Ostra gra - rozdział 16

Jedząc śniadanie, Kastiel mi się przyglądał, a ja zastanawiałam się, czy będzie starał się przypomnieć mi tę sytuację sprzed pół roku. Może będzie chciał ją jakoś wykorzystać przeciwko mnie? Tylko dlatego miałby to robić...
Jedno się wyjaśniło – wiem skąd chłopak zna moich znajomych. Ciekawa jestem, czy mnie też poznał od razu, gdy mnie zobaczył, czy wpłynęła na to jakaś sytuacja.

Spojrzałam na niego i stwierdziłam, że w ogóle nie przypomina tego Kastiela, którego poznałam pół roku temu. Tylko teraz zachowuje się tak, jak wtedy, kiedy wziął mnie do siebie pierwszy raz. Dlaczego tak diametralnie się zmienił? Czy zerwanie z Debrą naprawdę miało na niego taki wpływ?
– Dziękuję – powiedziałam, idąc do zlewu z kubkiem i talerzem.
Chciałam pozmywać po sobie naczynia, ale Kastiel zabrał mi je z rąk.
– Ja pozmywam – powiedział. Po chwili spojrzał mi w oczy. – Myślisz, że Xavier da ci już spokój?
Wciągnęłam delikatnie powietrze, a następnie wzruszyłam ramionami.
– Nie wiem – wyznałam szczerze. – Mam nadzieję, że tak.
Nie miałam. Byłam wręcz pewna, że to się nie skończy, dopóki on nie zrobi tego, co chce. Do czasu tej pierwszej nieprzyjemnej sytuacji z nim, byłam pewna, że go znam. Pomyliłam się. Jednak tego, że nie odpuści, była prawie pewna.
Kastiel przyglądał mi się uważnie, a ja unikałam go wzrokiem.
– Powiedział, że jeszcze się spotkacie – mruknął, niechętnie.
No właśnie...
– Będę się zbierać. Muszę jeszcze wytłumaczyć rodzicom, dlaczego mnie nie było na noc. Cześć – rzuciłam i chciałam odejść, ale Czerwonowłosy złapał mnie delikatnie za rękę.
– Uważaj na siebie – powiedział, a ja rozszerzyłam oczy. On się martwi? O mnie? – Lepiej nigdzie dzisiaj nie wychodź. Nie sama. – I mnie puścił.
Patrzyłam kilka sekund na jego plecy i zastanawiałam się, dlaczego to powiedział?
Pokręciłam głową – martwi się, tak samo jak zrobiłby każdy, który miałby taką sytuację.
Nie komentując tego, wyszłam z domu i skierowałam się do swojego.
Kiedy weszłam, byłam przygotowana na przesłuchanie. I nie myliłam się.
– Gdzie byłaś całą noc, Alice? – spytał tata.
– U Iris – skłamałam. – Potrzebowała mojego wsparcia, bo... zerwała z chłopakiem i była w bardzo złym stanie.
Mama odłożyła szmatkę i odwróciła się w moją stronę. Widząc łzy w jej oczach, poczułam, że coś jest nie tak.
– U Iris? – spytała, powtarzając moje słowa. – To dziwne, wiesz? – Pociągnęła nosem. – Dzwoniła do nas wczoraj wieczorem i pytała się, czy doszłaś bezpiecznie do domu?
Stała jak wryta i patrzyłam to na jednego rodzica, to na drugiego.

Przyłapali mnie na kłamstwie.

LiyettaLecrie

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 495 słów i 2794 znaków.

6 komentarzy

 
  • eliza

    Megaaa *,*

    24 mar 2016

  • Misiaa14

    Cudowne *--

    24 mar 2016

  • xd

    <3

    24 mar 2016

  • majli

    Ups... Wydało się. :devil:

    24 mar 2016

  • LiyettaLecrie

    Dziękuję :)
    Wiem, że krótkie, ale na tyle pozwala mi czas. Jednak możliwe, że jeszcze dzisiaj na blogu pojawi się kolejny rozdział ;)

    24 mar 2016

  • eM

    @LiyettaLecrie a więc czekam z niecierpliwością :-) uwielbiam twoje opowiadanie <3

    24 mar 2016

  • Sosenka

    @LiyettaLecrie to swietnie. Kocham to!!  <3

    24 mar 2016

  • LiyettaLecrie

    @Sosenka Już jest na blogu ;)

    24 mar 2016

  • Sosenka

    @LiyettaLecrie juz czytam!

    24 mar 2016

  • sareva

    Szkoda że takie krótkie :( nie spodziewałam sie tego, że tak to się wyda. Miałam nadzieję, że Alice przyzna się sama rodzicom i poprosi ich o pomoc w związku z Xavierem. Mam nadzieję, że rodzice znów jej zaufają :/ wspaniałe :* Czekam na więcej

    24 mar 2016