" Historia" cz.4

Nagle zabrakło mi powietrza. Przed mną stał Diego, ale ja widziałam go rozmazanego. Nagle poczułam,że upadam, a przed oczami miałam ciemność. Gdy się obudziłam rozejrzałam się dokoła, ale nie rozpoznałam Miejsca, w którym się znalazłam. Ktoś złapał mnie za dłoń i powiedział " Sara wiesz gdzie jesteś ? ". Nie mogłam odpowiedzieć, więc pokiwałam głową na znak, że nie wiem. Przetarłam oczy dłońmi i zobaczyłam, że przy mnie stoi  Adriano. Uścisnęłam jego dłoń i bez głośnie poprosiłam o kartkę i coś do pisania. Napisałam " Gdzie ja jestem i jak się tu znalazłam ". Adriano usiadł obok mnie i zaczął powoli mówić.  Widziałam w jego oczach łzy.  
A: Więc zemdlałaś na podwórku Diega. On przestraszony zadzwonił do mnie.  Ja szybko wziąłem samochód od mamy i szybko pojechałem po ciebie.  Obydwaj zanieśliśmy Cię do samochodu, po czy wróciłem do domu.  Gdy Cię niosłem do domu wyszła  moja mama i powiedziała,  że mam zanieść Cię do mojej sypialni.
Nic mu nie odpowiedziałam zam kłam oczy i skinęłam ręką, żeby wyszedł. Kiedy drzwi się zamknęły  spróbowałam zasnąć.  Marna próba.  Wszystko mnie boli, najbardziej głowa. Możliwe, że gdy upadłam musiałam uderzyć się w głowę. Zrezygnowana szukam pod poduszka dziennika. Przypominam sobie, że to nie jest moja sypialnia tylko kuzyna. Po policzkach płynom mi łzy. Przypomniało mi się, że gdy byłam z Diego w garażu zobaczyłam motocykl i wtedy przeszłość stanęła mi przed oczami. Dlatego wybiegłam na podwórze i zaczęłam krzyczeć. Pamiętam jeszcze tylko tyle, że zabrakło mi powietrza. Przypomniałam sobie niektóre rzeczy z imprezy i wtedy ktoś zapukał do drzwi. Chciałam coś powiedzieć, ale nie mogłam.
Ktoś wszedł do pokoju, ale nie widziałam Go.  Podszedł do łóżka i usiadł. Odwróciłam głowę i po prostu mnie zatkało.  Obok mnie siedział Diego w stroju jeździeckim, na twarzy miał czerwone plamy.  Wiedziałam co one oznacza czają, ale nie mogłam uwierzyć,  że on mógł płakać.  Usiadłam powoli, położyłam dłoń na jego policzku.  Pod dotykiem mojej dłoni przez jego ciało przeszedł dreszcz. Lekko się uśmiechnęłam i spróbowałam coś powiedzieć.  Jedyne co mi się udało to " Die".  Dla czego nie mogłam powiedzieć to co chciałam. Nierozumień czemu nie mogę mówić. Wydaje mi się,  że Diego to zrozumiał.  Przytulił mnie i po prostu zaczął płakać.  Trochę mnie to zdziwiło. Szkoda,  że nie mogłam mówić.  Spróbowała bym się dowiedzieć dlaczego płacze. Po pewnym czasie on się uspokoił, a ja chciałam  wyjść na dwór. Wstał z łóżka i spojrzał na mnie. Ze stolika wzięłam kartki i długopis po czym szybko napisałam " Moglibyśmy wyjść na dwór . Proszę !! ". Popatrzył na mnie po czym wyciągnął dłonie. Spuściłam nogi na podłogę i złapałam za jego dłonie. Wstałam, ale zaraz znowu padłam na łóżko. Diego popatrzył i powiedział " Ty chcesz iść na dwór.". Po patrzyłam na niego smutnymi oczami. Naskrobałam na kartce "  To weź mnie na ręce i znieś na dół ".  Jak powiedziałam tak zrobił, gdy byliśmy na dole ciocia popatrzyła na nas i zaczęła się uśmiechać tajemniczo. Nagle z dworu jak burza wpadł mój kuzyn. Chciał coś powiedzieć,  ale jak nas zobaczył to stał jak wryty.Widziałam,  że chciał o czymś pogadać ze swoją mamą. Położyłam głowę na ramieniu Diega. W jego ramionach czułam się bezpieczna. Gdy wyszliśmy na pole cieszyłam się,  że jest ładna pogoda i mogę trochę potrzebować na dworze.

arinaxd

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 682 słów i 3649 znaków.

2 komentarze

 
  • Czekoladowaa

    Cudo <3

    19 lut 2016

  • arinaxd

    @Czekoladowaa dzięki za kom.  Pozdro Ari.  :kiss:

    19 lut 2016

  • pola251990

    lubię lubię to <3

    29 paź 2015

  • arinaxd

    @pola251990 dzięki za kom. Pozdro Ari

    19 lut 2016