Ta odrzucona i pokochana cz. 10

Ta odrzucona i pokochana cz. 10Obudziły mnie jakieś głosy z dołu. Hubert słodko spał przy mnie, więc kto tam był?
Ledwo przytomna, obudzona z głębokiego snu, wstałam ubrałam się w czarne rurki i czarną bluzę.
Zeszłam czym prędzej na dół nie budząc mojego chłopaka.
Widok mojego ojca siedzącego na kanapie w salonie wbił mnie totalnie w podłogę.
Wraz z nim była jego idealna żonka Natasza i ich rozpieszczone do granic możliwości dziecko, które molestowało moją Daisy. Ciocia Iwona też tam była i zadowolenia z jej twarzy nie wyczytałam.
- Dzień dobry Julia. - Odezwał się, , tata, , - mam ci coś ważnego do powiedzenia.

Nie miałam na razie zamiaru z nimi rozmawiać.  
- Daisy- zawołałam moją biedną suczkę i uwolniłam ją od tego dzieciaka.
Wzięłam ją na ręce i skierowałam się górę.
Oczywiście córeczka tatusia zaczęła krzyczeć aż uszy bolały, ale mam ich gdzieś.
Hubert już nie spał kiedy weszłam do pokoju. Dałam mu buziaka na powitanie.
- Co to za krzyki na dole?- zapytał kiedy się od niego odkleiłam.
- Wiesz, w domu jest nowa rodzinka mojego taty, nie mam pojęcia po co się tu zjawili ale nie nie będe z nikim rozmawiała. Więc najlepszym sposobem będzie jeżeli wyjdziemy na miasto.- wytłumaczyłam
- Rozumiem, Julia a co ze szkołą? - zapytał
- Na razie nie mam do tego głowy, oczywiście jeżeli chcesz to możesz iść, nie rób sobie zaległości przeze mnie.
- Kotku, dobrze wiesz że cię samej z tym nie zostawie.  
Przytulił mnie. Tak dobrze mi z nim było, a jednak nie raz myslałam o Danielu, w sumie nie wiem dlaczego. Nie mam z nim dobrych wspomnień, ale liczy się tu i teraz, mimo że bardzo brakuje mi mamy to czuję się bezpiecznie.
Do pokoju wpadła ciocia Iwona.
- Możemy porozmawiać?- zapytała
- Z tobą tak ale nie z nimi na dole.- odpowiedziałam stanowczo.
-Obawiam się że będziesz musiała i to dosyć często.
- Jak to? Nie rozumiem.
- Jula, twój tata i reszta będą tu z tobą mieszkać, wiem że to trudne ale przyzwyczaisz się z czasem.
- Co ty do mnie mówisz? Nigdy się nie przyzwyczaję. Nie chcę mieszkać z tym rozwrzeszczanym bachorem, i jego tępymi rodzicami, nie ma takiej opcji.- krzyczałam zdenerwowana- Hubert idziemy stąd.  

Wyszliśmy z domu, trzaskając drzwiami za sobą.
-Nie chcę tak żyć, z obcymi mi ludźmi- powiedziałam zapłakana przytulając się do niego.
- Wiem kochanie, ale chyba mam na to radę. - oznajmił- Później ci powiem, na razie chodź na śniadanie.

Poszliśmy do przytulnej knajpki, w której podawali pyszne tosty.
Nie spieszyło nam się za bardzo, nie chciałam wracać do domu więc poszliśmy do parku korzystając z ostatnich promieni słonecznych, powoli zbliżała się paskudna mokra jesień.
- Powiesz mi tą radę o której rano wspominałeś?- zapytałam
-Poczekaj tu chwilkę, tylko z kimś porozmawiam- powiedział i odszedł tak daleko żebym nie słyszała z kim i o czym dyskutuje.

Wrócił po 15 minutach z uśmichem na twarzy.
- Rozmawiałem z moją mamą i postanowilismy że się do nas na jakiś czas wprowadzisz, oczywiście nie możesz odmówić dlatego wracamy do domu, pakujesz najpotrzebniejsze rzeczy i jedziemy do mnie.- powiedział a mnie zatkało.
- Zaskoczyłeś mnie, ale zgadzam się. Bardzo cię kocham.  

Wróciliśmy do mnie. Oni jeszcze siedzieli i czekali na mnie.
- Julka porozmawiajmy w końcu- odezwał się, , tata, ,  
- Nie mam czasu muszę coś ważnego zrobić. Później pogadamy. Ciociu mogę
Cię prosić. ?
  
Poszliśmy na górę, wszystko wytłumaczyłam jej. Na początku była przeciwna ale ostatecznie się zgodziła.
Wreszcie czas na ojca, zeszłam z walizkami, psem i Hubertem do salonu.
- Wy się wprowadzacie, ja się wyprowadzam. - oznajmiłam zszokowanej rodzince.

Mina, , taty, , - bezcenna.
Wyszliśmy z Hubertem zadowoleni.  
________________________________

KOCHANI ! NA JAKIŚ CZAS ZAWIESZAM OPOWIADANIE.
MIŁEGO CZYTANIA <3

porzucona179

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 727 słów i 3924 znaków.

4 komentarze

 
  • julia

    super, juz czekam na kolejna czesc :)

    3 sty 2014

  • kolorowa215

    świetne

    3 sty 2014

  • Maddy

    Świetna seria :) Wróć jak najszybciej do pisania ;)

    3 sty 2014

  • Ivy

    hahahahaha ostatni tekst mnie rozwalił hahahahaha xD i dobrze zrobiła wyprowadzając się :P

    3 sty 2014