Nieoczekiwanie cz. II.

Samotna romantyczka, która szuka szczęścia w Internecie, gdzie każdy stara się być kimś innym. Jest tak naiwna czy też ona również, jak inni, wymyśliła nową siebie? To jest jednak nieistotne. Najważniejsze, że znalazłem. Teraz wystarczy tylko wyczarować magiczne słówka i wcisnąć "enter". Jedna wiadomość na dobę. Trochę ogranicza to znajomość, lecz zapobiega także zbędnym słowom.  
     Siedział wpatrzony w klawiaturę zastanawiając się nad pierwszym zdaniem do kobiety z portalu. Nie może to być zwykłe "cześć, zainteresował mnie twój profil i twoje fotki, na których wyglądasz przepięknie". To pierwsze zdanie musi nieść ze sobą tęsknotę, a zarazem wyrażać radość, że spotkaliśmy na swej drodze osobę, która może odmienić nasz zły los. Jego palce zbliżyły się do klawiatury. Niepewnie wystukał pierwsze litery. Na monitorze pojawiło się słowo. Spojrzał na nie tak, jakby miało to być jego ostatnie. Palce ponownie opadły na białe litery. Kursor wypluwał słowo za słowem tworząc początek nowej historii. Mały palec spadł na kropkę. Ponownie spojrzał na ekran. Przeczytał uważnie wiadomość i wcisnął "enter". W okienku "wiadomości wysłane" pojawiła się jego wiadomość: "Jedno słowo może być początkiem nowej historii. Proszę odpisz". Przeczytał jeszcze raz wiadomość. chyba jednak nie jest to dobre zdanie - pomyślał. Niewątpliwie intryguje, lecz jest chyba zbyt subtelne. Z drugiej strony, czytając to, co napisała na swoim profilu, również jest subtelne i poetyckie, a więc moja wiadomość powinna przemówić do jej wrażliwości i wyobraźni. Przesłałem tajemnice, która powinna ją zaintrygować. Tajemnica jest też zarazem obietnicą wkroczenia w niezbadany świat doznań. Tak, może zaintrygować, lecz może i ta wiadomość odstraszyć.  
     Była godzina 23:04. Wiadomość wysłał trzy minuty wcześniej. Było zbyt późno by oczekiwać natychmiastowej odpowiedzi. Spojrzał na zdjęcie dziewczyny. Gładził wzrokiem jej delikatne, lekko zarumienione policzki. Podobała mu się bardzo. Czym dłużej przyglądał się zdjęciu, tym większe nachodziły go wątpliwości. Wziął łyk piwa i zamknął stronę. Nie mogę pozwolić sobie na takie chwile słabości. Uczucia są tylko ciężarem, który hamuje rozwój i działalność człowieka.  Dla mnie natomiast, uczucia to narzędzia manipulacji. Ostrożnie, delikatnie i precyzyjnie jak chirurg operuje skalpelem by dotrzeć do serca, a potem wyrwać je brutalnie. Wyłączył komputer, dopił piwo i podszedł do okna by spojrzeć na pustą ulicę. Mimo późnej pory nie czuł się senny. Poszedł do kuchni po kolejna butelkę piwa. Maił ochotę wprowadzić się w stan lekkiego upojenia, w stan, który wyostrza zmysły i pobudza umysł do abstrakcji. W tych chwilach, gdy alkohol przejmował władze, podchodził do półki z książkami, brał do ręki sfatygowany tom "Braci Karamazow", wybierał stronę na "chybił-trafił" i czytał na głos. Był wówczas zarówno pobożnym Aloszą, wyrachowanym Fiodorem i namiętnym Dymitrem. Knuł i planował niegodziwości. Potrafił być dobroduszny i opiekuńczy by następnie bezlitośnie wykorzystać czyjaś naiwność.

szejkan

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 552 słów i 3319 znaków.

3 komentarze

 
  • pola199025

    Super to jest :)

    6 lis 2015

  • szejkan

    Myślę, że będzie  z tego coś dłuższego, a zakończenie będzie bardzo nieoczekiwane.

    5 lis 2015

  • NataliaO

    Podoba mi się, bardzo dobre.

    5 lis 2015