Jedna chwila cz.4

Podał mi drinka i usiadł.  
- Dobrze się bawisz?- zapytał.
- Trochę średnio. Mam nadzieję, że coś się zmieni- powiedziałam.
- Mam pomysł.
- Jaki?- zapytałam zaciekawiona.
- Możemy się stąd zerwać za jakąś godzinę lub wcześniej i pójść na spacer albo do kina. Co Ty na to?
Myślałam nad tym i ja mogłabym nawet teraz stąd iść.  
- Możemy nawet zaraz stąd iść, chyba że chcesz jeszcze trochę zostać.
- To się zrywamy- powiedział z uśmiechem.
- A w razie czego możemy tu później wrócić jak się imprez rozkręci. Prawda?
- Jasne.
Wstał. Poszłam za jego przykładem. On podszedł do Jacka i powiedział, że później wpadniemy. Na co Jack odpowiedział puszczeniem oka i poklepał go po plecach. Już za chwilę znajdowaliśmy się przed budynkiem. Kino jest kilkanaście metrów stąd. Także luz. Dojdę w szpilkach. W czasie drogi debatowaliśmy na jaki film idziemy. On chciał horror, a ja na komedię. Ostatecznie idziemy na horro. Może być niezły. Coś typu "Paranormal Activity". Po 10 minutach siedzieliśmy w sali kinowej. Zaczyna się. Początek zwyczajny. Minęło około 30 minut i zaczęło się robić straszniej. Connor bezszelestnie objął mnie ramieniem. Ten uścisk był taki... Miły. Nic nadzwyczajnego. Taki przyjacielski uścisk. Zjedliśmy już cały pop corn. Film niedługo się kończy. Nie bałam się jakoś mocno, ale kilka razy było serio strasznie. Wyszliśmy z kina o 23:06. Skierowaliśmy się z powrotem do mieszkania Jacka i przez całą drogę gadaliśmy o filmie.  
***
Boże! Jakie tu są ciacha! Trafiłam do raju. Kiedy usiadłam, kliku przystojniaków do mnie podeszło i się przedstawili. Robert, Simon, Chris i Matthew. Ten ostatni był najlepszy i tak wiedziałam, że nie stworzę z nimi żadnego związku, ale mogę flirtować. Czułam się trochę nieswojo, bo Connor nie spuszczał ze mnie wzroku. To już było irytujące. Trochę pogawędziłam z chłopakami i poszłam po drinka. Traf chciał, że przy barku siedział Josh. Udawałam, że nie zwracam na niego uwagi. Patrzył na mnie. Kurde! Ile Jack ma alkoholi!  
- Pomogę Ci w wyborze- usłyszałam za sobą aksamitny głos Briana.
- Dzięki- powiedziałam.
Wziął whisky, colę i lód. Szybko. Po chwili podał mi gotowego drinka.
- Każdy facet na tej imprezie chce Cię przelecieć- powiedział, puszczając oczko.
- Nie przesadzaj- odparłam.
- O Connorze nie wspomnę.  
- A co z nim?
- Leci na Ciebie, z resztą nie tylko on- uśmiechnął się.
- Tak tak. Każdy facet na tej imprezie- powiedziałam sarkastycznie.
- Szybko się uczysz- zaśmiał się- A właśnie! Na jakim kierunku jesteś?
- Na prawie. A Ty?
- Koleżanka z ławki- kolejny olśniewający uśmiech. Chwila, chwila! On jest na prawie?!  
- Serio?- zapytałam.
- Serio- odparł.
Pociągnęłam dużego łyka i odstawiłam szklankę na blat. Wybuchł śmiechem.
- Spokojnie, nie jestem taki straszny.
Tego sie właśnie boję, dodałam w myślach.  
- Jasne- uśmiechnęłam się.
Usiadłam na wolnym krześle obok, a rozmowa sama się rozwijała. Nim się obejrzałam było już po pierwszej. No ładnie. Rozejrzałam się po sali. Connora nie ma.  
- Zaczekaj chwilę- powiedziałam do Josha.
Podeszłam do Jacka i zapytałam czy widział Connora, a on powiedział, że wyszedł z jakąś laską. No spoko, zostawił mnie. Wróciłam na krzesło.
- Mam do Ciebie prośbę- zagaiłam do Josha.
- Z chęcią Cię odprowadzę- wtrącił.
Czyta w myślach czy co?
- Dziękuję- uśmiechnęłam się- przepraszam, że tak Cię wyciągam z imprezy, ale Connor wyszedł z jakąś dziewczyną, a ja sama nie chcę wracać.
- Nie ma sprawy i tak bym się niedługo stamtąd zawinął, jeśli byś poszła- powiedział. Wypił trochę, ale zachowuje się normalnie.  
- Czemu?- zapytałam.
- Bo nie miałbym co tam robić i z kim gadać, jak wszyscy są najebani.
W sumie racja.  
- Rozumiem.
- Jesteś całkiem fajna, ale wyszczekana.
- I to Ci imponuje- uśmiechnęłam się.
Szliśmy przez park i zaczęliśmy słyszeć jakieś przytłumione jęki. Ktoś uprawia seks na ławce. O rany! Wybrali sobie miejsce... Chwila! Przyglądam się uważniej. Connor? Co?! Podeszłam bliżej do Josha i złapałam się jego przedramienia i akurat przechodziliśmy obok nich, gdy Connor się odwrócił i nasze oczy się spotkały. Było ciemno, ale jestem pewna, że poczerwieniał. Zaczął się szybko ubierać, a my przyspieszyliśmy kroku. Po chwili poczułam szarpnięcie za ramię. Odwróciłam się, a Connor stał za mną i trzymał mnie za ramię.
- Zabieraj tą rękę!- warknęłam- nie wiem gdzie ją trzymałeś.
Jego twarz pochmurniała. Dobrze, że niedaleko jest latarnia i mogę wszystko widzieć jak na dłoni.
- Julie, bo Ty gdzieś zniknęłaś i nie mogłem Cię znaleźć- tłumaczył się.
- Nie kłam. Siedziałam przy barze.
Patrzył na mnie pustym wzrokiem.
Odwróciłam się do Josha.
- Chodźmy- powiedziałam.
Odeszliśmy kilka kroków, gdy zostałam popchnięta gdzieś na bok. Odwracam się, a Connor rusza na Josha.
- Niee!- krzyczę.
Wstaję i podbiegam do nich. Connor uderzył Josha, a Josh nie pozostał dłużny. Chciałam ich rozdzielić i oberwałam rykoszetem.  
- Kurwa mać!- krzyknęłam.
Poczułam jak coś mi cieknie po twarzy. Wyjęłam chusteczki z torebki i zaczęłam je przykładać do nosa. Chłopaki osłupieli i patrzyli na mnie.
- Julie! Przepraszam- podbiegł do mnie Connor- Nie chciałem. Naprawdę nie chciałem.
- Odejdź ode mnie!
- Ale Julie...
- Spieprzaj!  
Trzecia chusteczka do kosza. Josh podszedł chwycił mnie za rękę.  
- Chodź- powiedział.
Connor nadal tam stał, a my skierowaliśmy się do szpitala.
***  
- Nie jest złamany- mówi lekarka.
- Uff! Na szczęście- powiedziałam.
- Musimy pani włożyć specjalny gazik z maścią do nosa i jak pani wróci do domu, to proszę odczekać 15 minut i wyjąć go. Dobrze?  
- Dobrze. Dziękuję bardzo i dobranoc.  
- Dobranoc- pożegnała mnie uśmiechem.
Wyszłam na korytarz. Josh tu siedział, mimo że kazałam mu iść do domu.
- Nie jest złamany- powiedziałam, a on popatrzył na mnie.
- Nawet jak masz fioletowy nos, to wygladasz pięknie- uśmiechnął się.
- Kłamca- walnęłam go w rękę.

thinkabout

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1152 słów i 6218 znaków.

5 komentarzy

 
  • Aga1922

    Super <3 Kiedy kolejna ?? :)

    4 sie 2016

  • Olciiak

    Zajebiste <3 kiedy następna część??

    4 sie 2016

  • thinkabout

    @Olciiak już się biorę za pisanie  :cool:

    4 sie 2016

  • klaudjak

    Fajne początki

    4 sie 2016

  • thinkabout

    @klaudjak  ;)

    4 sie 2016

  • MichaelPL

    No no :) Tej akcji  w parku to się nie spodziewałem :) ;) Nieźle napisane opowiadanie :)

    4 sie 2016

  • thinkabout

    @MichaelPL dziękuję  ;) to bardzo miłe  :lol2:

    4 sie 2016

  • ☆mîšîâ☆

    Super♡♡ kiedy kolejna część? ♡♡

    4 sie 2016

  • thinkabout

    @☆mîšîâ☆ postaram się dodać wieczorem

    4 sie 2016