" Historia" cz..5

Jutro wstawiam cz.6 i wiadomość związaną z opowiadaniem.
---------------------------------------------------------------------------

Diego zaniósł mnie za dom do ogrodu. Położył na kocu i poszedł z powrotem przed dom. Na pewno ten koc musiał przygotować mój kochany kuzyn. Ułożyłam się wygodnie i stwierdziłam, że się poopalam. Zam kłam oczy i zaczęłam się zastanawiać dla czego nie mogę mówić i chodzić. Nie rozumiem, nagle o tworzyłam oczy i przypomniałam sobie słowa mojej babki " Nigdy się nie poddawaj ". Powoli wstałam i próbowałam przejść parę kroków. Udało się jest, czułam na sobie czyjś wzrok. Powoli się odwróciłam i zobaczyłam Diego i Adriano. Ten drugi podszedł do mnie i mocno przytulił. Po czym podniósł i zaczął obracać się wokół własnej osi. Powiedziałam w końcu.
S: Adriano możesz mnie postawić na nogach. Chciałbym się przejść w towarzystwie Diega jeśli pozwolisz.  
A: Oczywiście idźcie gołąbeczki. Hi hi
Zignorowałam go i chwiejnymi krokami szłam w stronę ścieżki. Diego zamienił słowo z Adriano po czym podbiegł do mnie i mnie objął. Szliśmy w milczeniu ścieżką w stronę lasku. Nie chciałam przerywać ciszy. Wspierając się na ramieniu Diega, szłam dalej i zatopiłam się w myślach. " Czułam się bardzo bezpieczna przy nim. Chyba się zakochałam. Nie, nie mogę się zakochać ". Moje rozmyślania przerwał głos mojego towarzysza. Popatrzyłam na niego, ale dalej byłam obecna tylko ciałem.
D: O czym tak myślisz piękna. Sara stało się coś ?
S: Od pewnego czasu nie mogę pozbierać myśli cały czas mam wrażenie, że przeszłość depcze mi po piętach. Nie potrafię o niej zapomnieć, a bardzo tego chcę.
Diego milczał nawet na mnie nie patrzył. Dalej szliśmy ścieżką tylko tym razem już lasem i pod górę. Wchodziliśmy na niskie pasmo górskie. Cieszyłam się, bo dawno nie szłam tom ścieżkami. Gdy dotarliśmy na szczyt odwróciłam głowę w jego stronę i zatopiłam się w jego oczach. Objął mnie drugą ręką po czym jego wargi musnęły moje. Czułam, że policzki zaczynają mi się różowić. Oderwałam się od niego i pociągałam go na dół ścieżką. Zbiegliśmy po stromy zboczu i znowu szliśmy lasem. Nagle przystanęłam i zaczęłam słuchać. Nie zważając na to, że dalej się źle czół am pobiegłam ścieżką. Nagle znalazłam się na jakiejś łące. Szłam przed siebie nie zważając co może mi się stać. Doszłam do skraju łąki miałam właśnie wejść po między paprocie kiedy ktoś złapał mnie za nadgarstek. Był to Diego popatrzyłam na niego ze złością w oczach. Chciałam iść dalej, zobaczyć gdzie dojdę. Nie Sety on mi na to nie pozwolił. Pociągnął w stronę, z której przybiegłam. Szliśmy pod górę, po czym znowu z niej schodziliśmy. Nie odzywałam się byłam za bardzo wściekła. On też milczał musiał wyczuć moją złość. Daleko przed sobą widziałam zarysy domu, padoku i zgliszczy. Wyrwałam się z uścisku towarzysza i pobiegłam. Sama nie wiedziałam gdzie biegnę. Po prostu biegłam przed siebie, stanęłam przy drewnianym ogrodzeniu. Nie rozglądałam się czy ktoś się na mnie patrzy, przeskoczyłam przez ogrodzenie. Gdy znalazłam się na padoku zamknęłam oczy.

arinaxd

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 612 słów i 3323 znaków.

1 komentarz

 
  • pola251990

    Boskie  :kiss:

    29 paź 2015

  • arinaxd

    @pola251990 Dzięki. Pozdro Ari.

    29 paź 2015