Koniec a może i początek?? cz.2

Jak każda 10-latka bawiłam się na placu zabaw z grupką moich przyjaciół. Na zjeżdżalni był Kamil, Bartek ze swoją siostrą Karoliną, a ja z Julką byłyśmy na huśtawkach. Bawiłyśmy się w która dalej skoczy. Szłyśmy łeb w łeb, znowu nadeszła moja kolejka. Odepchnęłam się mocno od ziemi i zaczęłam machać nogami tak jak mnie dziadek uczył. Zrobiłam głęboki wdech, a później wydech.Odbiłam się od huśtawki i przez te kilka sekund leciałam, wtedy naprawdę czułam się wolna, niestety za bardzo się rozmarzyłam i runęłam prosto na ziemie.
-Emilka!!! -słyszałam krzyk Julki i poczułam jej rękę na moim ramieniu -dasz radę wstać??
Wykrztusiłam z siebie jedynie "mhmm", podniosłam się i z uśmiechem powiedziałam, że nic mi nie jest. Przyjaciele patrzyli na mnie swoimi wielkimi oczami, dziewczyny zarządziły, że chłopacy mają biec po moich rodziców.
Moi rodzice zawieźli mnie do szpitala z powodu jakiegoś głupiego krwotoku z nosa, jak się później okazało ten głupi krwotok z nosa w jakimś sensie uratował mi życie (ponoć).
Ciągle w głowie mam ten sam tekst lekarza:
- Emilio przykro nam, ale na razie musisz zostać w szpitalu.
- Ale dlaczego?? -zapytałam smutna, nie wiem co to był za lekarz i kto mu pozwolił pracować z dziećmi, jeżeli nie potrafił wymyśleć jakiejś ściemy, żeby nie mówić, że kolejne 8 lat ta dziewczynka spędzi między szpitalem a domem, przejdzie przez tysiące badań i pobrań krwi.
-Skarbie, nie możemy na razie wrócić do domu -powiedziała smutno moja mama.
-Ale dlaczego mamo??
-Kochanie lekarze zrobią Ci parę badań i wtedy na pewno wrócimy do domu -wtrącił się tata, głaskając mnie po włosach.

-Proszę wyjść!!!- jakiś głos sprowadził mnie na ziemie. Odwróciłam się wszystkie osoby, które znajdowały się w pomieszczeniu zaczęły je opuszczać, nawet dzieci schowały swoje zabawki i wyszły. Wstałam z krzesła, podeszłam do faceta, który przed chwilą nas "wypraszał".
-Przepraszam dlaczego mamy wyjść? -zapytałam najmilej jak potrafiłam.
-Będzie kręcony wywiad -powiedział mężczyzna, który miał więcej wąsów, niż włosów na głowie
-Nawet to miejsce chcecie nam odebrać?!?! Niektórzy z nas umierają, ten widok to jest ostatnie co mogą zobaczyć -krzyczałam pokazując na okno -A wy chcecie nam to zabrać dla jakiegoś głupiego wywiadu?!?! -najwidoczniej facet nic sobie z tego nie robił, bo po całym moim monologu wzruszył ramionami.
-Panowie co jest?? -usłyszałam zirytowany męski głos, który był tak seksowny, zastanawiałam się czy taki może w ogóle istnieć, najwidoczniej może!!
-A nic znalazła się obrończyni uciśnionych -mężczyzna, którego przed chwilą ochrzaniałam parsknął śmiechem.
-Serio nie radzisz sobie z dziewczyną?? -kończąc swoją wypowiedź chłopak podszedł do nas spoglądając na mnie, w tym momencie z ust robiąc wielkie "o".
Stał przede mną wysoki brunet z szarmanckim uśmiechem i tymi brązowymi oczami w których można było się zapomnieć, jego włosy były w naturalnym nieładzie i wtedy znowu usłyszałam jego aksamitny głos.
-Jestem Mateusz, a ty?? -zapytał podając mi dłoń.
-A ja? Ja jestem jak to twój kolega nazwał obrończynią uciśnionych -na jego twarzy pojawił się głupkowaty uśmieszek, wyminęłam go i poszłam prosto do swojej sali.
Plus był taki, że miałam tą sale sama, może dlatego, że moi rodzice chcieli mi wynagrodzić brak ich wizyt. Zdjęłam z łóżka komputer kładąc go na ziemie i weszłam pod kołdrę. Chociaż była połowa sierpnia ja i tak lubiłam leżeć pod kołdrą w niej czułam się naprawdę bezpiecznie.

~
Trochę wspominek i tutaj też akcja zaczyna się trochę rozkręcać. Proszę o jakikolwiek komentarz, łapkę w górę bo nie wiem czy jest sens żebym dalej dodawała.  

-P ;)

pinki

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 717 słów i 3903 znaków, zaktualizowała 2 cze 2016.

3 komentarze

 
  • lunetka96

    no jasne, że dodawaj ! :)

    2 cze 2016

  • Czarna21

    Pisz dalej!

    2 cze 2016

  • ~zainteresowana

    Super. Czekam na kolejne z niecierpliwością : ) Mam nadzieję że będziesz dodawać kolejne części szybko ;)

    1 cze 2016

  • pinki

    @~zainteresowana  
    Będę się starała z całych sił,  dziękuję  :)

    1 cze 2016