Life is brutal BABY " Życie z gangsterem " RZ.12

Life is brutal BABY " Życie z gangsterem " RZ.12Oczami Agnieszki :

Starając się krzyknąć, nabrałam powietrza w płuca, co spowodowało u mnie ponowny ból.
Okazało się, że sznur był również przewiązany wokół mojego brzucha.
Kolejna partia łez spłynęła mi po twarzy.

Mężczyzna stał teraz pod małą lampą przymocowaną do sufitu.
Tylko ona dawała jakiekolwiek światło w tym pomieszczeniu.
Przyjrzałam się dokładniej.
Teraz byłam już w 100% pewna, że to mężczyzna ze zdjęcia, które pokazywał mi Artur.

Czy to możliwe, że chłopak, w którym się zakochałam kazał mnie skrzywdzić?
Czy to możliwe, że cały ten czas tylko udawał?

- O patrzcie, obudziła się nasza księżniczka - kucnął
Ręką podniósł mój podbródek do góry, tak bym na niego popatrzyła, lecz szybko odwróciłam głowę w bok .
- Agresywna? - zaśmiał się
- Może nie wygodnie? - do pomieszczenia wszedł drugi mężczyzna, był umięśniony, nawet przystojny, ale w tamtym momencie nie miała to dla mnie żadnego znaczenia .
Chłopak podszedł do tego, który wszedł tu jako pierwszy, szepnął mu coś na ucho, po czym tamten wyszedł.
- I jak księżniczko? Ach zapomniałem, że nie możesz nic powiedzieć - zaśmiał się szyderczo
Wyjął mi szmatę z ust .
- Wypuść mnie ! - to jedyne co potrafiłam z siebie wykrztusić  
Łzy wypływały z moich oczu, jedna za drugą.
Kucnął przede mną, dłonią otarł kropelki wody z mojej twarzy .
- Płaczesz? - uniósł brwi - Trzeba było nie wpieprzać się w cudze interesy ! - krzyknął agresywnym tonem, jednocześnie wstając i kopiąc noga w krzesło, do którego byłam przywiązana .
W tym momencie przekonałam się jak stary był ten mebel .
Kiedy go kopnął, spróchniała noga odpadła, a ja wylądowałam na podłodze .
Nie mogłam podeprzeć się rękoma, uchronić od upadku...
Uderzyłam głową prosto o "podłogę" i jak się później okazało ... straciłam przytomność.

------------------------------------------------------

Oczami Artura :

Kurwa coś jest nie tak !
Chodząc po pokoju warczałem sam do siebie..
Chłopaków nie ma, Aga nie odbiera...
Złapałem się za głowę.
Zaraz oszaleje !
Nerwowo kopnąłem drzwi tak, że otworzyły się na oścież..
Zbiegając po schodach, zabrałem kurtkę z krzesła w salonie i kluczyki ( od domu i samochodu ) .
Zamknąłem frontowe drzwi.
Idąc w stronę auta, zobaczyłem jakiegoś smarkacza, wkładającego stertę papierów w nasza skrzynkę .
- Kto ty kurwa jesteś ? - podszedłem do furtki
- Ulotki roznoszę...co nie wolno? - kpił ze mnie
Gdyby nie nerwy, które miałem w sobie już od kilku godzin, pewnie bym na to nie zareagował, niech se robi co chce, byleby mi się nie wpieprzał.
Ale teraz? Emocje buzowały we mnie i za wszelką cenę chciały wyjść na wierzch ..
Podszedłem do niego tak, że moja klata stykała się z jego.
- Nie mów do mnie tym tonem zasrańcu - syknąłem
- Boje się - udał, że się trzęsie
To mnie podburzyło do granic .
Z całej siły złapałem go za koszulkę i uniosłem do góry.
Trzymając go w mocnym uścisku tak, że nie mógł uciec.
- Co jest - chyba spanikował  
To zabawne, jakie te dzieciaki są płoche .
Zaśmiałem się pod nosem
- Strach obleciał dupę ? - uniosłem brwi
Wpatrywał się we mnie niemal ze łzami w oczach .
Przejeżdżając palcem pod nosem, zaśmiałem się .
- Bohater .. - pokręciłem głową - jak z koziej dupy trąba
Nadal się nie odzywał..
- Co się mówi obszczańcu ?
Odwracając wzrok spostrzegłem, że wokół zebrało się kilku gapiów .
Puściłem go  
- Przepraszam ? - uniosłem brwi, całkowicie odwracając się w ich stronę - Czy to kino ? A może zapiekanki sprzedają ?
Nikt się nie odezwał .
- No pytam się - rozłożyłem ręce, podchodząc jeszcze bliżej
Kiedy zbiorowisko zaczęło się rozchodzić po kątach odwróciłem się w stronę chłopaka.
- Co się mówi?
- No sory - powiedział dość cicho
Poklepałem go po ramieniu.
- Dobrze .. To won - wskazałem na drogę  

Siadając w samochodzie, włożyłem kluczyki do stacyjki .
Przecież wiem gdzie ona( Agnieszka ) mieszka.

Oczami Agnieszki :

- Obudź się suko ! - ostry głos dobiegł do moich uszu
Ocknęłam się..
W głowie przeleciały mi wątki z dzisiejszego dnia.
Rozejrzałam się.
Nie byłam już na krześle..
Leżałam przywiązana do jakiegoś ..łóżka?  
Ręce miałam rozłączone, leżały po dwóch przeciwnych stronach .
Były owinięte jakimś sznurem, który był złączony z dziwną poręczą, najprawdopodobniej był to bok łóżka .
Nogi były ustawione tak samo .
Podniosłam głowę  
Nade mną stał ten sam mężczyzna, który był przy mnie jakiś czas wcześniej.

- Wypuść mnie !!
Głos wydarł się ze mnie, gdy tylko spostrzegłam, że nie mam zakrytych ust.

Mężczyzna stojący naprzeciw mnie zaśmiał się szyderczo.
- Nie zdzieraj sobie niepotrzebnie gardziołka królewno
Zbliżył się do mnie i usiadł obok mojej prawej nogi.
Zaczęłam szarpać się ze sznurami, niestety bezskutecznie - były zbyt mocne.
Mocowanie się z nimi przysporzyło mi jedynie dodatkowego bólu i prawdopodobnie śladów na rękach i nogach .
- Spokojnie - złapał mnie za kostkę i potarł ją palcem

Zamarłam, patrząc na niego i na to co robi.

Związana byłam bezbronna i mógł robić co tylko chce.

Śledząc wzrokiem, każdy jego ruch poczułam, że przez moje ciało przechodzi milion dreszczy .

Wzdrygnęłam się .

- Puść mnie
Zaśmiał się
- Puszczę - mówił bardzo spokojnie, ale stanowczo
- Teraz ! - wydarłam się, ponownie zaczynając walkę ze sznurami
- Patrzcie patrzcie - zachichotał - Nie dość, że związana to jeszcze pyskuje..no no - poklepał moją łydkę, którą odruchowo szybko poruszyłam - Odważna - pokiwał głową
- Czego ode mnie chcesz? - spytałam, podnosząc głowę z materaca, najwyżej jak mogłam do góry, by spojrzeć w jego oczy  
A raczej w mrok, gdyż z mojego punktu widzenia, widoczny był tylko zarys sylwetki, ukrytej w ciemności pokoju
- Nie wiesz ?
- Nie
- A może mówi ci coś nazwisko Mailer ?  
Szerzej otworzyłam oczy .
Wiedziałam, że z tej znajomości wynikną jakieś problemy !
Wiedziałam !
Łzy usiłowały kolejny raz tego dnia? Wieczoru? Wypłynąć z moich oczu .
Jednak je powstrzymałam.
- No co suko ? Nic nie powiesz? - uniósł głos  
Cisza
- Co ? Może nie wiesz kto to? Nie znasz ?
Wstał .
- Znam - powiedziałam cicho
- Co?
- Znam - powtórzyłam
Jednak zapewne mój ton głosu nie podwyższył się ani trochę ..
- Nie słyszę ! Głośniej kurwo! - widziałam jak zapala papierosa
- Znam - wydarłam się i opadłam głową z powrotem na materac
Zaciągnął się i po chwili wypuścił kłębek dymu z ust.
- Więc?
Uniosłam brwi
- Co?
- Teraz opowiesz mi o wszystkich waszych interesach i spiskach ...
Zbliżył się do mnie.

Dametka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość i kryminalne, użyła 1287 słów i 6820 znaków. Tagi: #miłość #gangsterzy #tajemnica #przygoda #sex

3 komentarze

 
  • Margo1990

    Czekam na kolejne części 😀

    20 paź 2018

  • Dametka

    @Margo1990 RZ.13 już dodane ! :D

    20 paź 2018

  • olcik21

    I jak kiedy następna cześć?

    20 paź 2018

  • Dametka

    @olcik21 Dziś wieczorem :)

    20 paź 2018

  • PLMatrix

    Czekam na kolejne części,co się stanie z Agnieszka

    19 paź 2018

  • Dametka

    @PLMatrix kolejna część już jutro ! :)

    19 paź 2018