Czas gwałtownie zatrzymuje swoje zegary. Z trudem łapię oddech. Jak w niemym kinie postać dyszy. Zatrzymany kadr, zbrodnia na umyśle dokonana. Czuję tylko odór martwych szczurów i smak kadzidła z wonnej macierzanki zebranej rękoma babki Anny. Wdziera się słodkawo do nozdrzy.
Lato w tamtym lecie było gorące.
Do niemoty dołącza dźwięk, nikły odgłos deszczu uderzającego o martwy umysł. Zawiły mózg jak polana, pokryty kłębiącym się dywanem białych szczurów o czerwonych ślepkach.
Drgające stosy myśli jak wężowisko, wiją się w skwarze, na nieogarniętym grobie masowych zbrodni doskonałych.
Ślady krwi na dłoniach, które usiłują wysuszyć ciężki oddech. Krew jest barwy ciemnej wiśni i tak świeża, że pachnie wiatrem Północy.
Strach jak piorun trafia w lewą półkulę, dziesiątkami noży. Wkręca się we mnie po prawoskrętnej linii, zginając kręgosłup jak łzy wierzby, do ziemi pachnącej macierzanką.
Co ja zrobiłam?
Co, jeśli biegnę do, a nie od?
Smak zamkniętej nocy, mokrej poduszki. I rozpacz. Półdługie, jasne włosy opadają jak płócienna kurtyna. Zielone oczy są dwiema czarnymi dziurami.
Czasami wolałabym być niewidoma i niema, grać na scenie bez gapiów i klakierów... nie musieć niczego widzieć ani słyszeć.
Dajcie mi ścianę, która może mnie wysłuchać, nie udzielając dobrych rad.
A jednak?!
Wszyscy tęsknimy za tym krzykiem w samotności.
Lato w tamtym lecie było gorące. Anna zrywała macierzankę po raz ostatni.
3 komentarze
Duygu
Witaj
Wow... Niesamowicie wciągający tekst, pełen ciekawych opisów. Miałam ciarki na całym ciele. Pięknie napisane, jak zawsze
Miłego dnia
kaszmir
@Duygu Dziękuję ślicznie za takie słowa. Czasem powracam do słów mojej babci Anny i powstają zlepki wspomnień.
kaszmir
@Duygu Miłego wtorku
AnonimS
Zestaw na tak . Pozdrawiam
kaszmir
@AnonimS dzięki za tak i pozdrawiam pięknie
Speker
Ciekawie opisane, inaczej. Lato tamtego roku...
Tak, nie zwyczajnie
kaszmir
@Speker bardzo dziękuję za spojrzenie, ciekawe spojrzenie