Jesienne zauroczenie - część 2

Podczas czekania chyba przysnąłem, bo obudził mnie dźwięk dzwonka. Otrząsnąłem się i poszedłem otworzyć drzwi - w progu stał on moje marzenie senne, najpiękniejszy człowiek na Ziemi. Zaprosiłem go do środka i powiedziałem, aby wszedł do przedpokoju - Było to nieduże pomieszczenie, ale za to bardzo przyjemne dzięki ścianom pomalowanym na brzoskwiniowo. Na przeciwko drzwi wejściowych znajdował się dość sporych rozmiarów stary drewniany zegar, który wskazywał 20.03, a po naszej prawej stronie stała szafa i komoda w odcieniach ciemnego brązu. Przeszliśmy do salonu - pokój ten wychodził na południe, był duży i przestronny pomalowany na kremowo, przy ścianie w rogu stała biała kanapa i dwa fotele o takim samym kolorze, a przed nimi średnich rozmiarów szklany stolik. Po drugiej stronie na ścianie znajdował się duży telewizor jaki dostałem na swoje ostatnie urodziny. Pod telewizorem stała szafka na płyty DVD z filmami. Na ścianach wisiały też różne pejzaże przedstawiające piękne polskie łąki. Powiedziałem mu, aby się rozgościł, a ja poszedłem po pizze i piwo. W międzyczasie Rafał włączył jakiś film, a ja po chwili dołączyłem do niego i usiadłem na kanapie obok.

-Jak tam dzień minął? - Zacząłem rozmowę.
-Dobrze, na wykładach tak jak zawsze nudy, a co u ciebie?  
-Aby nie gorzej to będzie dobrze. W szkole tak jak zawsze się o wszystko czepiają i nic na to nie poradzisz. - Na samą myśl o szkole robi mi się nie dobrze.
-Wiem jak to jest, nie możesz nawet nic powiedzieć, bo od razu udupią.
-Otóż to. -zgodziłem się z moim przedmówcą.
-A co tam jeszcze, dajesz jakoś radę w szkole?
-Idzie mi nawet, nawet, ale z rosyjskim mam małe problemy.
-To czemu nic nie mówisz ja przecież jestem na filologii. Nie mówię, że jestem jakimś geniuszem, ale pomóc pomogę na ile będę umiał. - Widziałem, że mówił to tak jakby chciał mi naprawdę pomóc i przyznam, że spodobała mi się ta propozycja z własnym korepetytorem.  
-Przestań nie chcę Ci zawracać głowy. - Ciągnąłem dalej.
-To nie jest żadne zawracanie głowy i bez dyskusji chcę widzieć Cię jutro u mnie. - Postawił mnie w sytuacji bez wyjścia. - Osiemnasta może być?
- Pewnie, że tak. - Odpowiedziałem szczęśliwy z tego faktu, że będę częściej go widywał.

Po rozmowie na jakiś czas zamilkliśmy próbując skupić się na filmie - Rafał oglądał, a ja co jakiś czas spoglądałem kontem oka w jego stronę i nie mogłem przestać myśleć jak to dalej się potoczy. Film się skończył, wiec postanowiliśmy się jeszcze przejść przez miasto. - Białystok w nocy jest bardzo piękny. - Byliśmy tej nocy i przy ratuszu i przy Stawach Dojlidzkich, a gdy już się zmęczyliśmy zawróciliśmy w stronę domu. Z naszych rozmów wynikało, że mamy wiele wspólnego, lubiliśmy tą samą muzykę, te same filmy i wiele, wiele innych rzeczy. Ponownie odprowadziłem Rafała pod jego dom, pożegnałem się i poszedłem do siebie. Po powrocie położyłem się i nawet nie wiedziałem kiedy zasnąłem.
Rano obudził mnie budzik - była chyba 7.10 - wyłączyłem go i poszedłem się umyć. Po porannej toalecie przyszła pora na najważniejszy posiłek dnia jakim jest śniadanie. Dzisiaj składało się ono z płatków z mlekiem i jakiejś słodkiej bułki. Po śniadaniu spakowałem książki i z wielką niechęcią wyruszyłem do mojego liceum. W drodze do szkoły mijałem te same zatłoczone ulice co zawsze na, które nigdy nie zwracałem zbyt wielkiej uwagi. Nagle odezwał się mój telefon z wiadomością od Rafała:

____________________
Odebrane: Rafał 16.10.2013 7.48
Nie zapomnij dzisiaj o 18 u mnie.
____________________
Nadane 16.10.2013 7.51
Pamiętam, sklerozy jeszcze nie mam ;P
____________________

Dzień w szkole upłyną mi o dziwo szybko i nawet ta niezapowiedziana kartkówka z historii nie zdołała zepsuć mi humoru. W drodze powrotnej ze szkoły towarzyszyła mi Magda - też uczyła się w tym samym liceum co ja.

-Jak tam, co dzisiaj robisz. - zapytała zaciekawiona
-A dlaczego pytasz?
-Po prostu.
-Idę na korepetycje do Rafała, powiedział, że pomoże mi podciągnąć trochę ruski.
-O to fajnie. Nareszcie ktoś weźmie się za ten twój rosyjski.
Nie wiem nawet kiedy, ale już dochodziliśmy do domu Magdy. - na odchodne życzyła mi powiedzenia, a ja jej jak mówią przesądy, nie dziękowałem. Byłem ciekawy jak Rafał będzie mnie szkolił. Po powrocie do domu zrobiłem coś na szybko, przebrałem i byłem gotowy do wyjścia.  
Do Rafała zaszedłem kilka minut przed czasem. - Jego dom był parterowy z zewnątrz wydawał się naprawdę przytulny. Wszedłem na podwórko, podszedłem do drzwi i zapukałem w kołatkę jaka wisiała na jasno brązowych drzwiach. - Otworzył mi mój korepetytor, po czym zaprosił do środka. - Jego dom był w stylu bardziej nowoczesnym w korytarzu stała wielka szafa, a na przeciwko niej wisiało podświetlane lustro. Na reszcie ścian wisiały ramki ze zdjęciami z dzieciństwa Rafała. Jadalnia była połączona razem z kuchnią dominowała tam biel i czerń, a lekkiego świeżego nastroju nadawały świeże przyprawy jakie stały na blacie w doniczce. Na środku stał duży stół i 6 krzeseł również koloru czarnego, a w oknie na przeciwko śnieżnobiałe firanki. Właściciel zaprowadził mnie do swojego pokoju, ściany były oklejone szarą tapetą, koło okna stało łóżko, a przy ścianie biurko i krzesło. Za drugimi drzwiami jakie znajdowały się w jego pokoju była garderoba.- Po chwili usiedliśmy na łóżko.

-Więc co zaczynamy? - Zapytał z entuzjazmem.
-W końcu po to mnie tutaj ściągnąłeś Panie profesorze. - Śmiejemy się razem i przechodzimy do konkretów.

Po dłuższym czasie Rafałowi udało się włożyć, to co trzeba było do mojej głowy i oboje stwierdziliśmy, że należy się nam mały odpoczynek. Gospodarz poszedł po coś do picia, a ja jeszcze raz rozejrzałem się po jego pokoju. Po chwili Rafał wrócił z dwiema szklankami soku pomarańczowego, usiedliśmy wygodnie na łóżku i włączyliśmy film na laptopie. Jakiś czas później Rafał obrócił się do mnie plecami i zapytał czy może się o mnie oprzeć, bo go bardzo bolą plecy. Odpowiedziałem mu, że pewnie to jest jego dom i ma prawo robić to co chce. Położył swoją głowę na moje nogi, a ja byłem już w stu procentach przekonany o tym, że jest taki jak ja. Gdzieś tak w połowie filmu nie mogłem się oprzeć i zacząłem jeździć palcem po jego włosach - chociaż był odwrócony w drugą stronę to na jego twarzy zobaczyłem uśmiech - w pewnym momencie odwrócił się i spojrzał mi prosto oczy. - Tego spojrzenia nie zapomnę do końca życia, uśmiechał się tak jak nikt na świecie. Bez słowa przytulił mnie, a ja jego jeszcze mocniej i pocałował mnie. Długo tak leżeliśmy nic nie mówiąc, wtuleni w siebie. - Chciałem, aby ta chwila trwała wiecznie. - W którymś momencie przerwał milczenie i powiedział szeptem.

-Kocham Cię!
-Ja Ciebie bardziej. - Również odszepnąłem.
-Co my w ogóle robimy?
-Nie wiem i nie obchodzi mnie to. Najważniejsze w tym momencie jest to, że bardzo Ciebie kocham.
-Ja Ciebie również. - Powiedział jeszcze raz.

Po tym wszystkim leżeliśmy jeszcze trochę, ale robiło się późno i musiałem się zbierać. Na pożegnanie dostałem od Rafiego jeszcze jednego całusa i poszedłem do domu.
*****************************************************************************************************
Mam nadzieję, że nie rozczarowałem i czekam na komentarze ze słowami krytyki.

Gabriel

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1404 słów i 7664 znaków.

4 komentarze

 
  • Gabriel

    Dziękuję za rady i ja się nie zrażam. Jak wiesz dopiero zaczynam swoją przygodę z opowiadaniami, a jeżeli chodzi o te szybkie wyznanie miłości to nie było wzięte ot tak sobie. Akurat ten wątek był wzięty z mojego własnego życia i gdzie nie gdzie będą pojawiać się sytuacje, które miały miejsce w rzeczywistości. Znając mój zapał bardzo szybko się on skończy, ale puki co piszę, bo to mi pomaga rozładować tego doła jakiego mam od pewnego czasu i bardzo możliwe, że ten wątek też z czasem tu umieszczę

    3 gru 2013

  • Kubolo

    Jeśli chodzi o stronę techniczną, to musisz jeszcze nad tym popracować. Im więcej będziesz pisać, tym mniej błędów się będzie pojawiać. Co do fabuły… W moim odczuciu dialogi są trochę sztuczne, a cała akcja rozkręca się za szybko. W dodatku zdziwił mnie fakt, że po zaledwie kilkudniowej znajomości bohaterowie wyznają sobie miłość. Nie zrażaj się lub nie denerwuj moją krytyką. Piszę jak jest i robię to po to, byś się rozwijał. Zapowiada się całkiem ciekawie i zobaczymy, co z tego wyrośnie :faja:

    3 gru 2013

  • karo

    super! czekam na dalszy ciag wydarzen :))

    3 gru 2013

  • Jabber

    Aaa, motylki w brzuchu! Tak jakby siedzę i się uśmiecham do monitora :rolleyes:

    3 gru 2013