Sąsiadka Ania

Sąsiadka AniaCześć. Mam na imię Gosia. Mam 34 lata, ciemne włosy sięgające mi do ramion i szczupłą budowę ciała. Mierzę sobie 165 centymetrów wzrostu i ważę niecałe 63 kg, a  staniki kupuję na rozmiar 80 C, więc gdzie trzeba, jestem bardziej zaokrąglona. Na co dzień mieszkam sama w niedużym, ale bardzo przytulnym mieszkaniu w jednym z miast na południu Polski. Pracuję od kilku lat w tym samym miejscu i chyba się tam spełniam, bo nie zamierzam, na razie, tego zmieniać.
     Miewałam w przeszłości związki stałe i mniej stałe, ale od jakiegoś czasu jestem bardzo szczęśliwa z zapoznaną parą. Są dla mnie praktycznie wszystkim i bardzo lubię spędzać z nimi czas. Oni też nie narzekają. Mimo że mieszkamy kilka kilometrów od siebie, to poznaliśmy się nad morzem, w wakacje, prawie dwa lata temu. Najpierw poznałam Ją i wpadłam po uszy. Zawsze podobały mi się kobiety i ciągnęło mnie ku nim, a ona była moją pierwszą. Później przedstawiła mnie swojemu mężowi. Szybko się dogadaliśmy i od tego czasu byliśmy praktycznie nierozłączni.
     Ostatnio jednak w moim życiu ktoś się pojawił. Czy było to nagłe? Niespodziewane? Pewnie trochę tak, ale z drugiej strony nie mogę powiedzieć, że córka sąsiadów zjawiła się nagle, nie wiadomo skąd. Ma na imię Ania. Ma 19 lat i właśnie skończyła liceum i zdała maturę. Wybrała już nawet kierunek studiów, ale to akurat mało istotne. Jest ode mnie nieco niższa, bo ma około 160 centymetrów wzrostu i waży jakieś 50 kg. Biust tak mniej więcej 75 B. Kasztanowe włosy sięgają jej do połowy pleców, ale często są spięte lub splecione w warkocz, dla wygody.  
     Z Anią zaprzyjaźniłyśmy się jakiś czas temu. Na początku było to tylko zwykłe „cześć”, ale szybko zaczęłyśmy częściej i dłużej rozmawiać. W końcu zaprosiłam ją do siebie do mieszkania i od tego czasu w miarę regularnie przychodzi na babskie pogaduchy. Zwierzała mi się ze swoich problemów i szukała pomocy i porady jak u starszej siostry. Nie od razu zainteresowała mnie jako kobieta. Nie to, żeby była mało atrakcyjna. Po prostu nie o każdej kobiecie myślę od razu, jako o potencjalnej kochance czy partnerce.
     Rzecz zmieniła się kilka dni temu. Coś się we mnie przestawiło. Dodatkowo rozmowa z zapoznaną przez internet dziewczyną, nakręciła mnie niesamowicie na zdecydowanie bliższe poznanie Ani. Dostałam wiele cennych wskazówek na temat uwodzenia kobiet, które jakoś nie były mi wcześniej potrzebne. Uzbrojona w tę wiedzę i bardzo zdeterminowana, postanowiłam spróbować i przekonać się, czy może z tej naszej przyjaźni wyjść coś więcej. Bardzo się tego bałam, bo ryzykowałam cudowną znajomość, której nie chciałam stracić. Jednak pokusa była silniejsza.
     Tak się akurat składało, że Ania miała mnie odwiedzić w zbliżający się piątek. Chciała o czymś ze mną porozmawiać, ale nie zdradziła o czym. Od rana chodziłam nabuzowana i strasznie pobudzona. Nie potrafiłam usiedzieć w miejscu. Praca tego dnia była istnym koszmarem. Czas płynął tak wolno, ale w końcu udało mi się ją skończyć i wrócić do mieszkania. Wzięłam szybki prysznic i usiadłam jeszcze na trochę do komputera, żeby sprawdzić wiadomości i przejrzeć kilka stron.
     W końcu zamknęłam laptopa i podeszłam do szafy. Jak na złość czas teraz pędził jak szalony. Ja go chyba nigdy nie zrozumiem. Nieubłaganie zbliżała się godzina wizyty Ani, a ja robiłam się coraz bardziej nerwowa. Cały miniony wieczór zastanawiałam się, co założyć na tę wizytę. Razem z dziewczyną, która nakręciła mnie na to wszystko, ustaliłyśmy, że założę jeansową, luźną mini, która nie do końca zakrywała moje pośladki. Dawno w niej nigdzie nie chodziłam. Do tego ubrałam biały, koronkowy top i... już, to wszystko. Byłam gotowa, a przynajmniej bardzo chciałam w to wierzyć.
     Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Serce zaczęło mi walić jak szalone. Wiedziałam, że to ona, więc szybko pobiegłam otworzyć. Przyszła nawet kilka minut wcześniej, jak często jej się zdarzało. Przywitała mnie pięknym, szczerym uśmiechem. Miała na sobie oliwkową sukienkę na cienkich ramiączkach, a na stopach sandałki.
- Cześć – powiedziała radośnie.
- Cześć – odpowiedziałam zauroczona i przywitałyśmy się buziakiem – Wejdź, proszę.
     Odsunęłam się i wpuściłam ją do środka. Znała rozkład mojego mieszkania, więc od razu skierowała się do kuchni, gdzie spędzałyśmy razem najwięcej czasu. Ania usiadła na krześle, które zawsze zajmowała.
- Napijesz się czegoś? - spytałam.
Było strasznie gorąco i nie wyobrażałam sobie dalszej części dnia bez czegoś chłodnego do picia.
- Poproszę wodę z lodem – odpowiedziała z uśmiechem.
     Zaczęłam krzątać się po kuchni, żeby przygotować napoje. Starałam się pamiętać słowa koleżanki z internetu o stwarzaniu sytuacji, więc odwróciłam się tyłem do mojego gościa i stanęłam na palcach, wyciągając ręce do góry, żeby sięgnąć do szklanek. Gdy już je miałam, to podeszłam do lodówki i przychyliłam się po kostki lodu z zamrażalnika. Miałam wrażenie, że czuję na sobie wzrok Ani. Nie mogła nie widzieć przynajmniej dołu moich nagich pośladków. Sama czułam, jak spódniczka podjeżdża mi odrobinę zbyt wysoko, ale udawałam, że niczego nie jestem świadoma.
     Odwróciłam się w stronę mojego gościa. Siedziała wpatrzona we mnie i wyraźnie o czymś myślała.
- Może przejdziemy do pokoju? Tam będzie wygodniej – zaproponowałam.
- Jasne – zgodziła się.
Zabrałam ze sobą dwie szklanki z wodą i lodem i postawiłam je na stoliku przed kanapą, na której usiadłyśmy. Spojrzałam na Anię:
- Włączyć coś w telewizji?
- Chętnie posłuchałabym jakiejś muzyki.
- Nie ma sprawy – odpowiedziałam i włączyłam jeden z kanałów muzycznych.
Kilka minut siedziałyśmy i tylko słuchałyśmy muzyki, popijając chłodną wodę. W końcu spytałam:
- To o czym chciałaś ze mną porozmawiać?
- Lubię do Ciebie przychodzić i spędzać z Tobą czas. Mam czasami wrażenie, jakbyś była moją starszą siostrą, z którą mogę pogadać o wszystkim.
- Tak właśnie jest – zapewniłam z uśmiechem – Zawsze możesz ze mną porozmawiać o wszystkim, a ja chętnie Cię wysłucham.
     Zaczęłyśmy więc rozmawiać faktycznie o WSZYSTKIM. O ciuchach, pogodzie, filmach, o maturze i jej wynikach, o wyborze studiów, a nawet o sprawach sercowych Ani. Okazało się, że miała ostatnio wiele na głowie i sporo nerwów. Dodatkowo jeszcze jej były chłopak, z którym rozstała się jakiś czas temu, pisał do niej, że chce wrócić. Wyglądała na nieźle zagubioną. Zeszło nam z tym wszystkim z godzinę albo i więcej.
- Co Ty byś zrobiła na moim miejscu? - spytała.
Przysunęłam się nieco bliżej i położyłam dłoń na jej kolanie. Cała drżałam. Byłam przerażona, ale ku mojej radości Ania nie odsunęła nogi.
- Wiesz... Jak się raz tak popsuło, że się rozstaliście, to z facetami rzadko nagle wszystko się układa.
- Rozumiem – wyraźnie się zamyśliła.
- Ale powinnaś przede wszystkim posłuchać tego, co mówi Ci Twoje serce i intuicja.
- A Ty kogoś masz? - spytała nagle – Dlaczego siedzisz tutaj i gadasz ze mną o moich problemach, zamiast wyjść gdzieś z chłopakiem na miasto? To przecież niemożliwe, że nikogo nie masz. Jesteś taka ładna, seksowna i w ogóle...
Zamurowało mnie na moment, ale postanowiłam sprawdzić, jak Ania będzie reagowała na pewne informacje.
- Nie mam chłopaka, bo tak serio, to zdecydowanie bardziej podobają mi się kobiety – odpowiedziałam najspokojniej, jak tylko umiałam w tej sytuacji.
     Teraz to ona wyglądała na bardzo zaskoczoną i jakby zbitą z tropu, ale o dziwo w jej oczach nie zauważyłam nawet odrobiny strachu, czy obawy.
- Przeszkadza Ci to? - spytałam po chwili ciszy – Czy to, co powiedziałam, zmieni coś w naszej relacji?
Ania wzięła łyk zimnej wody i chwilę milczała.
- Wcale mi to nie przeszkadza – odpowiedziała z uśmiechem.
Już było mi przyjemnie i czułam się nieco spokojniejsza, ale postanowiłam bardziej zagłębić się w temat.
- Aniu, a co o tym sądzisz, że wolę dziewczyny?
- W sumie to jesteś dorosła, niezależna i masz prawo do szczęścia takiego, jakie sama sobie wymarzysz i nikomu nic do tego – odpowiedziała.
- A mogę Cię jeszcze o coś zapytać?
- Jasne – odpowiedziała z entuzjazmem i czekała w skupieniu.
- Czy kiedykolwiek myślałaś o dziewczynach w ten sposób?  A może całowałaś się kiedyś z jakąś?
     Uznałam, że na tym etapie po prostu muszę wiedzieć, gdzie i jak dalej kierować rozmowę. Bałam się jej odpowiedzi, ale okazała się dużo ciekawsza, niż mogłam sobie wymarzyć.
- Czasami jak oglądałam koleżanki pod prysznicem po WF-ie albo porno, to zdarzało mi się później myśleć o tym, ale nigdy nie spróbowałam. Bałam się i nie miałam z kim. Nie chciałam być naznaczona przez rówieśniczki.
- Rozumiem – odpowiedziałam łagodnie.
Nakręciła mnie niesamowicie tą odpowiedzią. Postanowiłam ryzykować dalej:
- Tylko myślałaś, czy może robiłaś coś jeszcze?
     Zaczerwieniła się i mocniej zacisnęła uda. Po chwili odpowiedziała, udając obojętną:
- Może kilka razy...
Uśmiechnęłam się w duszy i jeszcze bardziej uspokoiłam. Zaraz potem Ania, jakby chcąc zmienić temat, zaczęła zadawać mi sporo pytań:
- Gosiu, a jak to się u Ciebie zaczęło? Nigdy nie miałaś faceta? Jak oglądasz filmy, to podziwiasz urodę aktorek? A jak oglądasz porno, to tylko z kobietami?
Wyrzucała z siebie kolejne pytania z taką prędkością, że nie zdążyłam na nie odpowiedzieć. A kolejne, które zadała, było najbardziej zaskakujące. Wzięła szklankę z wodą do ręki i patrząc mi w oczy, spytała:
- Często chodzisz w domu bez bielizny?
Szybko upiła łyk wody.  
     Byłam speszona i lekko się zaczerwieniłam. Nagle już nie czułam się tak pewnie, jak jeszcze chwilę temu. Musiałam bardzo uważać na słowa, jeśli nie chciałam jej przestraszyć. Postanowiłam odpowiedzieć najbardziej naturalnie, jak tylko byłam w stanie:
- Zdarza mi się, gdy jest bardzo gorąco, jak dzisiaj.
- Masz bardzo zgrabne pośladki i miło się na nie patrzy – powiedziała, opuszczając głowę.
- Dziękuję za miły komplement – uśmiechnęłam się ciepło – Nie przeszkadza Ci, że nie mam na sobie bielizny?
- Nie ani trochę – zaczęła – Intryguje mnie to, że widzę teraz wszystko, co masz na sobie.
     Serce znowu waliło mi jak szalone. Nagle Ania wypaliła z takim pytaniem, że myślałam, że spadnę z kanapy.
- Gosiu, a czy bardzo by Ci przeszkadzało, gdybym i ja czasem nie miała bielizny, gdy przychodzę do Ciebie?
Musiałam się ogarnąć, a to nie było łatwe, bo w środku skakałam ze szczęścia. Wzięłam łyk wody i kilka głębszych oddechów.
- Najważniejsze, żebyś czuła się przy mnie swobodnie i możesz przychodzić ubrana, jak tylko chcesz. Poza tym przy niektórych ubraniach nawet nie widać, że nie ma się bielizny – wyjaśniłam.
- Jesteś super – powiedziała i uściskała mnie mocno.
     Chwilę siedziałyśmy w ciszy i delektowałyśmy się swoją obecnością. Z telewizora dochodziła cicha muzyka. Nagle Ania wstała:
- Muszę iść skorzystać z toalety.
Wyszła z pokoju, kierując się w stronę łazienki. Ja w tym czasie musiałam się powachlować dłońmi i wypić kilka łyków zimnej wody, bo było mi coraz bardziej gorąco. Wykorzystałam ten czas, żeby dolać nam obu wody i dorzucić kilka kostek świeżego lodu.
     Ania wróciła po kilku minutach z wielkim uśmiechem na buzi. Ręce miała schowane za plecami. Nagle wyciągnęła je przed siebie i na kanapę obok nas rzuciła swój biały stanik i majteczki.
- Od razu mi lepiej – powiedziała, siadając – Dziwnie, ale przyjemnie.
Musiałam wyglądać na bardzo zmieszaną, bo szybko wyjaśniła:
- Nie chciałam, żebyś czuła się przy mnie zakłopotana brakiem bielizny, więc zdjęłam, co mogłam.
Zbierałam szczękę z podłogi, ale podziękowałam z uśmiechem. Nie mogłam oderwać od niej wzroku. Jej sutki stwardniały i uwydatniły się pod cienkim materiałem sukienki. Widocznie cała sytuacja musiała ją przynajmniej odrobinę podniecić.  
     Zupełnie nieświadoma tego, jak podziałało na mnie to, co właśnie zrobiła, usiadła obok na kanapie i wzięła do ręki szklankę z wodą. Napiła się i odstawiła ją z powrotem na stolik. Odwróciła twarz w moją stronę.
- Czy ja Ci się podobam? - spytała wprost, tak normalnie, jakby pytała o godzinę.
Mało się nie zachłysnęłam, bo też właśnie piłam. Odstawiłam szybko szklankę i powiedziałam:
- Bardzo lubię spędzać z Tobą czas, rozmawiać. Masz prześliczne oczy i uśmiech i zdecydowanie bardzo, ale to bardzo mi się podobasz.
- Ja mam takie samo zdanie na Twój temat – odpowiedziała – I faktycznie dzisiaj jest gorąco...
Znowu się napiła.
     Przysunęłam się bliżej i wzięłam ją za rękę. Wyglądała na bladą. Zaczęłam się lekko martwić.
- Wszystko ok? - spytałam z troską.
- Tak... Tak, wszystko dobrze – odpowiedziała z nieśmiałym uśmiechem – Ale...
Wtedy zamarłam na moment. Nie wiedziałam, czy zrobiłam coś źle, czy coś nieodpowiedniego powiedziałam, czy może musi już iść. Cholera, miałam milion myśli w głowie.
- … ale czy możesz mnie pocałować? Chciałabym wiedzieć, jak to jest całować się z kobietą – powiedziała cicho, jakby wstydząc się tego.
     Uśmiechnęłam się szeroko na tę nagłą i niespodziewaną prośbę. Ania była wyraźnie przestraszona, zupełnie jak ja przed jej przyjściem i w trakcie naszego spotkania. Wcale nie czułam nagle mniejszej presji. Teraz dopiero zrozumiałam wagę najbliższych kilku chwil. W środku szalałam z radości, ale musiałam być spokojna, żeby jej nie wystraszyć. Nie mogłam się na nią rzucić jak wygłodniały wilk, bo uciekłaby z krzykiem i nigdy więcej bym jej nie zobaczyła.
     Nie mówiąc nic, powoli zbliżyłam swoją twarz do niej. Oczy miała zamknięte i nerwowo czekała. Delikatnie musnęłam jej usta moimi. Nie odsunęła się. Musnęłam je znowu i na chwilę połączyłam, a gdy nasze usta się rozłączyły, to jej twarz podążyła za moją, jakby chciała więcej. Odsunęłam się i spojrzałam na Anię.
- I jak było? - spytałam.
Otworzyła oczy i wzięła kilka głębszych oddechów.
- Bardzo przyjemnie – zaczęła – Nigdy czegoś takiego nie czułam i chciałabym... jeszcze raz... ale mocniej...
     Zachęcona jej słowami znowu zbliżyłam do niej twarz i pocałowałam, ale teraz bardziej zdecydowanie. Wysunęłam język i czekałam, co zrobi. Zaczynała się wkręcać. Poczułam koniuszek jej języczka na swoim. Nasze języki zaczęły nieśmiało badać się i dotykać. Delikatnie, ale z każdą chwilą Ania była coraz bardziej wyluzowana. Na moment oderwałyśmy się od siebie. Nasze oddechy były bardzo szybkie i płytkie. Miała rumieńce na buzi. Pogłaskałam ją i się uśmiechnęłam.
- Jesteś śliczna i bardzo dobrze całujesz – pochwaliłam ją.
- Możemy... możemy jeszcze raz? - spytała.
- Ile tylko będziesz chciała – przytaknęłam.
     Ania się uśmiechnęła. Wyraźnie czuła się lepiej i swobodniej. Usiadła na kanapie po turecku z szeroko rozłożonymi nogami. Jej sukienka podsunęła się wysoko, ale że była luźna, to zasłaniała jej skarb. Niby niczego nie widziałam, ale i tak byłam zachwycona i zaskoczona.
- Usiądź tak samo, naprzeciwko mnie – poprosiła.
Zupełnie nieświadoma i oszołomiona podnieceniem wykonałam dokładnie to, o co prosiła. Dopiero wtedy zrozumiałam, co tak naprawdę zrobiłam. Wzrok Ani momentalnie powędrował pomiędzy moje rozłożone uda.
- Jesteś śliczna – skomplementowała widok między moimi nogami.
Speszyłam się jak cholera. Było mi głupio, że dałam się tak podejść małolacie, ale nie złączyłam nóg. Na to i tak było już za późno. Już nie miałoby to żadnego sensu.
- Tak bardzo chciałaś zobaczyć moją cipkę? - spytałam.
- Tak, byłam bardzo ciekawa – odpowiedziała – Jest taka idealna.
- Chcesz jej dotknąć? - spytałam, ryzykując.
- Jest mi gorąco i trochę kręci mi się w głowie.
- To normalne – uspokoiłam ją, kładąc dłoń na jej ramieniu.
- Najchętniej, to rzuciłabym się na Ciebie, ale zupełnie nie wiem co i jak mam robić.
- Możesz być pewna, że ja czuję dokładnie to samo i jeśli chcesz, to możemy zwolnić i wrócić do całowania – zaproponowałam.
- Nie wiem, czy chcę zwalniać...
     Nachyliła się i sama po raz pierwszy pocałowała mnie w usta. Tym razem była śmiała, a nawet bardzo odważna. Nasze języki splotły się w namiętnym tańcu i badały zachłannie siebie nawzajem oraz na zmianę wnętrza naszych ust. Położyłam dłonie na jej kolanach i powoli przesuwałam do góry po gładkich udach. Zadrżała, ale nie odskoczyła i nie przestała mnie całować. Miałam wrażenie, że całą sobą stara się skupić na tym pocałunku.
     Czułam, że podwijam już materiał jej sukienki, ale cały czas posuwałam się wolno do przodu. Nagle poczułam dłonie Ani na moich nogach. Robiła to samo, co ja. Jej palce nieśmiało wędrowały po moich nogach w kierunku mojego skarbu. Oderwałam się na chwilę od jej ust i powiedziałam:
- Wiesz... To chyba troszkę nie fair, że Ty mnie tak możesz oglądać, a ja Ciebie nie.
- Jako gospodyni masz pierwszeństwo, a poza tym ja nie mam doświadczenia w sprawach damsko-damskich – powiedziała, drocząc się ze mną.
     Po chwili chyba jednak zrozumiała, jaką ma nade mną przewagę. Spojrzała mi w oczy i spytała:
- Chcesz zdjąć ze mnie sukienkę?
Byłam wniebowzięta. Serce waliło mi jak szalone, ale starałam się tego nie okazywać. Chciałam, żeby czuła się bezpieczna i wiedziała, że może mi zaufać. Za chwilę miałam ją rozebrać i po raz pierwszy zobaczyć nago.
- Ale wolałabym, żebyś to najpierw Ty wszystko z siebie zdjęła, jeśli Ci to nie przeszkadza – poprosiła, robiąc oczy Kota ze Shreka.
W sumie WSZYSTKO, to nie było tak znowu dużo. Ot spódniczka, która i tak niczego już nie zakrywała i biały koronkowy top.
     Wstałam z kanapy i ściągnęłam przez głowę górną część garderoby, uwalniając piersi, które radośnie się zakołysały. Później rozpięłam jeansową mini i zsunęłam ją z bioder. Dalej sama opadła na podłogę pod własnym ciężarem. Stałam już przed Anią zupełnie naga. Ona patrzyła na mnie i podziwiała moje ciało. Ewidentnie podobało jej się to, co widziała. Czułam się nieco niezręcznie, ale pozwoliłam jej patrzeć, ile tylko chciała. Posłałam jej ciepły uśmiech i obróciłam się wolno dookoła, prezentując z każdej strony.
- Jesteś piękna – powiedziała.
Niby słyszałam to już, ale i tak wywołało u mnie ciarki i przyjemną gęsią skórkę na całym ciele. Wyciągnęłam do niej ręce i pomogłam wstać z kanapy. Stała przede mną w samej sukience. Widziałam, jak drży, więc objęłam ją i przytuliłam mocno. Odwzajemniła uścisk i zaczęła gładzić mnie po plecach.
- Jesteś tego pewna? - spytałam na ucho.
Odsunęła się i spojrzała na mnie.
- Nie mam zamiaru się z niczego wycofywać – powiedziała poważnie.
     Pocałowałam ją mocno, wpijając się w jej słodkie usteczka. Przytulałam i dociskałam do siebie. Po chwili zsunęłam z ramion najpierw jedno, a potem drugie ramiączko jej sukienki. Materiał trzymał się już tylko na jej piersiach. Pociągnęłam lekko i sukienka sama opadła na podłogę u naszych stóp. Teraz już obie byłyśmy nagie. Odsunęłam się o krok w tył, żeby móc ją zobaczyć. Była śliczna. Taka zawstydzona prezentowała się uroczo i słodko. Ładna buzia, smukła, delikatna szyja, kształtne piersi, płaski brzuszek, a poniżej gładko wygolona cipka.
- Jesteś cudowna – powiedziałam, przytulając ją znowu mocno do siebie.
Pocałowałam jej ucho i lekko polizałam. Nie wiedziałam, czy to lubi, ale okazało się to strzałem w dziesiątkę. Ania cicho jęknęła i wzięła głęboki oddech. Całowałam delikatnie jej szyję, po czym przeskoczyłam na usta. Moje dłonie cały czas, coraz bardziej zachłannie badały jej młode ciało. Dotykałam ramion, dłoni, które na moment na moich zacisnęła. Później przeniosłam palce znowu na jej szyję i przesuwałam wolno w dół. Cały czas bacznie obserwowałam jej reakcję. Byłam ciekawa, co zrobi jej ciało, jaka mina pojawi się na tej pogrążonej w zadumie i pieszczotach twarzy.
     W końcu wykonałam kolejny krok. Musnęłam jeden z jej sutków. Zadrżała mocniej, ale zamiast się cofnąć, czego się spodziewałam, to naparła ciałem mocniej na mnie. Moja dłoń ujęła całą jej pierś. Była cudownie miękka, a sterczący z podniecenia sutek bajecznie wręcz z nią kontrastował. Przychyliłam się i pocałowałam najpierw jedną, a po chwili drugą jej półkulę. Usłyszałam głośne westchnięcie i pomruk zadowolenia. Spojrzałam w jej oczy. Patrzyła na mnie lekko z góry. Wargi jej delikatnych ust były rozchylone i wyraźnie wyschnięte. Momentalnie podniosłam się i pocałowałam mocno z języczkiem. Dłonie powędrowały na plecy mojej kochanki i głaskały je, schodząc w kierunku pupy.
     Dotknęłam jej pośladków. Okrągłe i jędrne. Po prostu cudowne. Przejechałam palcami jednej dłoni pomiędzy nimi. Ania jakby bardziej wypięła się, więc zrobiłam to znowu. Wyraźnie podobał jej się dotyk w tym miejscu. Drugą dłoń położyłam na jej piersi i ponownie zaczęłam lekko ściskać i macać. Wtedy poczułam dłonie Ani na moich biodrach. Spojrzałyśmy sobie głęboko w oczy.
- Możesz robić, co tylko chcesz i na co tylko masz ochotę – powiedziałam.
- Ty też rób ze mną, co chcesz – odpowiedziała i się uśmiechnęła.
     Wtedy nie wytrzymałam i zjechałam nagle dłonią z piersi prosto pomiędzy jej uda. Nogi się pod nią lekko ugięły i jęknęła głośno, ale zamknęłam jej usta kolejnym mocnym pocałunkiem. Jej skarb był bardzo gorący i wilgotny. Przejechałam paluszkiem pomiędzy jej cudownymi wargami i poczułam, że jest bardzo mokra. Zamruczała słodko, gdy dotknęłam jej łechtaczki.
- Usiądź Skarbie – szepnęłam.
Zrobiła to nad wyraz chętnie, jakby z ulgą, że już nie musi walczyć z odmawiającymi posłuszeństwa nogami. Uklęknęłam przed nią i położyłam dłonie na jej kolanach.
- Mogę? – spytałam z uśmiechem.
Gdy kiwnęła twierdząco głową, to powoli rozłożyłam jej nogi bardzo szeroko. Po raz pierwszy zobaczyłam ją w całej okazałości. Jej cipka aż błyszczała od soczków.
- Jesteś prześliczna i masz się nigdy mnie nie wstydzić – powiedziałam.
Pocałowałam delikatnie jej kolano po wewnętrznej stronie i pocałunkami posuwałam się wyżej. Nie spieszyłam się. Czasem zmieniałam nogę, czasem posunęłam się o kilka centymetrów dalej, a czasem lekko cofnęłam. Za każdym razem patrzyłam, jak reaguje moja cudowna Ania.
     Cały czas jak zauroczona patrzyła na mnie, jakby czegoś się bała, jakby to wszystko było takie nierealne.
- Nie bój się, nie gryzę – powiedziałam, po czym pocałowałam ją centralnie w cipkę.
W odpowiedzi usłyszałam głośne westchnięcie. Uśmiechnęłam się i nie przestawałam całować jej skarbu, jakbym całowała się z jej ustami. Delikatnie lizałam, rozsuwałam wargi języczkiem, przesuwałam nim po całej długości jej cipki. Chciałam, żeby przyzwyczaiła się jak najbardziej do mojej obecności w tym miejscu i do widoku mojej osoby pomiędzy jej udami.  
     W końcu dotknęłam koniuszkiem języczka jej łechtaczki. Była już pobudzona i nabrzmiała. Ania jęknęła kolejny raz, gdy tylko poczuła tam dotyk. Z chwili na chwilę coraz śmielej lizałam jej guziczek, a z jej ust wydobywały się kolejne, coraz głośniejsze, westchnięcia rozkoszy. Po kilku minutach położyła dłonie na mojej głowie. Podobało mi się to. Zatraciłam się w lizaniu jej cipki. Po kilku rozkosznych chwilach Ania mocniej docisnęła moją głowę do swojego skarbu i doszła. Jej biodra jak szalone przesuwały się w górę i w dół, a cipka jeździła po mojej twarzy. W końcu zastygła bez ruchu napinając ciało i praktycznie przestając oddychać.
     Dopiero po dłuższej chwili wróciła do siebie, a jej pupa oparła się znowu na kanapie. Pocałowałam ją jeszcze raz delikatnie w cipkę i odsunęłam twarz od jej skarbu. Klęcząc, położyłam się na niej pomiędzy jej nogami i przytuliłam. Słuchałam bicia jej serca, które waliło jak szalone. Głaskałam ją po twarzy, ramionach, talii. Dawałam czas, żeby ułożyła sobie wszystko w głowie, żeby zrozumiała, co właśnie się stało. Sama potrzebowałam takiej chwili. Właśnie spełniłam zrodzoną niedawno fantazję i dałam szczęście tej cudownej dziewczynie.
     Po kilku minutach, gdy nasze oddechy się wyrównały i uspokoiły Ania podniosła moją twarz i spojrzała mi głęboko w oczy.  
- To był najlepszy orgazm w moim życiu – powiedziała uradowana – Teraz chciałabym już tylko takie.
- Jeśli tylko będziesz chciała, to możesz na mnie liczyć – odpowiedziałam – To olbrzymia przyjemność móc zasmakować i zadowolić Twoje ciało.
- Oj nie tylko ciało – dodała.
Byłam szczęśliwa jak cholera, że udało mi się sprawić jej tyle przyjemności.
- A... - zaczęła.
- Tak?
- Mogę Ci się odwdzięczyć?
- Serio chcesz to zrobić?
- Nie wyobrażam sobie inaczej i bardzo chcę spróbować, jeśli nie masz nic przeciwko.
     Wstałam i usiadłam na niej okrakiem. Znowu zaczęłyśmy się całować. Nasze nagie ciała przylgnęły do siebie i ocierały się o siebie. Ania sięgnęła do mojej piersi i złapała mocno.
- Masz super cycki – powiedziała – Chciałabym się nimi bawić częściej.
- Przychodź i baw się nimi, kiedy tylko będziesz miała na to ochotę.
- W takim razie chyba nigdy stąd nie wyjdę – zakończyła i przyssała się do jednego z moich sutków.  
Lizała go delikatnie, ale z każdą chwilą nabierała wprawy i przekonania. Jej druga dłoń ugniatała w międzyczasie drugą pierś.
     Odpływałam powoli z rozkoszy. Jej dotyk był taki cudowny i taki pewniejszy z każdą chwilą. Czułam jej gorący oddech na obu piersiach. Mimowolnie sama zaczęłam poruszać biodrami.  
- Mogę Cię dotknąć? - spytała Ania.
- Możesz robić ze mną, na co tylko masz ochotę – powiedziałam zgodnie z prawdą.
Wtedy położyła dłoń na mojej cipce i mocno ścisnęła. Aż zasyczałam, czując taki mocny, niespodziewany dotyk, ale podobało mi się to.  
- Gdzie i jak mam się położyć? - spytałam.
- Połóż się na kanapie – poprosiła.  
Gdy to zrobiłam, to jedną nogę zdjęła mi z kanapy, a drugą ułożyła na oparciu, przez co leżałam przed nią w dużym rozkroku.
- Masz piękne ciało – powiedziała.
- Podobam Ci się? – spytałam.
- Jeszcze jak – odpowiedziała i położyła się na mnie.
     Nasze ciała złączyły się ze sobą. Usta szybko odnalazły i złączyły w bardzo mokrym pocałunku. Była już zdecydowanie bardziej śmiała niż na początku naszej zabawy. Momentami aż brakowało mi tchu. Powoli odpływałam.
- Chcesz, żebym Cię wylizała, czy wolisz coś innego? - zapytała szeptem wprost do ucha.
- Chcę, żebyś mnie pieściła, jak tylko masz na to ochotę... - wyszeptałam podniecona.
Spojrzałam na nią. Była skupiona, ale też bardzo pobudzona. Cały czas miała rumieńce na policzkach.  
     Nagle zsunęła się i zaczęła lizać i całować moje piersi. Aż syknęłam, gdy lekko przygryzła nabrzmiały, stojący sutek. Po chwili zrobiła to samo z drugim, po czym pocałowała go i znowu polizała. Ujęła w dłonie obie moje piersi i macała zachłannie, obsypując je pocałunkami i dekorując swoją śliną. Bardzo mi się to podobało. Czułam, że nigdzie indziej nie będzie musiała mnie nawilżać. Po chwili zabrała rękę z mojej piersi i przeniosła ją na moją cipkę.
- Jaka jesteś mokra – zauważyła jakby zdziwiona.
- Dziwisz się Skarbie? - spytałam – To dlatego, że tak na mnie działasz – wyjaśniłam.
- Podoba mi się to – powiedziała.
- Mnie też – zamruczałam.
- A to? - spytała i wsunęła do mojego wnętrza palec.
- Oo... taaak... - jęknęłam z rozkoszy.
     Poczułam, jak wyjmuje ze mnie palec. Spojrzałam na nią. Przyłożyła go sobie do ust, po czym wsadziła do środka i oblizała. Podnieciło mnie to jeszcze mocniej.
- Jesteś pyszna – powiedziała z uśmiechem.
- Smacznego – odpowiedziałam, prowokując ją.
Podziałało to na nią momentalnie. Szybko zsunęła się i ułożyła z głową pomiędzy moimi udami. Miała przed sobą moją przemoczoną i wołającą o mocne pieszczoty cipkę. Wyciągnęła języczek i nieśmiało polizała. Myślałam, że zaraz zwariuję, gdy to poczułam. Spojrzałam w dół na moją kochankę. Ona spojrzała w górę i nasze spojrzenia się spotkały. Patrząc mi głęboko w oczy, wysunęła mocno język i zaczęła zbliżać do mojego skarbu. To nie był mój pierwszy raz, a miałam wrażenie, że dojdę, gdy tylko ona mnie dotknie.
     I prawie tak było. Zagryzłam wargi i zamknęłam oczy. Nie byłam w stanie dłużej tego wytrzymać. Pogrążyłam się w przyjemności, gdy tylko jej języczek zaczął wyczyniać dzikie harce na mojej łechtaczce. Wiłam się z rozkoszy przed moją kochanką i nie umiałam opanować. Poczułam, że wsuwa do mojego mokrego i gorącego wnętrza palec, a zaraz potem drugi. Zaczęła mnie nimi miarowo posuwać. Wiedziałam, że to długo nie potrwa. Cały dzisiejszy dzień i ostatni czas, jaki spędziłam, myśląc o Ani, prowadził do tej właśnie chwili.
     Po kilku kolejnych mocnych pchnięciach i lizaniu łechtaczki doszłam przed moją kochanką. Moje ciało oszalało z rozkoszy. Z cipki wylewały się moje miłosne soczki prosto na kanapę. Czułam, jak Ania stara się je zlizać, ale było ich zbyt wiele. Biodra unosiły się i opadały w sobie tylko znanym rytmie, a mięśnie cipki zaciskały się na ciągle będących w środku palcach Ani. Aż nagle zastygłam bez ruchu. Moje ciało i umysł bardzo powoli przechodziła potężna błyskawica. Rozrywała mnie na strzępy i składała znowu w całość.  
     Dłuższą chwilę odzyskiwałam kontakt z rzeczywistością. Spojrzałam w końcu na Anię. Wyglądała na lekko przestraszoną.
- Żyjesz? - spytała niepewnie.
- Tak... - wyszeptałam.
- Bo już się bałam.
- Dałaś mi fantastyczny orgazm – wyjaśniłam – Dziękuję.
- Cieszę się, ale nie spodziewałam się tylu soczków – przyznała, kładąc się znowu na mnie.
- Przepraszam, powinnam Cię ostrzec, że ze mną czasem tak jest – cmoknęłam ją w usta.
- Nic nie szkodzi – uśmiechnęła się – Teraz już będę wiedziała.
- I jak to było dawać przyjemność innej kobiecie? - spytałam.
- Jesteś Boska! - skomplementowała – I...
- Tak?
- Możemy tak częściej?
- Kiedy tylko będziesz chciała – zapewniłam ją.
- Nawet teraz?
- Nawet teraz.
     Ten wieczór trwał jeszcze długo. Przeniosłyśmy się tylko do sypialni, na moje łóżko. Tam Ania uczyła się mnie, a ja uczyłam się jej. Bawiłyśmy się swoimi ciałami i dawkowałyśmy sobie przyjemność na różne sposoby. Ania okazała się bardzo przykładną uczennicą. Wszystko przyswajała bardzo szybko i sprawnie. Nawet sama zaproponowała pozycję 69, która bardzo jej się spodobała. Później niestety musiała się ubrać i wracać do domu. Co będzie z nami dalej? Nie mam pojęcia, ale na tę chwilę zaczynam sobie nie wyobrażać życia bez niej...

gosiak89

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 6082 słów i 31908 znaków, zaktualizowała 18 wrz 2023. Tagi: #erotyka #sąsiadka #lesbijki #pierwszy

12 komentarze

 
  • MarcinWrona

    Bardzo przyjemnie się czyta i doskonale pobudza wyobraźnię

    9 marca

  • gosiak89

    @MarcinWrona Dzięki :)

    11 marca

  • Palmer

    Jak widzisz, będą się czepiać wszystkiego ;)

    18 wrz 2023

  • Erotusia

    Już zaczynam kibicować tym dziewczynom. Dosłownie malujesz słowem 😍

    10 wrz 2023

  • Czytelnik123

    Coś mi mówi że to może być moja nowa ulubiona seria. Obyś pisała jak najwięcej 😉

    29 sie 2023

  • gosiak89

    @Czytelnik123 Postaram się pisać, ale to zależy tylko od weny ;)

    6 wrz 2023

  • czytacz drugi

    super emocjonalnie stopniowany tekst. Bardzo zmysłowy.

    9 lip 2023

  • gosiak89

    @czytacz drugi Dzięki ;)

    10 lip 2023

  • oniona4

    Wow! Czyta się to mega przyjemnie :) Wielkie gratulacje od Nas :*

    6 lip 2023

  • gosiak89

    @oniona4 Dzięki :D

    6 lip 2023

  • Poznaniak

    Nawet jeżeli to tylko opowiadanie, to i tak bardzo erotyczne 😁 extra

    6 lip 2023

  • gosiak89

    @Poznaniak Dzięki :)

    6 lip 2023

  • Palmer

    Ale to było na prawdę?

    5 lip 2023

  • gosiak89

    @Palmer Niech to zostanie niedopowiedzeniem :) Bardziej wtedy działa na wyobraźnię

    6 lip 2023

  • Palmer

    @gosiak89 Czyli już wiem ;)

    6 lip 2023

  • trantolo

    Bardzo fajnie napisane. Czytając mam wrażenie ze wszystko dzieje się naturalnie, realnie.

    5 lip 2023

  • gosiak89

    @trantolo Cieszę się, że się podoba :)

    6 lip 2023

  • wram

    :yahoo: Brawo,  :bravo: Piękne opowiadanie jak piękne potrafią być kobiety. Przeczytałem z wielka przyjemnością. <3  :yahoo:  :bravo:

    5 lip 2023

  • gosiak89

    @wram Dziękuję :)

    6 lip 2023

  • iskra957

    Kochanie, napisałaś wspaniale. Jestem z Ciebie dumna. Język i styl na poziomie. Emocje i budowanie nastroju między Tobą a Anią wręcz wciągające, że nie chce się przerywać czytania. Jak mój przedmóca się wypowiedział przede wszystkim naturalnie opisujesz. Masz talent :* :* :*

    5 lip 2023

  • gosiak89

    @iskra957 :*

    6 lip 2023

  • iskra957

    @gosiak89  :przytul:  :kiss:

    6 lip 2023

  • Rayonvert

    Hot lesbijski romans...  

    Trzeba przyznać że fajnie napisane i naturalne, zmysłowe pobudzające opisy,  
    jest wyobraźnia i emocje są w tym.

    5 lip 2023

  • gosiak89

    @Rayonvert Bardzo dziękuję :) To mój debiut pisarski i cieszę się, że się udał ;)

    6 lip 2023