Nie zostawiaj mnie tu samej.
Zbyt trudno walczyć z olbrzymem. To niemożliwe nie słuchać głosu, który jest jedynym dźwiękiem odbijającym się od ścian. Głosu pełnego wyrzutów, bzdurnych sklejek słów i gróźb.
Ratuj.
Nie chcę dłużej na to patrzeć. Uciec... uciec to jedyne racjonalne wyjście pojawiające się w mojej głowie.
Pomóż.
Zasiano ziarna w mym ogrodzie, zapomniałam. Pojawił się i przypomniał, dodał nowe, następnie podlał. Wybacz, że posłuchałam i dawne ziarna odkopałam.
Trudno o tym mówić, gdy łamie się głos, gdy mimowolnie połyka się łzy.
Potrzebuję obrońcy, bohatera, Hitmana. Potrzebuję miłości. Zabierz mnie stąd, Tatusiu.
...bo jest źle.
2 komentarze
DanaScully
Pisz częściej, proszę...
Malolata1
Ojej. Mało a tak dobrze.