Nieoczekiwanie cz. I.

Siedział przed komputerem i przeglądał profile samotnych kobiet. Same niedobitki. Albo brzydkie, tłuste kobiety, albo kobiety samotnie wychowujące swoje nieplanowane dzieci. Desperatki szukające nadziei. A on, czego on szuka na tym portalu randkowym? Jego nick brzmi "Gentleman", a opis profilu brzmi: Szukam, lecz sam do końca nie wiem kogo. Chyba kogoś, kto będzie moim dopełnieniem, moją drugą połówką jabłka. W kobiecie cenię jej poetyckość, jej liryczność. Lubię, gdy kobieta jest nieoczywista. Mogę wówczas odkrywać jej tajemnicę kawałek po kawałku. Tajemnica jest w kobietach najpiękniejsza.". Słowa jak pułapka, na którą łapią się naiwne desperatki. Portal wymaga aby napisać coś o sobie. Długo się zastanawiał. Chciał napisać swój wygląd, zainteresowani a i inne bzdury, które ludzie wypisują na tych stronach. Jednak opis swojej osoby musi współgrać z opisem profilu - intrygować swoją tajemnicza romantycznością. "Mógłbym napisać o sobie naprawdę wiele - jak wyglądam, czym się interesuję, co robię na co dzień. Po cóż jednak pisać to, co tak naprawdę jest nieistotne? Cóż zatem jest ważne? Ważna jest dusza. Moja jest cała w bliznach - pozszywana, posklejana. Na tych ranach strupy. Każda rana, każdy strup to kobieta, która pozostawiła po sobie ślad. Cały jestem zbudowany z ran. Lecz nadal czuję, nadal chcę żyć i czuć, że żyję." - tak siebie opisał. Potem były bzdury: wiek, wzrost, kolor włosów i oczu, zawód i inne nieistotne sprawy. Wstawił swoje zdjęcie. Wypełnij wszystko sprawnie po czym wybrał się na łowy. Profil po profilu, kobieta po kobiecie. Po co? Czuł się samotny? Był zdesperowany? Nie, stanowcze nie. Szukał kobiety, lecz nie czuł się osamotniony. Szukał kobiety by zagłuszyć swoje żądze. Tylko o to mu chodziło.
     Portal był częściowo bezpłatny. W ramach darmowych ustawień, właściciel konta mógł przeglądać i oceniać profile. Ograniczenia zaczynały się, gdy człowiek chciał skontaktować się z tą drugą osobą po stronie błękitnego ekranu. Portal przewidział jedną darmową wiadomość w ciągu doby. Jednak, w przeciwieństwie do innych portali tego typu, było to naprawdę dużo. Inne strony nie dawały takiej możliwości - wymagały wykupu dodatkowych opcji.  
     Przeglądał kolejne profile - czytał opisy, oceniał zdjęcia, lecz nie zdecydował się na wysłanie tej jednej, darmowej wiadomości. Zdjęcia, opisy, desperackie litery. Nic, nic, nic. Odszedł od komputera. Otwarł szeroko okno. Wyjrzał by spojrzeć na świat pogrążony w mroku. Wielki wóz prezentował się majestatycznie. Wziął głęboki oddech. Płuca zmroziło zimne powietrze. Spojrzał na wytarte ulice. Tyle kroków, które zmierzają donikąd. Pustka. Jest noc. Słychać jedynie szczekanie psów czasowo uwolnionych z niewoli krótkich łańcuchów. Bierze jeszcze jeden głęboki oddech, zamyka okno i wraca przed błękitny ekran monitora.  
     Kolejne profile. Ogląda zdjęcia, czyta opisy, lecz nic konkretnego, nic, co by go zainteresowało. Każda taka sama. Tyle kobiet, lecz wszystkie jakby wybrakowane - pomyślał. Ten portal jest jak ostatnia deska ratunku dla tych desperatek. Siedzą przed komputerami i myślą, że napisze do nich jakiś jeleń, który będzie łożył na ich zachcianki i zachcianki ich dzieciaków. Co to ma być do jasnej cholery. Przejrzałem już chyba pięćdziesiąt profili i nic - przeklinał w myślach i przeglądał dalej "portal dla desperatek".
     Po kilku minutach ponownie wstał i odszedł od komputera. Otwarł drzwi i wyszedł z pokoju. Jego kroku zmierzały do kuchni, gdzie stała lodówka, a w lodówce jego ulubione piwo. Wyjął zmrożoną butelkę, zamknął drzwiczki lodówki, wziął lezący na stole nóż i odhaczył kapsel od butelki. Wziął łyk piwa i z powrotem wrócił do pokoju przed ekran komputera by kontynuować swoje poszukiwania.  
     Postanowił zmienić kryteria wyszukiwania. Zmienił kryterium wieku oraz miejsca zamieszkania zwiększając krąg poszukiwań. Na ekranie pojawiły się zdjęcia kobiet. Tak jak poprzednio, także tym razem nie znajdował profilu, który odpowiadałby jego wymaganiom. Przeglądał kolejne zdjęcia, czytał opisy, lecz nadaremnie. Nagle jego uwagę przykuło zdjęcie szczupłej, zielonookiej szatynki. Kliknął na jej profil. Wiek zbliżony. Mieszkała w tej samej miejscowości. Nie była także matką samotnie wychowującą dziecko. Kogo szukała? Szuka mężczyzny, z którym mogła by porozmawiać, mężczyzny z duszą, dla którego ważny nie jest wygląd, lecz to, co w środku.

szejkan

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 780 słów i 4673 znaków.

8 komentarzy

 
  • Malolata1

    Zdecydowanie jestem na tak. Dobra robota. Tylko pogratulować.

    7 lis 2015

  • szejkan

    Otóż słowo "otwarł" jest poprawną formą gramatyczną. Wielokrotnie spotkałem się z tą formą w dziełach wybitnych autorów.

    2 lis 2015

  • Mafumafu

    Wszystko napisane ładnym, płynnym językiem szkoda tylko, że na razie nie wydarzyło się nic ciekawego. Kuło mnie bardzo w oczy jedno słowo; "otwarł" - takiego słowa nie ma, jedynie "Otworzył". Tak nawet ładniej brzmi   :nunu: Cały tekst bardzo ciekawy. Czekam na następną część.

    2 lis 2015

  • nienasycona

    @Mafumafu, słowo "otwarł" jest archaizmem; formą poprawną, choć rzadko używaną.

    2 lis 2015

  • Micra21

    Bardzo ładnie napisana ta pierwsza część. Czekam na drugą i następne.

    2 lis 2015

  • chaaandelier

    Bardzo mi się podobało. Chętnie przeczytam następną część. ;)

    2 lis 2015

  • kamila12535

    Fajne ;)

    1 lis 2015

  • nienasycona

    Z zasady nie czytam miłosnych, tu skusił mnie nick autora i nie żałuję, że zajrzałam. Czekam na dalszy ciąg:)

    1 lis 2015

  • NataliaO

    Fajny pomysł. Prosto i z klasą przedstawione, bardzo mi się spodobało opowiadanie. ładnie i składnie napisane :)

    1 lis 2015