Emma
- Walentynki są idiotyczne - Ze złością mruknęła Camila.
Judy usiadła na drugim końcu kanapy i przycisnęła do piersi małą poduszkę. Kolana przyciągnęła do siebie. Wielkie łzy spłynęły jej po policzkach.
- Nie mogę uwierzyć, że poszedł na imprezę beze mnie.
- Jeśli poczujesz się lepiej - Powiedziała Camila - To nie wyglądało na to, żeby z kimś był.
Ale Judy słysząc to zaczęła płakać jeszcze bardziej. Sięgnęłam po kolejną paczkę chusteczek.
- Nie powinnam pozwolić mu odejść. - Usiadłam na sofie.
- Błaganie go, żeby przemyślał wszystko jeszcze raz, byłoby błędem. Żałowałabyś potem, że dałaś mu taką przewagę. Nie powinnaś zostawiać decyzji w jego rękach. - Współczułam Judy, współczułam moim przyjaciółką, nie umiałam wczuć się w to co przeżywały, bo nigdy nie miałam chłopaka. Nie mieć chłopaka to tak jakby, być ostatnią osobą wybraną do gry na zajęciach wychowania fizycznego. Wszyscy już zostali wskazani przez kapitanów, a ty dalej stoisz i czekasz aż Cię wybiorą. Czujesz się wtedy jak ostatnia nieudacznica. Tak właśnie się czułam. Żaden chłopak nie odwróci się za mną i nie pomyśli "Jaka piękna dziewczyna". Podałam Judy chusteczkę, a ta wzięła i wydmuchała czerwony i opuchnięty nos.
- Chciałabym żeby istniał jakiś sposób, aby to wszystko odwrócić. Ostatnio dużo się kłóciliśmy, a ja chciałabym poczuć się tak jak na początku naszej znajomości. - Powiedziała Judy.
Nie miałam bladego pojęcia o czym mówi Judy, ale chyba wiedziałam jak powinna brzmieć odpowiedz.
- Związek nigdy nie będzie taki sam jak na początku, kiedy wszystko było nowe i świeże.
- Dlaczego nie?
- Bo nie, tak już po prostu jest.
Camila spróbowała z innej strony:
- Na pewno poznasz kogoś nowego. - Judy pokręciła głową.
- Nie potrzebuję nowego chłopaka.
- Myślę, że Gawin ma już nową dziewczynę - Wtrąciła się Ally.
Chciałam współczuć Ally, ale od dawna wiedziałam, że jej "chłopak" nie traktował jej poważnie.
- Gawin jest skończonym idiotą. Nie wspominając o tym, że to beznadziejny przewodniczący.
- Chciałabym być teraz Tobą - Westchnęła Ally patrząc na mnie z powagą.
- Dlaczego?
- Bo nie musisz leczyć złamanego serca. Nie masz pojęcia jaką jesteś szczęściarą.
- Szczęściarą? Bo nigdy nie miałam chłopaka? - Aż uniosłam brwi ze zdumienia. - Myślę, że raczej wolałabym mieć złamane serce, ale wiedzieć jak czuje się zakochana osoba, niż to sobie ciągle wyobrażać.
Heeej
Bardzo dziękuję za dużą ilość komentarzy pod ostatnim wpisem, nawet nie wiecie jak to motywuje do dalszego pisania
Mam nadzieje, że rozdział się spodoba, jest trochę krótszy niż poprzednie ale tylko na tyle pozwolił mi czas
Pozdrawiam
ZIELONAA
8 komentarzy
Karolina1Karolina
Myślisz o kontynuacji opowiadania ?
Słodka :*
mo fajne trzeba przyznac kiedy kolejna ?
lalala
Fabuła bardzo podobna do jednej z książek..
Misiaa1012
Cudowne nie mogę się doczekać ❤
Zielonaa
@Misiaa1012 Dziękuje bardzo
Niedostępna
Ulalala Zielona jakiś romans??
Btw. Opowiadanie świetne
Zielonaa
@Niedostępna
Żaden romans Dziękuję bardzo
maciekk
Super poszeszy
KUBAAAA
Krótkie :(
Ale w treści naprawde dobre. Może chciałabyś gdzieś wcisnąć tam moją osobę?? Taka drobna sugestia z mojej strony
Nie mogę się doczekać kolejnych części
P.S Życzę udanych wakacji ZIELONAA
Moje serce cały czas jest Twoje
Niedostępna
@KUBAAAA Nie podrywaj mojej ulubionej pisarki
Zielonaa
@KUBAAAA Dzięki bardzo, szczerze rozważę Twoją sugestię.
cukiereczek1
Rewelacyjna część normalnie czekam niecierpliwie na kolejną.
Zielonaa
@cukiereczek1
Dziękuję bardzo