Podwójna rozkosz

Podwójna rozkoszWzięłam do ręki pierwszą przypadkową książkę z półki i spojrzałam zza niej w stronę biurka. Siedział tam młody i przeuroczy bibliotekarz. Najgorsze jednak nie było to, że najwyraźniej czytał jakąś nudną klasykę-najgorsze to było to, że przeszłam już 4 razy obok jego stanowiska swoim najbardziej powabnym krokiem, a on najwyraźniej nie zauważył jak bardzo jestem gorąca. "Trudno” – pomyślałam. - "Raz kozie śmierć” – zdjęłam okulary z nosa, poprawiłam włosy i rąbnęłam ręką w regał tak, że zawartość jednej z półek osunęła się wraz z nią na podłogę, robiąc przy tym niesamowity hałas.  
- Nic pani nie jest? – bibliotekarz był przy mnie w trzy sekundy. Uśmiechnęłam się tylko zadowolona i przekręciłam trzymaną książkę w dobrą stronę.  
- Na szczęście nie. – odparłam głosem nieporadnej blondynki. Mężczyzna zmierzył mnie wzrokiem, a ja w głębi duszy modliłam się, żeby nie wolał krąglejszych.  
- Janek jestem. – podał mi rękę.- Gdybym w czymś mógł pomóc, wie pani, gdzie mnie znaleźć.  
- Właściwie, to już może mi pan pomóc. Jestem Agata – wyciągnęłam do niego rękę. – i mógłbyś mnie wybawić od upokarzania się, zapraszając mnie na kawę. – uśmiechnęłam się i zatrzepotałam rzęsami. Tak, to miało zadziałać. Niestety mężczyzna tylko się roześmiał i odchylił głowę, jakbym opowiedziała mu niezły dowcip.  
- Przykro mi, źle mnie zrozumiałaś. Jestem zajęty. – puścił do mnie oko. Dżizas, a byłam taka napalona na niego.  
- Mnie to nie przeszkadza. – wypaliłam, a w oku Janka pojawił się dziwny błysk.  
- W takim razie wpadnij wieczorem, o 19 zamykam i możemy pójść do mnie. – Nie wiem czy zauważył ten wielki znak zapytania w moich oczach, kiedy wypowiedział te słowa, ale po krótkim namyśle.. no czemu nie?  

Przejrzałam się w lustrze i przyznałam sama przed sobą, że nie powinnam była odpuszczać sobie wczoraj tych przysiadów, bo mój tyłek od razu wydawał się bardziej miękki. Wzruszyłam ramionami, przeklnęłam jeszcze w myślach Boga parę razy, że musiałam dostać od niego w darze małe cycki i koniec końców go przeprosiłam, bo w końcu mama musiała chyba nieźle wymodlić takie nogi dla mnie. Skończyłam maraton próżności, ubrałam się w przygotowaną już sukienkę i po namyśle zmyłam makijaż, który mój kochanek i tak by mi zapewne pomógł wytrzeć w poduszkę. Chwyciłam jeszcze torbę i wyszłam z domu. Oczywiście się wróciłam, bo zapomniałam zamknąć mieszkania i lekko spóźniona wsiadłam do taksówki. Na szczęście taksówkarz okazał się być przeuroczym człowiekiem, który dzięki swojej znajomości miasta ominął wszelkie korki i dotarłam na miejsce 4 minuty przed czasem. Zadowolona z siebie weszłam do biblioteki, gdzie Janek już najwyraźniej zbierał się do wyjścia.  
- Przyszłaś. – uśmiechnął się.  
- Przyszłam. – odpowiedziałam inteligentnie.  
- Tylko wszystko pozamykam i możemy iść. – powiedział gasząc światło.  

Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu wsiadłam do drogiego auta, które po chwili jazdy zaparkowało przed z pewnością drogim apartamentowcem. Janek, który okazał się być gentelmanem, otworzył mi drzwi i po chwili znaleźliśmy się już przed jego mieszkaniem. Kiedy siłował się z kluczem w zamku, ja podeszłam do niego od tyłu i złożyłam pocałunek na jego szyi.  
- Zaczekaj chwilkę, muszę Ci kogoś przedstawić – powiedział wpuszczając mnie do mieszkania, a w moich oczach pojawiły się jeszcze większe znaki zapytania niż rano. – Agato, to mój partner Maciek. – powiedział wskazując na jeszcze bardziej przystojnego niż on i na oko z 5 lat starszego mężczyznę. – Maćku, to moja przyjaciółka Agata. – powiedział wskazując na mnie.  

Przeklnęłam się w myślach, że dałam się wrobić w gejowską herbatkę i pożałowałam, że założyłam stringi, które z pewnością nie będą najwygodniejsze do rozmów o torebkach, czy nowych kremach do pielęgnacji rąk.  
- Miło mi. – uśmiechnęłam się i przeszłam do pokoju, do którego zostałam zaproszona przez Janka.  
- Więc lubisz te klimaty? – zapytał Maciek, a ja nie do końca świadoma o co chodzi rozejrzałam się po pokoju i jako, że nie okazał się być tęczowy, odpowiedziałam, że owszem. Janek w tym czasie wyjął wino i spytał czy się napiję. Znów nie miałam nic przeciwko.  
- Może tu będzie wygodniej? – spytał mnie jeden z mężczyzn wskazując kanapę. Szczerze mówiąc dla nich mogłam siedzieć gdziekolwiek. Usiadłam więc na kanapie, a miejsce tuż obok mnie zajął Maciek. Ku mojemu zdziwieniu jego ręka wylądowała na moim udzie, co poskutkowało tym, że zakrztusiłam się winem.  
- Wszystko w porządku? – spytał Maciek całując moją szyje, a ja lekko sparaliżowana tylko kiwnęłam głową. Ręka Janka wylądowała na rozporku partnera i wtedy właśnie mnie olśniło. Momentalnie zwilgotniałam i postanowiłam przejść do ataku.  

Wstałam i uklęknęłam przed Jankiem. Rozpięłam jego rozporek i wyjęłam naprawdę dość dużego penisa. Zacisnęłam na nim dłoń i zaczęłam nią poruszać w górę i w dół. Zobaczyłam jak mruży oczy, a jego  klatka piersiowa unosi się w nieco cięższym oddechu i zadowolona z siebie wzięłam kutasa do buzi. Tymczasem kochankowie złączyli się w namiętnym pocałunku, co wywołało jeszcze większą wilgoć w moich majteczkach i zaangażowanie w ssanie penisa. Poruszałam głową w przód i w tył, co jakiś czas zahaczając zębami o delikatną skórkę. Janek docisnął moją głowę rękami tak, że dotknęłam nosem jego podbrzusza, co jednak nie zrobiło na mnie wrażenia, bo byłam posiadaczką dość długiego nosa. Kiedy jednak zatkał mój długi nos palcami, zrobiło się nieprzyjemnie. Zaczęłam się krztusić i mój przełyk ostro protestował. Jednak wzięłam się w garść, wytrzymałam chwilę, a w odpowiednim momencie wbiłam paznokcie w jego pośladki. Na szczęście mój partner zrozumiał przekaz, puścił mnie dosyć szybko i rozkazał położyć się na kanapie, z której oboje już wstali. Szybko pozbyli się mojej sukienki oraz tego, co pod nią i przeszli do znacznie przyjemniejszej części.  

Jeden zajął się moim biustem, a drugi bardziej czułym miejscem. Podczas, gdy na moim sutku zaciskały się zęby Maćka, Janek zlizywał moje soki, jednocześnie wpychając dwa palce do cipki. Czułam przeszywające mnie dreszcze, kiedy z powolnego i przymilnego lizania piersi, Maciek przechodził do gwałtownego i nagłego przygryzania sutków. Palce drugiego z kochanków przyjemnie rozpychały moje wnętrze, co jakiś czas zahaczając o moją drugą dziurkę. Leżałam jęcząc z rozkoszy i błagając, żeby nie przestawali. Starszy z nich niestety jednak zrezygnował z pieszczenia moich cycków i wepchnął mi do gardła swojego kutasa. Miarowe pchnięcia przyprawiały mnie o odruchy wymiotne, ale on zdawał się w tym wcale nie przejmować. Zacisnęłam więc mocno wargi, licząc, że odpuści otrzymawszy dużą porcję przyjemności. Dłońmi gładziłam jego jądra, czasami zbaczając z drogi w celu zagłębienia palców w jego dziurce.

Nagle moja cipka została opuszczona przez działający cuda język Janka, który jednak szybko został zastąpiony przez jego twardego przyjaciela. Moje gardło także zyskało wolność, bo Maciek zajął się wylizywaniem dziurki partnera. Łapczywie wpijał język między pośladki kochanka, któremu z rozkoszy uginały się nogi.
Przymknęłam oczy i skupiłam się na coraz mocniejszych pchnięciach. Zagryzłam zęby i zaczęłam się bawić twardym sutkiem, ściskając go i wykręcając lekko. Obijające się o moje pośladki jądra, było słychać w całym pokoju, a ja miałam ochotę krzyczeć. Jednak moja rozkosz nie trwała długo, bo mężczyźni stracili na chwilę zainteresowanie mną i złączeni pocałunkiem położyli się na kanapie obok mnie.  

Ciało Janka, przykrywało starszego kochanka, którego penis już odnalazł drogę między jego pośladki. Leżeli, ich nogi były splecione ze sobą, a coraz mocniejsze pchnięcia odzwierciedlała rozkosz na ich twarzach. Poczułam się lekko zaniedbana, co zauważył leżący pod spodem Maciek, sapiący w tym momencie z podniecenia i dał mi znak, żebym się położyła. Namiętnym pocałunkiem pożegnał partnera i wszedł między moje nogi. Masował kutasa Janka, jednocześnie mocno wbijając się we mnie.  

  Mężczyzna pieprzył mnie mocno, lekko podduszając i co jakiś czas wymierzając uderzenie w którąś z moich piersi. Miałam wrażenie, że nade mną było niewyżyte zwierze. Wyjął ze mnie swojego przyjaciela i wpakował go w drugą dziurkę. Niczym nienawilżona bolała przy mocnych, brutalnych pchnięciach. Jednak krzyki bólu bardzo szybko zmieniły się w jęki rozkoszy. Szybko wrócił jednak do mojej cipki. Czułam mocne pchnięcia, wiedziałam, że dłużej nie wytrzymam, przymknęłam oczy i po chwili doszłam zaciskając swoje wnętrze na przyjacielu Maćka. Ten szybko wyszarpnął ze mnie penisa i razem z Jankiem, po momencie trzepania spuścili się salwami na mój brzuch. Skwitowali stosunek mokrym pocałunkiem i zlizali ze mnie swoją spermę, częściowo rozmazując ją kutasami, które oczywiście zaraz miały wylądować w moich ustach. Ja tylko leżałam spocona, zmęczona i spełniona i poddałam się działaniom mężczyzn.  

Poszłam do łazienki, umyłam się i ubrałam, a kiedy wróciłam oni siedzieli przy stole popijając wino.  
- Kupiłem sobie ostatnio krem do rąk.. zobacz jakie gładkie. – Maciek wyciągnął swoje dłonie do partnera, a ja tylko śmiejąc się w myślach zostawiłam mój numer w przedsionku i wyszłam.

gemma

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1793 słów i 9848 znaków, zaktualizowała 28 lut 2016.

5 komentarzy

 
  • nanoc

    Ciekawa fabuła, przyjemnie się czytało i podnieca :devil:

    15 lut 2017

  • Okolonocny

    Oj, dawno żadne opowiadanie mnie tak nie pobudziło. Cholernie przyjemne gemma :)

    2 mar 2016

  • gemma

    @Okolonocny no to się ciesze, dzieki! ;)

    2 mar 2016

  • Micra21

    Świetne, zupełnie zaskakujące. Ładnie napisane, choć, jak wcześniej napisała violet, trochę za proste. Jak nie gustuję w opowiadanich gejowskich, to mi się spodobało, no, ale jest nie całkiem "homo"  :) Pozdrawiam

    28 lut 2016

  • gemma

    @Micra21 no niestety :) Dzięki za opinię i pozdrawiam ;)

    28 lut 2016

  • violet

    Dobre!   ;)  Faktycznie mogło być trochę bardziej rozbudowane ale plus za odbiegnięcie od schematu. :)

    28 lut 2016

  • gemma

    @violet dzięki za komentarz ;)

    28 lut 2016

  • violet

    @gemma proszę bardzo, podoba mi się to napisłam :)

    28 lut 2016

  • Szarik

    Spodobało mi się,  choć miałem wrażenie czytania relacji z kolejki górskiej. Najlepsze jest jednak zakończenie,  a miękkość tyłeczka nie zawsze jest zła  ;)

    28 lut 2016

  • gemma

    @Szarik, a miałam nadzieję, że tylko mi się wszystko wydawało za mało rozbudowane.. No cóż, postaram się zrobić co w mojej mocy, żebyście nie czytali rollercoasterowych wypocin, a tymczasem dziękuję za opinię i gorąco pozdrawiam moimi gładziutkimi rączkami. ;)

    28 lut 2016

  • Szarik

    @gemma to nie przygana ;) Dzięki temu nie było nudno, tylko dynamicznie. I nie nazywam tego wypocinami w żadnym razie. Pojawiło się kilka smaczków, które tak lubię :D Gładziutkie rączki powiadasz ... a moje wczoraj znów stwardniały, miły kontrast ;)

    28 lut 2016

  • gemma

    @Szarik mam nadzieję w każdym razie, że teraz będzie dynamicznie, ale bez kolejki górskiej ;)

    28 lut 2016