Druga strona mgły - Część 1

Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, drzewa rzucały długie cienie na leśnej ścieżce. Przyroda majestatycznie szykowała się na nadejście nocy. Błogą ciszę zakłócały jedynie delikatne pluski wody w rzece, która płynąc natrafiała na wystające kamienie. Małe obłoczki przesuwały się powoli po gasnącym niebie, na którym granatowy kolor coraz odważniej zapełniał nieboskłon, robiąc tło migoczącym gwiazdom zwiastującym mrok. Młodzieniec, który wracał ze spaceru doskonale wiedział, że najwyższy czas śpieszyć się w stronę domu. Każdy z mieszkańców słyszał bowiem niesamowite historie o ludziach, którzy po zmroku przechodzili opodal lasu i już nikt więcej ich nie widział. Jedni mówili, że w lesie mieszkają bandyci i złoczyńcy, którzy mają tam swoje kryjówki przed wymiarem sprawiedliwości. Ludzie z ciekawości ryzykowali idąc w głąb lasu, gdy natrafiali na okoliczne bagna nie szli dalej. Pojawiająca się znikąd mgła utrudniała jakiekolwiek dalsze wyprawy. Te niezbadane miejsca nasuwały kolejny wniosek, że zaginieni poszukując drogi tonęli w tych nieprzebytych czeluściach pełnych butwiejących gałęzi oraz liści. Trudno zbadać jakiej głębokości zapadliska kryły. Była też inna wersja, wydarzeń,  o fantazyjnych postaciach pojawiających się w lesie, które wrogo były nastawione do ludzi. Było paru naocznych świadków, którzy twierdzili, że widzieli tam duchy, zjawy czy bagiennych ludzi, ale ich opowieści nie były wiarygodne i wędrowały pomiędzy bajki. Po pewnym czasie zaniechano dociekania przyczyn dziwnych zniknięć, tym bardziej że coraz mniej osób wybierało się w okolice lasu. Marka intrygowały te historie, bo w jego miejscowości zaginęły dwie osoby. Na wszelki wypadek przyśpieszył kroku, oddalając się coraz bardziej od tego kontrowersyjnego miejsca.  

Chłopak lubił spacery, podziwiał przyrodę, zwierzęta, przy okazji robił zdjęcia, było to jego hobby. W pobliskim zakładzie fotograficznym posiadał kartę stałego klienta, gdyż regularnie wywoływał filmy. Właściciel miał sentyment do starych sposobów wykonywania zdjęć i podziwiał chłopaka za to, że pielęgnował zapomniany sposób robienia fotografii. Pokój nastolatka wypełniały zdjęcia, miał nawet kilka nagrodzonych fotografii, które wyróżniono w konkursach. Niestety jeszcze nigdy nie zdobył pierwszej nagrody, jego sukcesem było trzecie miejsce osiągnięte w konkursie jednej z okolicznych gazet. Koledzy żartowali z niego, że robi zdjęcia ptaszkom, drzewkom jak nudziarz. Nie raz słyszał wypowiedzi w stylu „Co z ciebie za dziwak” lub  „Wyrzuć ten stary rupieć i poszukaj sobie dziewczyny.  
Marek faktycznie miał wiele koleżanek, które mógłby zaprosić na randkę, ale nie miał śmiałości, ani ochoty, gdyż nie ufał płci pięknej. Nie wyglądał jak model z gazet młodzieżowych, ale nie był brzydki, a dziewczyny o tym wiedziały. Szesnastoletni średniego wzrostu krótkowłosy brunet o oczach wpadających barwą w zgaszoną morską zieleń, noszący na co dzień dżinsy i podkoszulki z przeróżnymi nadrukami, nie rzucał się zbytnio w oczy. Jednak on nie należał do odważnych osób w sprawach damsko - męskich, więc na koleżeństwie się kończyło. Młodzieniec cenił przyrodę, obserwował jak co roku nowe ludzkie siedziby zabierają po kawałku zagajników, lasów, pól i łąk. Niestety nie miał wpływu na tą sytuację, bo ludzie coraz chętniej budowali domy w pobliżu przyrody. Ustawicznie ją niszczyli, z czego mało kto zdawał sobie sprawę. Postępu nie dało się zatrzymać, a coraz to nowi ludzie sprowadzali się w jego okolicy ze względu na spokój i piękne widoki małego miasteczka.  

Tymczasem Marek pogrążony w zadumie maszerował blisko gęstego lasu. Lekki wiaterek wiał od strony rzeki, zrobiło się chłodno, po plecach chłopaka przeszedł nagły dreszcz. Zdawało mu się, że ktoś lub coś go obserwuje, ale nikogo w pobliżu nie było. Rozejrzał się wokoło, ale niczego nie wypatrzył. Nagle w oddali wśród gałęzi zauważył postać kobiety ubraną na biało, odruchowo chwycił za aparat i błyskawicznie pstryknął zdjęcie. Chciał zrobić jeszcze kilka, ale nikogo już nie było. Podniosła się mgła, która jak mleko snuła się po okolicy. Czując się nieswojo postanowił oddalić się czym prędzej od lasu. Jego intrygująca fotografia mogła wiele wyjaśnić, ale najpierw musiał wywołać film. Schował więc swój archaiczny aparat do plecaka kierując się w stronę miasteczka. Zbliżając się do domu, zobaczył przed sobą Ulę. Koleżanka była długowłosą brunetką, krótka grzywka  zakrywała jej czoło. Była ubrana w krótką bluzkę oraz spódnicę w kolorze zieleni. Nie wyróżniała się niczym specjalnie, należała do przeciętnych nastolatek, bo tak samo jak on miała szesnaście lat i uczęszczali razem do szkoły.  
- O widzę, że Marek wieczny łowca ujęć znów coś upolował, co ciekawego dziś sfotografowałeś?  
Dziewczyna uśmiechnęła się do swojego idola z aparatem. Za każdym razem kiedy go widziała serce uderzało jej mocniej, o czym on nie miał pojęcia.  
- Fakt, dziś zrobiłem najciekawsze zdjęcia, jeśli jedno z nich mi wyjdzie to będę szczęśliwy.  
Wtedy przypomniał sobie tajemniczą postać w bieli, która przeraziła go nie na żarty. Ula przebierała nerwowo nogami, poprawiała włosy i chłonęła każde jego słowo.  
- To życzę ci jak najlepiej, sama bym chętnie zobaczyła co to takiego.  
- Nie będę cię zanudzał moim hobby. Podejdźmy kawałek, podprowadzę cię do domu.

Ona wniebowzięta z radości, na samą myśl o miłym brunecie idącym koło niej, poczuła się wyjątkowo. W tej małej miejscowości nic się nie dało ukryć. Wiedziała dobrze, że jak przejdzie z nim ulicą w stronę domu, to zauważą to sąsiadki, które również próbowały zwrócić na siebie jego uwagę i z pewnością będą zielone z zazdrości. Idąc tak oświetloną alejką Ula patrząc na fotografa, nie zauważyła wystającej płyty chodnikowej i padła jak długa na ziemię. Przy ciszy wieczornej było słychać śmiech obserwatorek, które widząc nieszczęśliwy upadek i kompromitację rywalki poprawiały sobie humor. Marek pomógł jej wstać i odstawił ją pod furtkę.
- No to do zobaczenia, uważaj tylko na siebie, mogłaś nieźle się poturbować. - odparł Marek poprawiając torbę z aparatem fotograficznym.
Dziewczyna z wymuszonym uśmiechem przez ból odpowiedziała:
- To nic takiego, nic mi nie jest, jestem odporna na upadki. Chodnik jednak powinni naprawić, nie uważasz?
- Tak, bo znowu ktoś upadnie. Jeśli wszystko w porządku to mogę już iść. - dodał obojętnie.
- W porządku. Cześć, trzymaj się. – odpowiedziała Ula i zniknęła w domu wijąc się za drzwiami z bólu.  
Marek nie mógł uwierzyć, że dziewczyny potrafią być takie zabawne. Bawił go ten upadek, ale nie ładnie śmiać się z ofiary, która mogła „zostawić zęby” na chodniku. To nie była jedyna zabawna sytuacja z dziewczynami jakie go spotykały. Płeć piękna traciła głowę w jego towarzystwie, ale on wydawał się tego nie zauważać.  Znajomi nie mogli pojąć, dlaczego małolaty starały się wpaść mu w oko. Prawda była taka, że on nie szukał dziewczyny, bo miał pasję fotografowania, która stała się dla niego odskocznią od rzeczywistości. Chciał zostać fotografem, jak jego ojciec, który podróżował po świecie. Przez to stał się okolicznym dziwakiem, którego ciężko było zrozumieć, ale on nie chciał tego zmienić pogrążając się w przepaści niezrozumienia .  

Chłopak poszedł do domu ze swoim aparatem dbając o niego jak o najcenniejszy skarb. Zjadł jak co dzień kolację, umył się i z wielkim natłokiem myśli starał się zasnąć w swoim wygodnym łóżku. Miał zamiar wywołać nazajutrz film z aparatu, bo ciekawiło go tajemnicze zdjęcie. Nie wiedział jednak czy utrwalił postać, która mu się ukazała tak samo szybko jak zniknęła. Będąc tradycjonalistą używał aparatu z kliszą, a nie cyfrowych nowinek techniki. Uważał, że ciekawsze fotografie zrobi na klasycznym sprzęcie. Aparat podarowany mu na dziesiąte urodziny przez tatę, był teraz reliktem historii. Przecież wystarczyło pstryknąć zdjęcie telefonem, jakie to było proste. On jednak uparcie trzymał się swoich schematów. Rozmyślając nad przeszłością nie zauważył nawet, że powoli zapada w sen. Noc go pochłonęła, a on zapadł w słodki świat niebytu w swoim małym królestwie.  

Poranek wstał leniwie, najpierw słońce wstało i powoli pojawiło się za oknem. Lekka mgiełka rozwiała się pozostawiając na trawniku świeże kropelki rosy. W pokoju Marka panował artystyczny nieład, poprzewracane albumy i ramki ze zdjęciami byłyby również ciekawym tematem na fotografie, ale nie o tematyce przyrodniczej. Chłopak zerwał się z posłania, ubrał się jak najszybciej umiał, wydłubał z szuflady kieszonkowe i pobiegł bez śniadania do zakładu fotograficznego. Roztrzepany nie zdążył nawet się uczesać. Mateusz gdy go zobaczył był zdziwiony. Chłopak rozczochrany, zziajany  spieszył się jakby biegł po złoty medal na olimpiadzie. Wybiegł z domu pełen podniecenia, nie mógł się doczekać na efekt. Wpadł jak burza do salonu fotograficznego, rzucił na ladę film i pieniądze, po czym powiedział:
- Potrzebuję jak najszybciej wywołać ten film, to bardzo ważne.  
Mateusz patrzył na niego jak na wariata, bo nigdy się tak nie zachowywał.
- Mogę o coś najpierw zapytać? Znam Cię nie od dziś. To co masz na kliszy musi być wyjątkowe. Czyżbyś odkrył nowy gatunek rośliny, albo chmury ułożyły się w obraz Da Vinci? - zażartował właściciel salonu.  
Chłopak pokiwał przecząco głową:
- Nie o to chodzi, na zdjęciu jest coś niepojętego, co pojawiło się tak szybko jak znikło. Najlepsze, że zdawało się lśnić.  
Teraz mężczyzna pomyślał, że chłopak dorwał gdzieś alkohol, ale postanowił sprawdzić o czym tak bredzi. Pokiwał głową i wziął go po raz pierwszy ze sobą do pracowni.
Na zapleczu miał kącik, do wywoływania zdjęć tradycyjnym sposobem.  

Wywoływali kliszę razem, z czego młody łowca ujęć bardzo się ucieszył. Były tam zdjęcia lasu, chmur, mrówek, ale ostatnie  było inne. Pojawiła się tam postać, a przecież Marek nie fotografował nigdy ludzi.  
Zdjęcie było za małe, żeby stwierdzić, kto na nim jest, więc Mateusz zaproponował je powiększyć, bo sam był ciekawy. Przed ich oczami ukazała się ładna młoda dziewczyna, w białej kusej sukience, która roztaczała blask wokoło miejsca gdzie stała.  
- Marku, to dziwne zdjęcie, ludzie nie świecą, nie robiłeś fotomontażu?  
- Znasz mnie dobrze, każde moje zdjęcie jest zawsze naturalne i prawdziwe. Nie umiem wyjaśnić skąd ta dziewczyna się tam wzięła, ale znikła w oka mgnieniu.
Mężczyzna przypatrzył się jeszcze raz, po czym dodał:
- Ta kobieta jest kusząca, zobacz jak jest ubrana, chciałbym taką spotkać na swojej drodze. Chyba rozumiesz o co mi chodzi? Ma czym oddychać, no wiesz. - odparł gestykulując rękami.
- Możliwe, a pan znowu o jednym. Mnie nie takie rzeczy w głowie. - bronił się zmieszany Marek drapiąc się nerwowo po głowie.  
Mateusz zaśmiał się głośno, a chłopak zrobił obrażoną minę.
- Musisz wreszcie wyjść do ludzi, nie możliwe, żeby żadna dziewczyna nie wpadła ci w oko. W twoim wieku, to już miałem za sobą pocałunki i nie tylko ...
W tym momencie zdjęcie zaczęło zanikać, w końcu zaniosło się jakby mgłą i nic nie dało się na nim już rozpoznać. Z resztą zdjęć na kliszy nie stało się nic niepokojącego.
-Dziwne, co jest? – mówił do siebie pracownik salonu. Próbował ratować fotografię, ale bezskutecznie.
- O nie! – panikował chłopak - Dlaczego jak zrobię ciekawe zdjęcie ono znika?
Chłopak zdruzgotany chodził tam i z powrotem po pracowni.  
- Teraz niestety się nikomu nie pochwalisz swoją zdobyczą obiektywu. Weź resztę zdjęć wywołanych ze sobą. Na twoim miejscu próbowałbym zrobić fotkę jeszcze raz, nie poddawaj się. Gdyby ci się udało, to zajrzyj ponownie do salonu. Wiesz, że podzielam twoją pasję.  
Niepocieszony i zszokowany chłopak wracał przygnębiony do domu, postanowił, że pójdzie raz jeszcze pod las wieczorem i zrobi zdjęcie tej postaci. Choćby miał to zrobić w nocy, to dopnie swego. Zaintrygowało go, że tylko to jedno zdjęcie uległo zniszczeniu. Jakby jakaś nieznana siła broniła się przed ujawnieniem go światu.

AuRoRa

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 2255 słów i 12702 znaków. Tag: #fantasy

6 komentarzy

 
  • Wercik

    Kolejne w stylu anime:)
    Lubie, wybrazam sobue marka z szarymi wlosami :)
    Lece czytac dalej <3  :jupi:  
    Taki klimacik Anime:)

    6 wrz 2019

  • dreamer1897

    Chcemy więcej :danss:

    15 cze 2018

  • AuRoRa

    @dreamer1897 niedługo dodam cz.2 :)

    16 cze 2018

  • AnonimS

    Bardzo ciekawy pomysł. Marek to pozytywną jednostka, pasjonat i romantyk. No i ta tajemnicza postać na kliszy. Czekam na więcej. Pozdrawiam

    15 cze 2018

  • AuRoRa

    @AnonimS dzięki, no taki zakręcony hobbysta , przynajmniej na razie ;)

    15 cze 2018

  • AnonimS

    @AuRoRa mam nadzieję że dojdzie mu drugie hobby czyli panienki  :P

    15 cze 2018

  • Almach99

    Podoba mi sie postac Marka, zyjacego w swoim wlasnym swiecie. Do tego korzystajacego z aparatu Na klisze 😃 do tego tajemnicza postac utrwalona Na kliszy. A zdjecie zniknelo tak Nagle z kliszy.

    15 cze 2018

  • AuRoRa

    @Almach99 Nowe opowiadanie, nowa postać ;)

    15 cze 2018

  • Margo1990

    Zapowiada się obiecująco, zresztą jak zawsze 😁

    14 cze 2018

  • AuRoRa

    @Margo1990 dzięki :)

    15 cze 2018

  • emeryt

    @AuRoRa, jednak Ty masz coś wspaniałego,  piękne opisy przrody oraz postaci, a zwłaszcza opis ich charakterów. Jak na razie to jest dla czytelników lubiących - soft- opowiadania i niech tak zostanie. A jednocześnie lubisz i potrafisz budować napięcie. Pozdrawiam.

    14 cze 2018

  • AuRoRa

    @emeryt dzięki, taki mam styl pisania  ;)

    14 cze 2018