uczuciem niepewności oddałam się w ramiona Morfeusza.

5 lat później  

Byłam spóźniona. Już drugi raz w tym tygodniu, ale nie moja wina, że woda tak długo się nagrzewa, a dzień bez relaksacyjnej kąpieli, to dzień zepsuty..  
Złapałam w pośpiechu za torebkę, leżącą na kuchennym blacie, niestety wzięłam tak zamaszysty zamach, że potrąciłam przy okazji dzbanek ( na szczęście pusty) "Kurwaaa”- przeklęłam na tyle głośno, że spokojnie, co najmniej dwie dzielnice usłyszały mój krzyk. Spojrzałam na potłuczone szkło, a potem na zegar, wzięłam dwa wdechy, aby się uspokoić i wyleciałam z mieszkania jak prądem rażona. Mój szef mnie zabije, będzie smażyć na wolnym ogniu. Obtłucze, a potem zwiąże... może niekoniecznie w tej kolejności. Wybiegłam z kamienicy i złapałam pierwszą, lepszą taksówkę. Kierowca, skupiał się bardziej na pogawędce, aniżeli na jeździe. Właściwie to raczył mnie monologami o przeróżnej tematyce- przez wędkarstwo po historię o rozwodzie. Omal nas przy tym nie zabił, a wtedy... to dopiero miałabym problem. Kiedy dotarliśmy na miejsce, rzuciłam mu gotówkę w pośpiechu, nawet nie prosiłam o resztę. Wbiegłam do baru, a ślepia wszystkich klientów zatrzymały się na mnie. Nie. Nie, dlatego, że taka olśniewająca jestem. Moje włosy były rozczochrane, koszula nie do końca zapięta, więc wystawał zza niej skrawek stanika, a legginsy.. tyłem na przód. Oczywiście.. O wstrętny losie!
-Stado kruków cię dopadło?- zagaił mój kolega zza baru, nie kryjąc rozbawienia, jeszcze jego brakowało.. Myślałam, że zmianę ma Aśka.- Szefa jeszcze nie ma- rzucił, lustrując mnie wzrokiem
-Nie odzywaj się do mnie, jeśli chcesz przeżyć. - odburknęłam i poszłam majestatycznym krokiem na zaplecze, gdzie doprowadziłam się do porządku po czym dołączyłam do Tomka.
Stanęłam przy nalewaku, a on sięgając po whiskey, musiał przycisnąć mnie do blatu i otrzeć się całym swoim ( nie powiem- dość seksownym) ciałem
-Czy mógłbyś...- na te słowa oderwał się ode mnie i ukazał rządek równych, białych zębów w niegrzecznym uśmiechu.  
Chwilę patrzyliśmy na siebie w milczeniu, aż w końcu odszedł zająć się swoimi sprawami, z kolei ja stałam za barem i rozmyślałam nad sensem swojego istnienia, a raczej nad tym jak w wielkiej dupie jestem i nic nie wychodzi, tak jak wyjść powinno. Z rozmyśleń dopiero wyrwał mnie Adam, z którym miałam ostatnio bardzo bliskie kontakty, dosłownie... podobnie zresztą jak z Tomkiem
-Malina, stoliczek dla Ciebie, przy fotografii Monroe. Sami faceci. Postaraj się..- tu się na chwilę zatrzymał, by po chwili dodać- Choć za wiele nie musisz robić, jedynie..- złapał za moje guziki od koszuli i rozpiął dwa górne.- Tak, lepiej- mrugnął i odwrócił się, w stronę butelek z trunkami
Przewróciłam oczami i przykleiłam jeden z wypracowanych do perfekcji uśmiechów do twarzy, kręcąc biodrami ruszyłam we wskazane miejsce.  
-Witam czy mogę....- o żesz kurwa, mój notes spadł na panele, a mnie zamurowało. Nie wierzę własnym oczom. Jestem w mieście liczącym około 2 mln ludzi i trafiam na moją utraconą miłość... Schyliłam się niezbyt zgrabnie po notatnik, wypinając pupą w stronę ucieszonych panów. "Zachowaj spokój i bądź pełna profesjonalizmu..”- Przepraszam najmocniej, niezdara ze mnie.- odgarnęłam niesforny kosmyk włosów opadający na moje czoło- Czy mogę złożyć zamówienie?- starałam się brzmieć jak najbardziej naturalnie, choć nie było to łatwe
-Poprosimy 4 kufle zimnego, pysznego piwa. Zdamy się na twój wybór, Ślicznotko- odezwał się jeden z jego kolegów, mrugając do mnie
Uśmiechnęłam się do nich wymuszenie, notując zamówienie i wróciłam do Tomka. Rzuciłam mu kartkę mówiąc by to on obsłużył feralny stolik, a ja muszę zaczerpnąć powietrza, zaczął coś do mnie krzyczeć, ale miałam to gdzieś, całkowicie się wyłączyłam.  
Usiadłam na schodach przed barem. Narastająca frustracja przyczyniła się do tego, że sięgnęłam do kieszeni po papierosa. Gorączkowo zaczęłam szukać zapalniczki, która powinna była znajdować się w spodniach..
-Od kiedy palisz?- znajomy głos dobiegł moje uszy. Wsunęłam papierosa z powrotem do kieszeni i podniosłam się z zimnego kamienia, stając przed jego twarzą. Po raz pierwszy od bardzo dawna.  
-Od kiedy się mną interesujesz?- Wtedy moje stalowe nerwy nie wytrzymały. Pękłam. Pojedyncza łza spływała po moim policzku
On momentalnie zareagował. Przejechał dłonią po moim policzku, ściągając łzę z delikatnej skóry, przyciągnął mnie do siebie, a ja wtuliłam się w niego jak mała dziewczynka. Tak go nienawidziłam i kochałam naraz. Niewiele myśląc wziął mnie na ręce
-Co ty robisz? Ja muszę wracać do pracy!- zaprotestowałam
-Porywam Cię. Idziemy do mnie, kurewsko za tobą tęskniłem- odrzekł jak gdyby nigdy nic, jak gdybyśmy byli przynajmniej dobrymi przyjaciółmi
-Więc dlaczego się...- przerwał mi delikatnym muśnięciem w moje spierzchnięte wargi, a ja nie wiedzieć czemu, nie odezwałam się już słowem, tylko dałam mu się porwać
Po piętnastu, może dwudziestu minutach znaleźliśmy się u niego w mieszkaniu. Nic się tu nie zmieniło od mojej ostatniej wizyty, a było to dobre, parę lat temu. Lubiłam tu przebywać, czułam się bardzo bezpiecznie. On przepraszając mnie na chwilę, skierował się do łazienki ( w zasadzie powinien był przeprosić za coś zupełnie innego) ja z kolei ruszyłam do jego sypialni. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to nasze zdjęcie, które dałam mu w prezencie na urodziny, jakieś 6 lat temu. Czy to znaczy, że przez ten czas nie miał nikogo?  
Po odświeżeniu się dołączył do mnie, zobaczył, że patrzę na fotografię na co w odpowiedzi lekko się uśmiechnął. Złapał mnie za dłoń i przycisnął do ściany, jego usta momentalnie znalazły się na mojej szyi, zostawiając na niej soczyste malinki, mimowolnie jęknęłam. Oparł swoje czoło o moje. Patrzyłam w te jego niebieskie oczy, prawie jakbym widziała odbicie własnych. Zwilżyłam językiem swoje usta i przyłożyłam wargi do jego, czułam jego oddech, czułam jak jego usta tańczą z moimi. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie. Jeden pocałunek miał w sobie tyle bólu i tęsknoty, nie musiało tak być.  
Zaczął rozpinać guziki mojej koszuli, która po chwili znalazła się pod naszymi nogami. Następnie zsunął ze mnie spodnie, tym samym zostawiając mnie w samej bieliźnie. Widziałam błysk w jego oku, który wywołała zmysłowa koronka. Przykleił się swoim ciałem do mojego, a rękę ułożył na moim pośladku, który to zaczął ugniatać, drugą zaś włożył za majtki, przejechał po mojej cipce dłonią, na co przeciągle jęknęłam, zabrał palce i wsunął w moje usta, a ja zaczęłam je grzecznie ssać
-Jeszcze nic nie zrobiłem, a ty już jesteś taka mokra, Suczko- szepnął uwodzicielsko, wplatając swoje palce w moje włosy, po czym sprowadził mnie na kolana- Teraz sprawisz mi przyjemność swoimi ustami..
Nie musiał mówić dwa razy. Momentalnie złapałam za jego spodnie, uwalniając już sterczącego kutasa. On chwycił za jeansy i bokserki które odrzucił gdzieś w kąt. Nie były nikomu do niczego potrzebne.
Wzięłam jego penisa w drobną dłoń i zaczęłam delikatnie masować, zaś czubkiem języka dotykałam jądra, przyjemnie je mierzwiąc. Zostawiałam na nich sporą ilość śliny. Po dłużej zabawie zamieniłam dłonie z ustami. Ręce miętosiły jądra, a język kręcił się na jego główce, wwiercając w mały otworek.  
-Połóż dłonie na moje uda- rzucił
Wykonałam polecenie, a on dotknął dłonią mój policzek, Wplótł palce we włosy i docisnął fiuta do samego końca. Czułam jak jego główka przesuwała się po moim podniebieniu, jak uderzał o poliki. Delikatne stróżki śliny zaczęły spływać z kącików ust. Wyciągnął ze mnie lśniącego penisa, a ja w tym czasie złapałam oddech. Podniósł mnie z kolan. Przesuwał dłonią po mojej szyi, a drugą ręką masował talię i uda. Podniósł moją nogę do góry i zarzucił sobie na biodro, po czym złapał za zapięcie od stanika, który momentalnie znalazł się na zimnej podłodze, delikatnie opuszkami palców przesuwał po moich sutkach, zaciskał je, podszczypując lekko. Od razu stwardniały od tej pieszczoty. Złapał mnie za pupę i podrzucił do góry, a ja oplotłam go nogami i przyciągnęłam do siebie stanowczo. Oparł mnie o ścianę i zaczął ssać spragnione sutki. Cicho pojękiwałam, a on lizał moje piersi, powolne ruchy jego języka szybko sprawiły, że moje ciało lśniło. Po tej pieszczocie powoli opuścił mnie i zaczął naciskać główką fiuta na materiał majtek, wbijał się razem z nimi, czułam jak materiał pieści moje ścianki, jak napinały się z każdym centymetrem, coraz bardziej i mocniej. Złapał swojego fiuta i odsunął majtki na bok, jednym ostrym pchnięciem wszedł we mnie, Moja cipka zacisnęła się na nim, reagując na twardego intruza, ależ to było błogie uczucie. Opieraliśmy się o siebie czołami, a on zaczął nie tylko dłońmi mnie unosić ale poruszał biodrami tak by wyciągać go w tym samym momencie jak się unosiłam, by uderzyć we mnie kiedy opadam. Nabijał mnie niczym na pal, moja cipka przyjmowała ostre szybkie uderzenia, robiąc się coraz bardziej wilgotna, piersi ocierały się o jego klatkę piersiową, czułam niesamowite ciepło płynące z naszych ciał, każde pchnięcie było gładkie i szybkie. Główka jego kutasa przesuwała się po ściance podczas wchodzenia oraz naciskała na dolną jej część, kiedy go wyjmował. Coś cudownego.. Patrzyłam na niego zamglonymi oczami i przygryzłam jego wargę ciągnąc do siebie. Moje jęki z każdym pchnięciem były coraz głośniejsze, Przycisnęłam go do siebie nogami, a on w odpowiedzi przyspieszył jeszcze bardziej. Doskonale wiedział, że jestem blisko. Znał moje ciało jak nikt inny... W końcu nie wytrzymałam, kolejne pchnięcie spowodowało falę gorąca rozchodzącą się po moim brzuchu i plecach. Odchyliłam głowę i doszłam.. Wbił zęby w moją szyję, a ja wbiłam paznokcie w jego plecy na znak że jest mi kurewsko dobrze. Chwilę po mnie i on osiągnął spełnienie... Tkwiliśmy w tym uścisku dobre parę minut, przesuwałam językiem po jego szyi, a płatek ucha delikatnie nadgryzłam
-Chyba powinniśmy pogadać- szepnęłam niepewnie, wyplątując się z miłosnego uścisku
On na przekór wziął mnie ponownie na ręce i położył na aksamitnej pościeli.- Noc jeszcze długa..- szepnął i zaczął składać pocałunki na moim rozgrzanym do czerwoności ciele...

Z góry za wszelakie błędy przepraszam! :) Mam nadzieję, że się podobało. Liczę na te pozytywne i karcące komentarze ! :D

dreamer

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2068 słów i 11228 znaków, zaktualizowała 13 mar 2017.

4 komentarze

 
  • pieszczoch45

    Mi się bardzo podoba, moje klimaty pozdrawiam serdecznie

    23 mar 2017

  • dreamer

    @pieszczoch45 Dziękuję bardzo :) cieszę się!

    23 mar 2017

  • Palmer

    Trochę za bardzo zbite te opowiadanie. Brak akapitów ;)

    13 mar 2017

  • dreamer

    @Palmer pfff.. dobrze, następnym razem się może pojawia :P

    13 mar 2017

  • Palmer

    @dreamer Jakie może, akapity to podstawa. Bez tego nie ma dobrej historii ;)

    13 mar 2017

  • dreamer

    @Palmer nie zgadzam się, bo akapity to kwestia graficzna, ale faktycznie, przyjemniej się czyta (znaczy mi nie przeszkadza ich brak) pomijając już że jest to błąd (podchodząc czysto polonistycznie) ;)

    13 mar 2017

  • Palmer

    @dreamer Pamiętaj o użytkownikach smartfonów, którzy na mniejszym ekranie niż laptop, najczęściej czytają opowiadania. Na tak małej przestrzeni łatwo się zgubić, a brak akapitów tylko to potęguje ;)

    13 mar 2017

  • dreamer

    @Palmer hmm.. nie mam tego problemu, ale rozumiem twój punkt widzenia! :D (ekhm.. starość nie radość?) :rotfl:

    13 mar 2017

  • Palmer

    @dreamer Mój wzrok jest więcej niż doskonały. Stary też nie jestem ;)

    13 mar 2017

  • dreamer

    @Palmer tylko pozazdrościć  (mówię o wzroku) ;)

    13 mar 2017

  • Palmer

    @dreamer Nosisz okulary? ;)

    13 mar 2017

  • dreamer

    @Palmer Nieee :) znaczy tylko do kina, teatru itp

    14 mar 2017

  • Palmer

    @dreamer No no, inteligentna dziewczyna ;)

    14 mar 2017

  • dreamer

    @Palmer hmm czy ja wiem czy okulary o tym świadczą haha

    14 mar 2017

  • Palmer

    @dreamer Okulary oczywiście ;)

    14 mar 2017

  • Petrix

    Opowiadanie różni się od pozostałych delikatnie, ale nie mniej te również jest dobre i zakończone w Twoim stylu ;)
    Mi osobiście ta przygoda się podobała i dobrze, że piszesz dużo więcej nad zwykłe "ruchaliśmy się na misjonarza" i to lubię
    Czytanie opowiadania z opisami pozwala lepiej przeżyć historię :) ;)

    13 mar 2017

  • dreamer

    @Petrix no proszę, jak zwykle ciekawy komentarz! Dziękuję pięknie :)

    13 mar 2017

  • Caryca

    Rewelacja ,ja wiem że zawsze znajdą się tacy co będą marudzic ,  a trzeba przyznać że tematyka erotyki to trudna płaszczyzna w opowiadaniach,pozdrawiam

    12 mar 2017

  • dreamer

    @Caryca cieszę się niezmiernie! Bardzo mi miło :) dziękuję i pozdrawiam!

    12 mar 2017