Rozdział 1 Nieidealne życie

Dziewczyna jak co dzień wstała o ósmej.Dziękowała Bogu za to że były wakacje.Dzięki temu mogła dłużej spać ale też uniknąć spotkania z osobami które jej wręcz nie cierpią.Czyli prawie wszystkimi osobami w szkole.Aż ciśnie się pytanie:,,Dlaczego"?Ponieważ każdy wie co przeszła i gdzie się teraz znajduje.Pierwszą rzeczą jaką zrobiła po wstaniu było pościelenie łóżka.Musiała wywiązywać się ze swoich obowiązków.Następnie podeszła do lustra i przypatrzyła się swojemu odbiciu.Była ona piękną blondynką o intensywnie zielonych oczach z których można było wyczytać jedynie ból.Nie należała do osób niskich ani wysokich,bardziej do tych średniego wzrostu.Jej waga była odpowiednia do wzrostu.Wygląd zewnętrzny dziewczyny można było ocenić na pięć z plusem.Ale ludzi nie ocenia się po wyglądzie.I gdyby zajrzeć głębiej do serca i duszy tej dziewczyny nie byłoby już tak świetnie jak na zewnątrz.Ubrała się w zwykłe jeansy i T-shirt.Na nogi założyła stare trampki i spakowała kilka rzeczy do torby.Nie robiła makijażu ponieważ od zawsze stawiała na naturalność.Gotowa zeszła na dół gdzie spotkała Marcina.Chłopaka który szczerze jej nienawidził.
-Gdzie się nasza królewna wybiera?Czyżby na poszukiwania księcia?Wybacz ale dla ciebie to została tylko żaba-powiedział i zaśmiał się złośliwie.
-Błagam cię Marcin.Myślisz że twoje docinki robię na mnie wrażenie?Jaki ty jesteś dziecinny.
Odeszła od niego z kamienną twarzą.Udawała twardą choć tak na prawdę z każdym dniem miała co raz bardziej dość tych wszystkich docinków i plotek na jej temat.Poszła do pokoju jednego z opiekunów i zapukała.Kiedy usłyszała tradycyjne ,,proszę" weszła.
-Panie Jakubie ja chciała zapytać czy mogę wyjść.Są wakacje a ja nie chcę cały czas siedzieć tutaj.
-Paulina ile razy mówiłem żebyś zwracała się do mnie po imieniu?Po prostu Kuba.I oczywiście że możesz wyjść-powiedziała i posłał w jej stronę wielki uśmiech.
-Dziękuję-powiedziała i wyszła.
Nie zwracając na nikogo uwagi zabrała swoją torbę i wyszła z tego okropnego budynku.Nie widziała żadnego innego określenia którym można byłoby określić to miejsce.Poszła na łąkę oddaloną o ponad kilometr od ,,Zakątka Szczęścia".Usiadła pod wielkim starym dębem i wyjęła z torby swój szkicownik.Miała talent i nie dało się tego ukryć.To była jej pasja i coś dzięki czemu mogła oderwać się od szarej rzeczywistości.W swoim szkicowniku miała parę portretów opiekunów ale także innych podopiecznych.Rysowała je kiedy tego nie widzieli bo inaczej nie dali by jej spokoju.Teraz miała przed sobą piękny krajobraz.Zielona trawa pokryta dużą ilością polnych kwiatów.Zaczęła rysować co chwilę się rozglądając.Próbowała uchwycić każdy szczegół.Swoje arcydzieło skończyła po dwóch godzinach.Po tym jak bardzo świeciło słońce wiedziała że jest około godziny dwunastej.Nie chciała jeszcze wracać więc postanowiła przejść się po tym pięknym polnym krajobrazie.Po przejściu kilkudziesięciu metrów zauważyła dziewczynę siedzącą na trawie z głową ukrytą w kolanach.Podeszła bliżej i usiadła obok.
-Cześć.Jestem Paulina,a ty?-zapytała wyciągając ku niej rękę.
Dziewczyna od zawsze była nieśmiała.Sama nie wiedziała co ją podkusiło aby podejść do nieznajomej i po prostu się przedstawić.Ale wiedziała że kiedy tylko ją zobaczyła coś kazało jej to zrobić.Nieznajoma podniosła głowę i przypatrywała się Paulinie.
-Jestem Monica-powiedziała z lekkim akcentem.
-Nie jesteś stąd,prawda?-zapytała ciekawa.
Nie wiedziała dlaczego ale chciała ją lepiej poznać.
-Nie.Mieszkałam w Ameryce ale moi rodzice postanowili się przeprowadzić.Mieszkam niedaleko stąd.
-Coś się stało?Wybacz ale wyglądałaś na smutną-powiedziała i zawstydzona spuściła głowę.
-Pokłóciłam się z rodzicami.To nic takiego.Wybacz ale muszę już iść-powiedziała i wstała.
-Tak jasne.To cześć-powiedziała i również wstała po czym rozeszły się w swoje strony.
Paulina szła sama ulicą.Do ,,Zakątka Szczęścia" doszła po godzinie piętnastej.Tam od razu położyła się i zaczęła myśleć nad tym dniem.Wzięła swój szkicownik i przyjrzała się dzisiejszej pracy.Jej głowę zaprzątała jedna myśl.,,Muszę tam wrócić.Muszę znów ją spotkać".Paulina mimo że nie znała Monici tak dobrze,praktycznie wcale jej nie znała wiedziała,czuła że coś ją do niej ciągnie.I ona za wszelką cenę musi dowiedzieć się co to takiego.

Realna24

opublikowała opowiadanie w kategorii inne, użyła 885 słów i 4653 znaków.

6 komentarzy

 
  • agnes1709

    Przecinki pouciekały i powstawiaj spacje pomiędzy zdaniami i po znakach interpunkcyjnych, bo nie idzie czytać. Styl nie najgorszy, ale w takiej postaci naprawdę ciężko kontynuować, więc na razie na tym poprzestanę. JAk poprawisz, daj mi znać. Pozdrawiam. ;)

    26 sie 2017

  • Zielona96

    Super! Czekam na kolejną część

    5 mar 2016

  • słoneczko :)

    kiedy kolejna czesc ?

    11 lut 2016

  • villemo92

    Fajne! Czekam na więcej :D

    6 lut 2016

  • Jerzy

    Hmmm intrygujące.....  :)

    4 lut 2016

  • Micra21

    Ciekawa historia... Pozdrawiam :)

    4 lut 2016

  • Realna24

    @Micra21 Dziękuję

    14 maj 2016