Zakład z siostrą

Było Lato, więc jak się łatwo domyśleć temperatura była bardzo wysoka. Mieszkałem w małym kwadraciaku z moją starszą siostrą, a jako że była niedziela to szykowaliśmy się na wyjście na basen. Ściągnąłem koszulkę, przebrałem bokserki, założyłem szorty i ogłosiłem Patrycji swoją gotowość.
- I jak wyglądam?  
Spytałem siostrę, która dopiero szykowała sobie strój kąpielowy.
- Brzydko jak zawsze! Idź na siłownię, bo brakuje Ci mięśni na klacie, cieniasie.
Pokazał mi język, a ja tylko głupio się do niej uśmiechnąłem.
- Zapamiętaj jedno, najpierw masa, potem...masa.  
- Jasne, już się nie tłumacz cieniasie.
- Lepiej idź przymierzaj ten kostium, bo znając Ciebie będziesz się szykować pół godziny.  
Pati udała się do ubikacji, a Ja rozsiadłem się na łóżku i czekałem na nią. Po około 5 minutach Patrycja wyszła z łazienki ubrana w czarny, dwuczęściowy strój kąpielowy. Spojrzałem na nią i mimowolnie zacząłem oceniać jej wygląd. Brunetka średniego wzrostu, ładna buzia. Duże piersi, płaski brzuch. Zdrowa dziewczyna. Pati zauważyła, ze się na nią gapie, więc poprawiła sobie jeszcze biust w staniku i z udawana słodką minka zapytała.
- I jak wyglądam?  
Ja udając, ze się zastanawiam, zlustrowałem ją od góry do dołu i przybierając pozę jurora odpowiedziałem.
- Proszę Pani, zależy kto co lubi. Jeśli ktoś jest pasjonatem dużych cycków, to na pewno będzie się mu Pani podobała.  
- No tak, typowi faceci, tylko cycki im w głowie. A poza cyckami jest okej?  
- Twarz jest w porządku, ale tyłek ma Pani trochę zapyziały i przydałyby mu się troszkę przysiadów.  
Powiedziałem to w żartach, ale Patrycja wzięła to sobie chyba do serca i szybko podbiegła do lustra i zaczęła sprawdzać swój tyłek. Bawiło mnie to, więc się zaśmiałem, a Pati się chyba wkurzyła.
- I co się śmiejesz? Może trochę brakuje mi przysiadów, tak jak tobie brakuje masy na klacie, cieniasie.  
Zaśmiałem się jeszcze raz, więc Pati wzięła poduszkę i rzuciła nią we mnie. Ja nie chciałem być dłużny więc jej oddałem. Wywiązała się z tego typowa dla rodzeństwa "przepychanka". Ona mówiła do mnie cieniasie, Ja odpowiedziałem, ze i tak ją pokonam. Zaczęła mnie gilgotać pod pachami i po żebrach. Ja się przed nią broniłem. By uzyskać przewagę skoczyła mi na plecy i chciała chyba położyć mnie do parteru. Jej cycki w samym staniku rozpłaszczyły się u mnie na plecach, co było dosyć miłym uczuciem. Siostra, nie siostra to jednak kobieta. Kobieta z dużym biustem. A biust działa chyba na każdego faceta.
- Poddaj się cieniasie.
Mówiąc to ciągle się śmiała. Ja nie chciałem się poddać, wiec przerzuciłem ja za siebie i rzuciłem na łóżko. Złapałem ją za szyję i przez chwilę szamotaliśmy się w tej pozycji. Ja gilgotałem ja po zebrach i plecach, ona się śmiała i próbowała wyrwać z mojego uścisku. Przez te próby zmieniliśmy nieco pozycję. Ciągle trzymałem ją za szyję, ale teraz leżeliśmy w pozycji na łyżeczkę. Jeszcze chwilę ją gilgotałem, po czym spytałem się jej.
- I kto jest teraz cieniasem? Podajesz się?  
- Chyba śnisz!  
Siostra dostała zastrzyku energii i zaczęła się mocniej szamotać. Próbowała się wyrwać z mojego uścisku i przycisnęła swój tyłek do mojego krocza. Penis trochę mi stwardniał, bo przecież leżałem w uścisku z kobietą która miała na sobie tylko strój kąpielowy. Na szczęście Patrycja tego chyba nie zauważyła, chciała się po prostu wydostać z mojego uścisku. Wiedziała, ze mam łaskotki na pępku, więc skierowała tam swoją rączkę, by mnie połaskotać i dzięki temu uzyskać przewagę w "walce". Ja przybrałem taktykę lustrzana, więc włożyłem palca do jej pępka i też ją łaskotałem. Pati ciągle się śmiejąc przeniosła swoją rączkę na mój tyłek i lekko mnie uszczypała. Jak to między rodzeństwem czasami klepałem siostrę po tyłku dla żartów, więc teraz nie miałem oporu by złapać ją za tyłek. Pati ciągle się śmiejąc powiedziała.  
- Teraz będziesz wszystko po mnie powtarzał, oszuście?  
- Nie odpowiem Ci, sama się przekonaj.  
Pati chciała chyba sprawdzić czy nie kłamie i zaczęła przesuwać rączkę  po moim brzuchu. Najpierw jeździła trochę po moim brzuchu, a gdy jej się to znudziło, to zaczęła wędrówkę w kierunku klaty. W końcu zatrzymała rękę na mojej klacie i chwilę mi ją pomasowała sprawdzając twardość mięśni. Zamruczałem bo było mi przyjemnie, a siostrzyczka to usłyszała i głośno się zaśmiała.
- Jednak nie robisz po mnie wszystkiego...cienias z Ciebie.  
  - Sama tego chciałaś.
Postanowiłem nie rezygnować z taktyki papugi, bo to mogło być ciekawe. Zastanawiałem się czy Pati da mi pomacać swoje cycki. Zawsze chciałem się nimi trochę pobawić, a teraz miałem idealny pretekst - powtarzałem po niej ruchy, by ją naśladować. Zacząłem więc jeździć ręką po jej brzuchu. Druga ciągle trzymałem ja za szyję, bo nie pozwoliłem jej wydostać się z pozycji na łyżeczkę. Moja ręka przesuwała się bardzo powoli po jej płaskim brzuchu, coraz wyżej i wyżej. Pati zaczęła głośniej oddychać, a Ja w końcu dotarłem ręką do jej cycków. Złapałem jeden w rękę... był tak duży ze aż nie mieścił mi się w ręku. Wspaniałe uczucie, bo przecież miałem w ręku dużego cycka, który był osłonięty jedynie w stanik. Ścisnąłem cycuszka Patrycji, a ona wydała z siebie stłumiony jęk. Był bardzo jędrny. Shit musiałem skorzystać z okazji i druga rękę przeniosłem na drugiego cycka. Bawiłem się nimi około minutę. Nie mogłem się od nich oderwać. Pati z początku się śmiała i mówiła jakieś głupoty, typu puść mnie gnojku itp, ale gdy wyczula na swoim tyłku moja stojącą palę, to chciała już chyba kończyć zabawę i rzeczowo stwierdziła.  
- Dobra Braciak, puść mnie bo się spóźnimy na basen.  
Ja nie chciałem kończyć zabawy, więc udając że to ciągle tylko głupia zabawa między rodzeństwem odpowiedziałem.  
- Nic z tego. Musisz przyznać, ze nie jestem cieniasem i się poddać.  
Mówiąc to oczywiście dalej macałem jej cycuszki. Pod cienkim materiałem stanika wyczułem, ze zaczynają twardnieć jej sutki. A więc jej też się to podobało.  
- Poddać się? Ha, przed takim cieniasem, nigdy!  
Pati próbowała ściągnąć moje łapska z jej cycków, ale miała za mało siły. Przez jej nieudolne próby, stanik zsunął się z jej cycków dzięki czemu jej brodawki wyszły na wolność. Brodawki, które były równie wspaniałe jak cycki. Duże brązowe obramowania i te sterczące antenki. Postanowiłem iść na całości i wziąłem te sutki między palce. Pati głośno zajęczała. Chyba dawno nikt nie macał jej cycków, bo w normalnych warunkach nie pozwoliła by mi posunąć się aż tak daleko. A Ja, no cóż, nie miałem już żadnych oporów spowodowanych tym, ze właśnie macam po cyckach moją siostrę. Z każdą sekunda nakręcałem się coraz bardziej. Pieściłem jej sutki, przyszczypywalem, uciskałem i masowałem te wspaniale cycki. Miałem wielką ochotę by wziąć tego sutka w buzię i go trochę possać,  ale rozsądek podpowiadał mi ze to już by było za dużo. A poza tym pozycja na łyżeczkę, w jakiej leżeliśmy trochę mi to uniemożliwiała. Zamiast tego rozkoszowałem się każdą chwilą kontaktu ze skórą na cyckach Patrycji. Była gładka,  jędrna, no cóż po prostu cycki idealne! Pati coraz głośniej oddychała. Przycisnęła tyłek, który był odziany tylko w czarne majteczki, do mojego twardego penisa i zaczęła przesuwać nim po moim sprzęcie. Nie wytrzymałem i jęknąłem. Głośno. To ja chyba speszyło i przywróciło do rozsądku, bo szybko odsunęła swoją dupkę z mojej pały i powiedziała.
- Dobra dosyć. Chyba się trochę zagalopowaliśmy. Wiem ze mam fajne cycki, ale zabieraj z nich łapy. Jesteśmy rodzeństwem, a ta zabawa zmierza w złym kierunku.  
Jej cycki mówiły mi co innego, bo brodawki sterczały jak szalone, ale wiedziałem że powoli zbliżamy się do końca naszej "walki", więc żeby maksymalnie opóźnić rozbrat z jej cyckami stwierdziłem.  
- Nic z tego. Mam nad Tobą przewagę. Przeproś mnie za nazywanie mnie cieniasem i poddaj się.  
Obróciłem to w żart, ale dalej trzymałem ją za cycki. Wiedziałem, ze zaraz będę musiał je puścić, więc chciałem dać Patrycji to, co najlepsze i jeszcze mocniej ugniatałem i masowałem jej cycuszki. Ona jeszcze raz jęknęła, ale w końcu rozsądek wziął górę.
- Okej poddaje się i... przepraszam. A teraz zabieraj łapy z moich cycków, bo muszę poprawić sobie stanik.  
Byłem trochę zawiedziony, ale posłusznie zabrałem dłonie z jej cycków i by obrócić wszystko w żart zaśmiałem się mówiąc.  
- Następnym razem nie nazywaj mnie cieniasem, bo może już nie być tak miło, jak dzisiaj.
- Hahah Twoje groźby są nic nie warte. Wystarczy, że pokaże Ci cycki, a Ty już będziesz mi posłuszny. Typowy facet, cienias z Ciebie.  
- Pfff to zobaczymy następnym razem.
Przekręciłem jeszcze Patrycje na brzuch i dałem jej mocnego klapsa w tyłek, śmiejąc się przy tym.  
- Faktycznie Twojej dupce przydało by się trochę przysiadów. A i załóż stanik, w końcu idziemy na basen nie pamiętasz.  
- Jakoś Twój chuj mówi co innego. Nie chce bym zakładała stanik. Stoi na baczność.  
- Wiesz on ma swój rozum. Ja na szczęście mam swój.  
Siostrzyczka w odpowiedzi na kąśliwą uwagę o jej tyłku pokazała mi tylko środkowy palec i zaczęła zakładać stanik, spodnie i bluzkę z dużym dekoltem. Ja nałożyłem tylko jakąś koszulkę, wziąłem kluczyki i razem z Pati zeszliśmy do samochodu, by pojechać na basen. Przez całą drogę nie mogłem się skupić na jeździe, bo myślałem o tym, co się stało kilka minut wcześniej. Mój penis ciągle sterczał na baczność, a jako że pod szortami miałem tylko bokserki, to moja stojąca pala dosyć wyraźnie odznaczała się na szortach. Pati co jakiś czas zerkała z głupim usmieszkem na odznaczającą się w szortach pałę, więc postanowiłem się z nią trochę podroczyć.
- Wiesz dziewczyny chodzą dzisiaj tak skąpo ubrane, że nie dziwota że on sterczy.  
- Dziewczyny? A to nie przypadkiem moje cycki tak na niego zadziałały?  
- Hahah już sobie nie schlebiaj.  
- Pfff... dupek z Ciebie. Zapomnij, że je jeszcze kiedyś zobaczysz.  
  - Nie ładnie tak kłamać, musisz dostać za to karę.  
- Ja nie kłamię, Ja stwierdzam fakt braciszku. Możesz jedynie marzyć, by je zobaczyć. A co do kłamstwa, to Ty pierwszy skłamałeś o nim. Przecież czułam już podczas naszej walki, jak stał on na baczność.
- Mówiłem Ci już, ze on żyje swoim życiem. A co do Twoich bąbelków, to na pewno je jeszcze zobaczę. W końcu podobało Ci się to, co z nimi robiłem. Haha po Twojej minie widzę, że mam rację.  
- Po prostu dawno się nikt nimi nie zajmował. Ale możesz zapomnieć o nich. Nie dam Ci już się nimi więcej pobawić.  
- Po prostu brakuje Ci chłopa, siostrzyczko. I jestem przekonany, ze dasz!  
Poklepałem ją po udzie, a ona się delikatnie zaśmiała.  
- Powinno Ci już wystarczyć macania na dzisiaj. Najpierw cycki, teraz uda. Rozumiem, ze jesteś smutny, bo nie położysz więcej swoich brudnych łapsk na moich cycuszkach, ale mógłbyś zostawić moje uda i się skupić na jeździe.  
- Ja jestem tym typem faceta, który nie zadowala się byle jakimi cyckami!
- Byle jakimi? To były najlepsze cycki, jakie macałeś!
- Hahah mówiłem Ci żebyś sobie nie schlebiała. Ale dobra niech Ci będzie, masz naprawdę fajne cycki. Ale żeby stwierdzić ze są najlepsze, to musiałbym je znowu zobaczyć.  
- Tak to sobie chcesz rozegrać, dupku? Ale do Ciebie jak grochem o ścianę, zapomnij ze jeszcze je kiedyś zobaczysz czy pomacasz.  
- A chcesz się założyć?  
- No jasne, mam pewną wygraną. Dawaj, o co?  
- Jak wygram, to zrobisz mi masaż. Nie byle jaki. Zrobisz mi masaż...swoimi cyckami!  
Patrycja wybuchła śmiechem.  
- Chyba żartujesz. Chcesz żebym Cię masowała cyckami? Może jeszcze loda byś chciał w komplecie?  
- Jak lubisz połykać, to jasne ze mogę Ci udostępnić mój sprzęt.  
Pati walnęła mnie w głowę, a Ja głupio wyszczerzyłem do niej zęby.  
- To był tylko żart siostrzyczko. No ale wiedziałem, ze pękasz i się nie założysz ze mną.  
- Serio chcesz się zakładać o coś, z czego z góry jesteś skazany na porażkę?  
- Porażkę. Daj mi tydzień czasu. Tydzień na to, byś znowu pozwoliła mi bawić się swoimi cycuszkami.  
- Sam tego chciałeś. Jeśli wygrasz zrobię Ci ten głupi masaż. Jeśli ja wygram, Ty przez miesiąc będziesz gotował, sprzątał, zajmował się domem. Będziesz na każde moje zawołanie.  
- Przez miesiąc? Mam ryzykować masaż samymi cyckami za miesiąc katorgi?  
- Przecież byłeś taki pewny, że je zobaczysz? Teraz pękasz, cieniasie?  
- Nie pękam. Po prostu trzeba zrównoważyć moc zakładu. Masaż cyckami i...niech się zastanowię. Lodzik nie, bo to Cię obraża. Masaż cyckami i...dymanko na pieska.  
Siostra wybałuszyła oczy. Przestała się śmiać i spojrzała na mnie, jak na najgorsze gówno.  
- Chory jesteś? Chcesz się ze mną dymać? Przecież ja jestem Twoja siostrą! Potrzeba Ci psychiatry.  
- Ha, wiedziałem ze tak zareagujesz. Skoro mi potrzeba psychiatry, to Tobie tym bardziej. Podobało Ci się to, co dzisiaj z Tobą robiłem. Twoje sutki sterczały tak, jak mój penis.  
- Macanie cycków, a dymanie to zupełnie inne rzeczy, kretynie.  
- Macnie cyckami to gra wstępna do dymania. Skoro pozwoliłaś mi macać się po cyckach i było Ci dobrze, to pewnie rozłożysz też przede mną nogi. To nic takiego, tylko seks. Ja Ci mogę dać coś i Ty mi możesz dać coś od siebie.
- I jak Ty sobie to wyobrażasz? Że  będziemy razem spać i się rżnąć jak króliki?  
- Mówię tylko o jednym razie. Zakład, pamiętasz? Nie chce się z Tobą dymać co dziennie. Chce Ci tylko udowodnić i dać nauczkę, ze nie zakłada się o rzeczy przegrane.  
Pati delikatnie się uśmiechnęła, chyba wracał jej dobry nastrój.
- Czyli tu chodzi tylko o zakład? Niech będzie. Moje wymagania kontra Twoje.  
- No to super. Pamiętaj że lubię, gdy laska jest tam wygolona...
- Hahaha nigdy tego nie dostaniesz cieniasie. Musiałbyś przez nadchodzący tydzień chociaż raz zobaczyć moje cycki, a to niemożliwe. Więc szykuj się lepiej na sprzątanie i mycie garów. A i kup sobie bilet miesięczny, bo auto zgarniam Ja.  
- Kochanie, w tym aucie to Ty możesz jedynie biegi pozmieniać.  
- Nie odgrażaj się, tylko lepiej powiedz od kiedy wchodzi zakład w grę.  
- Od teraz. Pilnuj lepiej stanika. Zaklej się taśma czy coś. Chociaż to i tak Ci nic nie da.  
- Hahah bardzo śmieszne. Patrz na drogę.
Po kilku minutach dojechaliśmy na kąpielisko. Przez ten czas śmialiśmy i droczyliśmy się o nasz zakład. Był to basen otwarty, ale gdy zajechaliśmy na miejsce okazało się, ze jest za dużo ludzi i już kolejnych nie wpuszczają.  
- No i widzisz. Przez Ciebie nie zdążyliśmy na basen. Zachciało Ci się macać moje cycki.
- Robiłem tylko to, na co mi pozwalałaś.  
- Widocznie pozwoliłam Ci na zbyt wiele. Ale dobra koniec gadania, lepiej powiedz, co robimy. Jest już 15.  
- Ja nie mam zamiaru siedzieć w domu, jak jest tak gorąco.  
- No Ja też, szczególnie ze mam jeszcze 3 dni urlopu.  
- To może zrobimy sobie dłuższy weekend nad morzem. Ty masz jeszcze 3 dni urlopu, Ja dopiero w czwartek idę do pracy. Co Ty na to?  
- No nie wiem, to trochę daleko.  
- 300 km to nie tak daleko. Przy odrobinie szczęścia za 3 godziny możemy być nad morzem.  
- Dobra, w końcu zasłużyłam na odpoczynek.  
Wsiedliśmy do samochodu i wróciliśmy do domu. Pati udała się do swojego pokoju, by się przebrać. Ja również zmieniłem szorty na coś bardziej wygodnego. Spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy i czekałem na siostrę. Chwilę jej to zajęło, ale w końcu pojawiła się, ubrana w przewiewna żółtą sukienkę. Duży dekolt i odsłonięte do połowy uda robiły wrażenie.  
- A Ty specjalnie się tak ubrałaś ?  
- O co Co chodzi? Przecież jest gorąco.
- No tak. Ale jak w kogoś wjadę to będzie Twoja wina.  
Siostra spojrzała na moje krocze. Penis ciągle się odznaczał na spodniach.  
- Ehh czy on kiedykolwiek opada? Mógłbyś coś z nim zrobić.  
- Mówiłem Ci już ze on żyje swoim życiem. A nie będę mu dawał po łbie, bo to grzech.  
- Haha od kiedy Ty się taki święty zrobiłeś?  
- Ja zawsze jestem grzeczny.  
Siostra się tylko uśmiechnęła i wyszliśmy. Podróż przebiegła spokojnie. Ja co jakiś czas patrzyłem sobie na cycuszki mojej siostry. Ona chyba zdawała sobie z tego sprawę i co jakiś czas spoglądała na mojego sterczącego ptaka. Dojechaliśmy po 18 i chcieliśmy zamówić apartament 2 pokojowy, ale niestety nie było już takich dostępnych. Wobec tego wzięliśmy jeden pokój z dużą łazienką i dużym łożem. Mieliśmy piękny widok nad morze.  
Wskoczyłem na łóżko i poskakałem chwilę po nim. Było bardzo wygodne.  
- Chyba będziemy musieli spać razem.  
- No niestety. Jest tylko jedna kołdra, ale jest tak gorąco że możesz ją sobie wziąć.  
- Ja śpię w samych majtkach. A i kołdra mi nie będzie potrzeba, biorę poszewkę tylko.
- Ja chciałam wziąć poszewkę. Bądź dobrym bratem i oddaj mi ją.  
- Chyba oszalałaś. Ja biorę poszewkę.  
- Hmm, no dobra chyba się zmieścimy pod jedną?
- No tak skoro śpimy w jednym łożu, to musimy spać pod jedną poszewka.  
Patrycja pokiwała głową, a Ja poszedłem zamówić coś do jedzenia. Gdy wróciłem, to akurat natrafiłem na moment w którym Pati ściągała sukienkę i stała odwrócona tyłem do mnie w samym staniku i stringach. Podszedłem do niej po cichutku i w momencie gdy już sięgała rączka do zapięcia stanika, klepnąłem ją w tyłek mówiąc.  
- Sekunda dłużej i dzisiaj miałbym Cię na tym łóżku.  
Pati się trochę wystraszyła i szybko odskoczyła na kilka kroków. Zasłoniła sobie ręką biust i z udawana złością powiedziała.  
- Skradasz się jak złodziej. A i nie klep mnie po tyłku, skoro uważasz że jest zapyziały.  
- Powinnaś mi raczej podziękować, bo gdybym przyszedł trochę później to byś przegrała zakład. No chyba że żałujesz, że nie przyszedłem kilka sekund później?  
- Chyba coś Ci się w główce poprzestawiało, braciszku. Po prostu następnym razem zapukaj przed wejściem.  
- Zapukaj? Tam masz zamek. Przekręcisz sobie i będziesz bezpieczna.  
- Już się tak nie mądrz. Idź sobie, bo muszę się przebrać.  
- Za chwilę kelner przyniesie nam coś do jedzenia. Nie chce mi się kręcić. Jak chcesz się przebrać to albo przy mnie, albo musisz iść do łazienki.  
Pati poszła do łazienki, a Ja opadłem na łóżko i chwilę pomasowałem się po kutasie myśląc o cyckach mojej siostry. Jeszcze kilka ruchów i spuściłbym się w gracie. Pukanie do  drzwi przywróciło mnie do porządku. Otworzyłem, a kelner poinformował mnie, ze niestety musimy iść zjeść na dół, bo tu może przynieść tylko coś do picia. Powiedziałem że przyjdziemy za 20 minut, po czym zapukałem do łazienki i poinformowałem siostrę, ze musimy zjeść na dole.  
- Ehh, będę się musiała znowu przebrać. Podaj mi czerwoną sukienkę z walizki.  
Podszedłem do walizki i zacząłem szukać czerwonej sukienki. Było tam chyba z 4 sztuki. Cholera kto bierze 4 sukienki na trzy dniowy wyjazd? Nigdy nie zrozumiem tej logiki kobiet.  
- Tu są chyba z cztery sukienki, którą mam Ci podać?  
- Sukienka czerwona jest jedna. Ale nie ma już czasu na szukanie, podaj mi byle jaką.  
Ucieszyłem się, że mogę jej wybrać sukienkę. Zacząłem więc przebierać i szybko wybrałem najlepszą dla mnie oczywiście. Bardzo krótką, z rozcięciem, które rozchodziło się z boku uda aż do tyłka. Góra była jeszcze lepsza. Biust utrzymywany jedynie przez ściśnięcie na biuście. Nie mogłem się doczekać aż zobaczę Patrycje w tej sukience. Zapukałem, wszedłem i podałem jej sukienkę.  
- To nie sukienka, tylko spódniczka. I jeszcze w dodatku czerwona. A Ja mam czarny stanik. Musisz mi jeszcze przynieść bieliznę. Najlepiej czerwoną. No szybko, bo nie ma czasu.  
Ulotniłem się z łazienki i udałem się znowu do walizki. Poszperałem chwilę w jej walizce i znalazłem kieszonkę z bielizną. Stringi oraz kilka staników. Szybko wyszukałem czerwone striny i czerwony stanik i zaniosłem je siostrze.
- Dobra może być. A teraz uciekaj, bo muszę to założyć.  
- A muszę? Nie mogę tu zostać i sobie na Ciebie popatrzeć?  
Spytałem siostrę robiąc przy tym maślane oczy.  
- Na dzisiaj powinno Ci już wystarczyć wrażeń. Uciekaj!  
Siostra pogroziła mi palcem, a Ja posłusznie wyszedłem z łazienki zamykając drzwi. Usiadłem na łóżku i czekałem na nią. Po kilku minutach Pati wyszła z łazienki ubrana w spódniczkę, która jej wybrałem. Wyglądała oszałamiająco. Zrobiła sobie jeszcze lekki makijaż który podkreślił jej ładna buźkę. Spojrzała na mnie ze zdziwieniem.  
- A Ty nie przebrany? No już, wyskakuj z tych wieśniackich spodenek i koszulki i zakładaj coś ładnego.  
- Ładnego? Przecież to co mam jest całkiem ładne.    
- Chyba do biegania. No już, bez gadania, wyskakuj z tych ciuchów.  
- Po prostu chcesz żebym się rozebrał? No nie wiem czy jesteś godna, by mnie zobaczyć w negliżu. Hahah.  
- I to mówi gość, który jest na mnie napalony.  
- Nie napalony. Po prostu chce dać Ci lekcję. Lekcje życia.  
- Może nie potrzebuje lekcji, jak Ty to nazwałeś, życia?
- Znowu sobie schlebiasz. Chyba nikt dawno nie prawił Ci komplementów?
- Ja po prostu znam swoją wartość, braciszku. A teraz zakładaj te spodnie i tą koszulę.  
Siostra podała mi białą koszulę, czarne dosyć obcisłe spodnie i czarne bokserki. Ja nie krępowałem się przed nią. Ściągnąłem koszulkę, spodenki po czym moje ręce powędrowały na bokserki. Powoli je ściągnąłem. Mój mały wydostał się na zewnątrz. Byłem ciekawy reakcji Patrycji, ale ona się speszyła i odwróciła w drugą stronę.  
- Nie bądź już taka cnotliwa. Przecież już dzisiaj go na sobie czułaś.  
- To było wtedy. Teraz jest teraz. Nie mam ochoty oglądać Twojego małego kutaska.  
- Teraz może i jest mały, ale jeśli się postarasz, to zaraz może trochę urosnąć.  
- Trochę to dobre słowo.
- oj siostrzyczko, chyba nie masz zbyt dużej praktyki w dymaniu skoro sądzisz że rozmiar ma znaczenie. Nie rozmiar, lecz technika może doprowadzić kobietę do szczytu.  
- No tak, zigolak się znalazł. Zresztą Ja jestem świadoma swoich umiejętności. I mogę Ci powiedzieć, że żaden facet nie żałował, kiedy ze mną był. Tobie też się dzisiaj spodobało, a przecież tylko macałeś mnie po cycuszkach.  
- Spokojnie, już nie długo Cię przetestuje. Zobaczę ile jest prawdy w Twojej pewności siebie.  
- Haha lepiej zakładaj już gracie, bo mamy mało czasu.  
Założyłem bokserki, spodnie i białą koszulę i byłem gotowy do wyjścia. Siostra ubrała jeszcze 10 cm szpilki i wyszliśmy na salę coś zjeść. Ogólnie to dobrze się bawiliśmy. Śmialiśmy się i żartowaliśmy. Pierwsza butelka wina została dosyć szybko opóźniona. Za chwilę zamówiliśmy kolejna. Im więcej Patrycja wypiła, tym lepszy miała humorek. Żartowała na temat naszego zakładu i włączyły jej się żarty o seksie. Ja również dodałem oliwy do ognia i mówiłem jej o tym, co robiłem z moimi byłymi partnerkami.  Druga butelka również była już pusta. Zamówiłem trzecią butelkę, tym razem na górę. Wróciliśmy do apartamentu. Po drodze Pati żartowała sobie z mojego penisa, a Ja w odpowiedzi na te głupie żarty klepnąłem ja w tyłek. Śmiała się i uciekła do łazienki, żeby się przebrać.
Ja szybko wyskoczyłem z koszuli i spodni i zostałem w samych bokserskich. Podszedłem do swojej torby, bo chciałem znaleźć ręcznik. Trochę mi zajęło szukanie i przez to nie zauważyłem, jak Patrycja wychodzi z łazienki i powoli zakrada się do mnie. Teraz to ona dała mi klapsa w tyłek.  
- Ha i co teraz gnojku?  
Szybko się odwróciłem i spojrzałem jej przez chwilę w oczy. Śmiała się, a Ja perfidnie przeniosłem wzrok na jej cycuszki, które były jedynie przykryte cieniutką warstwą koszulki. Nie miała stanika, więc sutki mocno się odznaczały, ale mój wzrok poszedł dalej, na uda które były ledwo zasłonięte przez koszulkę. Penis znowu urósł do maksymalnych rozmiarów. Pati spojrzała na niego. Wypite wino chyba dodało jej śmiałości, albo po prostu chciała sobie pożartować. Puściła do mnie oczko i powiedziała.
- Ależ on nieposłuszny. Siad, waruj.
Ja również się zaśmiałem, ale jako że uwielbiam się z nią droczyć, to postanowiłem ją trochę podenerwować.  
- Musisz go pogłaskać, może wtedy usiądzie.  
- No nie wiem czy zasłużył?
- Cycki same Ci się dzisiaj nie masowały. Chyba czas na mały rewanż? Poza tym, widziałaś go w zwisie, będziesz mogła porównać jak się prezentuje w całej okazałości.
Pati przez chwilę się nad czymś zastanawiała, po czym słodkim głosikiem powiedziała.  
- Hmm no to pokaż tego twardziela.  
Ja nie mogłem w to uwierzyć. Siostrzyczka położyła mi rękę na klacie i powolnym ruchem przesuwała ja coraz niżej i niżej. Ciągle patrzyła mi w oczy i się szelmowsko śmiała. Z każdym jej ruchem była coraz bliżej mojego penisa. Gdy dotarła do pępka, to trochę się tam ze mną podroczyła. Serce biło mi jak oszalałe, a Patrycja sięgnęła do mojej gumki od bokserek, naciągnęła je, spojrzała na moją główkę od penisa i...puściła gumkę od bokserek, która uderzyła w główkę penisa. Głośno się zaśmiała i dała mi kuśkanca pod żebra.  
- Haha dałeś się nabrać, gnojku!
Pati odepchnęła mnie i zaczęła uciekać ode mnie głośno się śmiejąc. Pokój był mały więc bez problemu ją złapałem i w rewanżu gilgotałem ja po całym ciele. Niby przypadkowo, od czasu do czasu gilgotałem jej cycuszki. Ona w końcu uniemożliwiła mi gilgotanie po jej brzuchu i cyckach, bo przytuliła się do mnie i gilgotała po plecach i głowie.  
- Nigdy ze mną nie wygrasz, cieniasie! A moje cycuszki zostaw w spokoju, hihi.  
- Cieniasie? Już raz mnie dzisiaj tak nazwałaś, ale teraz nie będzie tak przyjemnie jak wtedy.  
- Masz rację braciszku, nie będzie przyjemnie.  
Pati ciągle się śmiejąc zjechała rękami do mojego tyłka i zaczęła mnie gilgotać. Miałem na sobie tylko bokserki, a lubiłem jak laska mnie masuje po dupce, więc pchnąłem ja swoim ciałem na ścianę i jeszcze mocniej przylgnąłem do jej ciałka. Duże cycuszki ukryte pod cienkim materiałem koszulki rozlały mi się na klacie. Czułem jej sterczące cycki. Stojącego na baczność, wychodzącego z gaci kutasa przycisnąłem do jej cipki i zacząłem delikatnie się o nią ocierać. Mimo że miała na sobie stringi, to czułem jej gorąco. Ona dalej masowała mnie mnie tyłku, a przy tym głośno się śmiała. Alkohol dodał jej śmiałości bo ugryzła mnie w klatę. Trochę mnie zabolało, więc się od niej odsunąłem na kilka centymetrów. To był mój błąd, bo Patrycja dała mi lekkiego kopa w sterczącego kutasa i ponownie mi się wyrwała.  
- Haha mówiłam Ci...cienias z Ciebie. A i schowaj go, bo się na mnie krzywo patrzy.  
Pati wskazała na mojego penisa i jak zawsze hihotala. Ja schowałem obolałego, sterczącego kutasa w gacie i z udawaną złością powiedziałem.
- O Ty głupia cipo. Za nazwanie mnie cieniasem dostaniesz taką karę, ze przez 3 dni nie usiądziesz na tyłku!
- Już się boję...hihi, nie możesz mnie pokonać!  
Siostra ciągle się śmiała, a Ja pobiegłem do niej i objąłem jej plecy. Znowu, tak jak kilka godzin wcześniej wywiązała się z tego przepychanka. Różnica była jednak taka, że teraz to ja byłem strona dominującą. Złapałem ją za pośladki i razem z nią rzuciłem się na łóżko. Jej twarz znajdowała się dokładnie pode mną. Chwilę popatrzyliśmy sobie w oczy. Miała rozmyte oczka, więc była już nieźle rozpalona.
- Czas na Twoją karę!  
- Ohh, nie mogę się doczekać, cieniasie.  
Nie czekałem dłużej i...włożyłem dłoń pod koszulkę i złapałem jej cycka. Zajęczała. Usta skierowałem na jej szyję. Lekko ja ugryzłem, co sprawiło że zacisnęła nogi na moich plecach i przycisnęła mojego sterczącego penisa do swoje cipki. Mimo że nasze genitalia dzieliło materiał moich bokserek i jej stringów, to bez problemu wyczułem  gorąco bijące z jej muszelki. Zjechałem ustami na cycki i zacząłem gryźć je przez materiał koszulki. Jęczała i wiła się pode mną coraz mocniej. Ocierała się swoją cipka o mojego penisa, a Ja postanowiłem się z nią zabawić, tak jak ona zrobiła to ze mną. Jedna ręką wciąż masowałem jej cycuszka, druga skierowałem w stronę cipki. Zatrzymałem się na pępku i spytałem się jej.  
- I kto jest teraz cieniasem?
Ugryzłem jej sutka i wyszło mi to zaskakująco łatwo biorąc pod uwagę fakt że miała na sobie cieniutka koszulkę. Zajęczała i z rządzą w głosie powiedziała.  
- Ty jesteś teraz moim panem. Zrób to, proszę, zrób.  
Podwinęła koszulkę pod same cycki, by umożliwić mi jak najlepszy dostęp do cipki, a Ja powolutku sunąłem paluszkiem w stronę jej guziczka. Zatrzymałem się na gumce od stringów i chwilę tam ja połaskotałem. Im bliżej byłem jej cipki, tym bardziej mruczała. W końcu ściągnąłem jej striny i...przełożyłem ja przez kolano. Ona ze zdziwiona miną spojrzała na mnie, a ja złapałem ją za włosy i lekko nimi pociągnąłem.  
- Miała być kara!
Koszulka jej się podwinęła i odsłoniła cały tyłek. Nie mogłem nie skorzystać z okazji i zacząłem dawać jej lekkie klapsy w goły tyłeczek.  
- Auć, to boli!  
- To kara siostrzyczko, ma Cię boleć.  
Dałem jej mocniejszego klapsa. Tym razem między pośladki. Zapiszczała i to trochę ja przywróciło do rzeczywistości. Próbowała się wyrwać, ale ja mocno ją trzymałem. Dałem jej jeszcze kilka klapsów w tyłek. Ciągle jej powtarzałem, że nie jestem cieniasem, a ona ma mnie przepraszać.  
- Wal się, nie będę Cie przepraszać  gnojku...Auć.
Kolejny klaps spadł na jej tyłeczek, ale to ja jeszcze bardziej nakręcało. Nienawidziła przegrywać, więc z całych sił próbowała mi się wyrwać. To nie przynosiło rezultatów, więc zrobiła coś czego się nie spodziewałem. Włożyła mi rączkę w gacie i złapała mnie za penisa. Mocno go ścisnęła. Ahhh ciepłe mrowienie przeszło mi przez całe ciało. Kilka ruchów i doszedł bym do finału. Ona to wyczula i jeszcze mocniej ścisnęła mi penisa. Puściłem ja, a ona wykorzystała sytuację i usiadła mi na kolanach. Pchnęła mnie na łóżko i usiadła na moim chuju. Nie wszedł w nią, bo miałem na sobie bokserki. Nie ściągnęła ich jednak, tylko jeździła swoja cipka po nim, doprowadzając go do wrzenia. Byłem naprawdę bliski wytrysku, więc chciałem złapać Patrycje za cycuszki, ale ona ugryzła mnie w rękę i rzekła.  
- Teraz ja jestem panią, a Ty jesteś moim cieniasem. O moich cycuszkach zapomnij! Nie zasłużyłeś na nie.  
Działało to na mnie, więc użyłem całej swojej siły i przerzuciłem ja na brzuch. Chciała się podnieść, ale Ja szybko położyłem się na niej i szepnąłem jej do ucha.
- Zaraz przegrasz zakład, siostrzyczko.
Działało to na nią, więc próbowała wydostać się spode mnie i rytmicznie unosiła tyłek. Nic to jednak nie dawało, a Ja chciałem skorzystać z okazji i jednym ruchem ustawiłem jej tyłeczek w dogodnej pozycji. Następnie pozbyłem się w końcu bokserek i mój sterczący chuj był już centymetry od jej gorącej muszelki. Bez zastanowienia zacząłem smyrać ją swoim kutasem po jej cipce. Zaskoczona odwróciła do mnie swoją twarz.
- A kto to się do mnie dobiera? Zabieraj tego małego ptaka z mojej cipki!
Wyczułem w jej głosie rozbawienie, a jej droczenie się działało na mnie. Nie mogłem dłużej czekać i chciałem wejść w jej cipkę. Chciałem ją przelecieć na pieska. Dzieliły mnie od tego centymetry, gdy do drzwi ktoś zapukał. Speszyło to Partycje, która szybko „otrzeźwiała” i w samej koszulce uciekła do łazienki. Ja założyłem bokserki i otworzyłem. To był kelner. Przyniósł wino. Cholerne wino, które przerwało mi prawdopodobnie najlepszy orgazm w życiu. No cóż, podziękowałem kelnerowi i postawiłem butelkę na stoliku. Położyłem się na łóżku i czekałem na siostrę. Minęło dziesięć minut, więc zacząłem się martwić. Wszedłem do łazienki bez pukania i zobaczyłem siostrę ubrana w inną koszulkę i długie spodnie.
- To był tylko kelner. Przyniósł wino. Choć, dokończymy to, co zaczęliśmy.  
- Nie mam ochoty już pić.  
- Pić? Spójrz na niego. Jesteś mu coś winna.
Chciałem obrócić to w żart i wyciągnąłem sterczącego penisa z gaci. Siostra nawet nie niego nie zareagowała. Podszedłem do niej i chciałem ją objąć, ale Patrycja nie dała mi dojść do siebie.
- Hej, coś się stało?  
- Prawie mnie przeleciałeś, to się stało! Jesteś moim bratem, kurwa tak nie można.  
- O nie, nie zwalaj winy na mnie. Ty też tego chciałaś. Chcesz tego dalej! Najpierw mnie prowokujesz, a później prawisz mi kazania o tym, jaki to jestem popierdolony i chory psychicznie. Zastanów się najpierw czego chcesz.  
Wyszedłem z łazienki, ubrałem coś na siebie i trzaskając drzwiami zostawiłem ją samą w apartamencie. Głupia cipa pomyślałem sobie. Najpierw mnie prowokuje, a później przypierdala się o to, że chce ją przelecieć. Siostra nie siostra, to jednak niezła suczka. Nawet nie zauważyłem, kiedy znalazłem się na plaży. Chłodne powietrze przyjemnie wiało wzdłuż plaży. Usiadłem na piasku i zacząłem o tym wszystkim myśleć. Niby dymanie się z siostrą to zło. Kazirodztwo itp, ale z drugiej strony, jak raz ją przelecę to nic się nie stanie. Zabezpieczymy się i będzie git. Do tego jeszcze ten cholerny zakład. Jeśli myśli ze będę przez miesiąc na każde jej zawołanie i dam jej moje auto, to się grubo myli. Postanowiłem, ze ją tu przelecę. Wszystko co muszę zrobić to tylko zobaczyć jej cycki. W apartamencie prawie mi je sama pokazała. Dała mi się nimi pobawić. Gdyby nie cholerny kelner, to prawdopodobnie teraz rżnął bym ją jak suczkę. Musiałem dać upust mojemu podnieceniu, bo za chwilę mój penis by eksplodował. Nikogo nie było na plaży, więc wyciągnąłem swojego małego przyjaciela i wystarczyło kilka ruchów i spuściłem się bardzo dużą dawką spermy. Trochę mi ułożyło. Posiedziałem jeszcze chwilę na piasku i myślałem o całej sytuacji. Zostały nam jeszcze trzy dni urlopu. Nie ma co myśleć, tylko trzeba działać.

boomba

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 6816 słów i 35166 znaków. Tagi: #zakład #siostra

6 komentarzy

 
  • Anonim247

    Najlepsze opowiadanie jakie ostatnio przeczytałem :D

    30 kwi 2017

  • Krystian244

    Super!

    26 kwi 2017

  • Marta19

    Świetne pisz dalej!

    26 kwi 2017

  • Ewka

    Zajebiste :)

    26 kwi 2017

  • albert

    @Ewka pewnie

    23 lis 2018

  • Zachłanny

    Ekstra, czekam na następną :)

    26 kwi 2017

  • pawel3

    Dobre! Kiedy druga część?

    25 kwi 2017

  • KOLEGA

    @pawel3 NIEWIADOM

    14 kwi 2020