Życie to ciągły trening cz.12

Życie to ciągły trening cz.12Każdego poranka budząc się przy Agacie złościł się na siebie, że dał sobie spuścić łomot. Wracała dość późno do domu, bo miała więcej pracy przez niego. Wynagradzał jej to smacznym obiadem a wieczorami urządzał seanse filmowe z odrobiną relaksacyjnego masażu, jakiego nauczył się podczas zdobywania licencji trenera personalnego. Z powodu rekonwalescencji szkolenia z użytkownikami karty VIP prowadził przez Skype. Kilku osobom się to nie spodobało, ale załagodził konflikt obiecując rozszerzoną współpracę po jego powrocie w ramach wykupionej karty. Każdemu z podopiecznych starał się poświęcać minimum trzydzieści minut indywidualnej rozmowy, ale zawsze był dostępny pod telefonem jakby, co. Czuł, że pomoc innym w osiąganiu wspaniałej sylwetki to jest to, o czym marzył. Widział niesamowite przemiany, ale najbardziej motywował go uśmiech i szczęście, którym emanowali podopieczni widząc rezultaty. Każdego dnia widywał ciężką walkę i wiele ambicji w pogoni za ideałem samego siebie. Gdyby wszyscy ludzie byli tak ambitni jak osoby, które swoim heroizmem osiągały super sylwetkę świat byłby lepszy. Kilka chwil przed szóstą zbudził go dzwonek do drzwi. Zerwał się szybko i poszedł otworzyć. W progu stał Jasio z papierowymi torbami przed sobą.  
– Cześć!  
– Kogo ja widzę. Wchodź. Agata jeszcze nie wróciła?  
– Parkuje w garażu. Powiedziałem, że zaniosę zakupy.  
Młody postawił wszystko na stole i z otwartą buzią podziwiał jak mieszka jego szefowa.  
– Przyjemnie tutaj.  
– W takich warunkach wracam do zdrowia szybciej niż myślałem.  
– Nie dziwię się. Lepsze niż mury szpitala.  
– Nienawidzę tego słowa.  
– Wiem. Agata opowiadała jak chciałeś uciec.  
– Jestem – zawołała wyraźnie zmęczona.  
Aleks podszedł do niej i mocno przytulając do siebie pocałował na oczach młodego. Chciał mu pokazać jak bardzo kocha Agatę, ale też ile trzeba pracy włożyć w zdobycie kogoś wartościowego.  
– Dobra. Już przestańcie – przerwał im.  
– Dlaczego? – dopytywał Olek.  
– Widziałem lepsze sceny w porno, ale oni udają miłość a wy nie. Taka różnica.  
– Słuszne spostrzeżenie – dodała szefowa.  
– Zostaniesz na obiedzie?  
– Nie chcę wam przerywać gołąbki…  
– Daj spokój. Mamy jeszcze całą noc – spojrzała zalotnie w kierunku Aleksa.  
– Musisz posmakować mojej kuchni.  
– Ty umiesz gotować? Myślałem, że tylko ciężary dźwigasz.  
– Uważaj sobie, bo może cię przygnieść kiedyś za duży ciężar – odgroził mu się.  
– Na żartach się nie znasz? – uśmiechnął się młody.  
– Siadajcie do stołu, albo nie najpierw umyć ręce.  
Wyjął brokuły i rozłożył każdemu po wielkiej porcji, podzielił cały kilogram piersi z kurczaka i nalał soku pomarańczowego w szklanki.  
– Ale jestem głodna.  
– Dlatego zrobiłem dużą porcję żelaza i białka. Do tego witamina C.  
– Zdrowo i kolorowo – dodał Jasiek.  
– Wspaniale, że wszystkim smakuje. Starałem się z całych sił.  
– Za mało soli i ten brokuł jakiś twardy…  
– No nie! Załapał się na darmowy obiad i jeszcze narzeka.  
– Żartowałem mistrzu. Jest wyśmienite.  
– Bardzo dobra odpowiedź. Co dziś się działo na siłowni?  
– Mamy kilku nowych klientów. Głównie drugie połówki naszych aktualnych beneficjentów.  
– Wspaniale. Rozmawiałem dziś z przedstawicielem firmy z odżywkami. Da nam dobrą cenę jak weźmiemy automat do przygotowywania jednorazowych porcji suplementów.  
– Muszę się nad tym zastanowić – odparła Agata.  
– Nie ma, nad czym. Jestem przekonany, że ludzie docenią możliwość robienia odżywek na miejscu. Będą mogli posmakować niewielkim kosztem zanim kupią cały kilogram.  
– Tak. Olek ma rację. Jak damy im wybór kilku smaków będą mieli porównanie.  
– Proponuję jeszcze jakiś upust dla posiadaczy złotej karty – dodał znów.  
– Kiedy do nas wracasz?  
– Chciałbym w przyszłym tygodniu, ale potrzebuję jeszcze jednego prześwietlenia, aby ocenić postęp regeneracji.  
– Nigdzie nie wrócisz. A jak nabawisz się kontuzji, bo za wcześnie będziesz dźwigał?  
– Ma pani rację. Przemyśl to.  
– Czuję, że bez treningów opadam z sił. Nie mogę robić tylko pompek. Masa spada.  
– Lepiej trenować na 100% i robić progres czy z bólem przedłużać powrót do pełni formy?  
– Widzę, że mój uczeń odrobił zadanie domowe na temat regeneracji.  
– Chcę być taki jak ty. Niekoniecznie mieć taki charakter, ale chcę być silny. Poznać fajne dziewczyny – mrugnął okiem do szefowej.  
– Ambitnie – poparła go Agata.  
– A finansowo jak wyglądamy?  
– Sama sprzedaż złotych kart to ponad trzydzieści procent więcej zysków.  
– Moja znajoma szuka pracy. Moglibyśmy otworzyć dział z fitnessem dla leniwych albo starszej klienteli. Taka sekcja dla tych, co nie chcą się za mocno wysilać, ale podtrzymać kondycję i zdrowie. Bez pracy nad muskulaturą.  
– Skąd ty masz takie pomysły? – dopytywał młody.  
– Jakbyś siedział sam tutaj przez tyle dni też stałbyś się bardziej przedsiębiorczy.  
– Ja bym spał do późna.  
– Tylko do czasu. Jak się odeśpisz to potem wstajesz wcześniej niż zawsze.  
– Muszę odpocząć. Myślę, że to ma sens.  
– Wyjedźmy gdzieś. Jutro przejrzę jakieś oferty.  
– Nie mogę tego tak tu zostawić.  
– Młody poradzisz sobie przez dwa tygodnie?  
– Nie dam rady. A kto będzie na recepcji?  
– Nie masz jakieś znajomej, która chciałaby sobie dorobić? Płacę piętnaście złotych na godzinę. Rozejrzysz się?  
– Ja nie mam takiej stawki.  
– Pomyślimy nad tym po powrocie. Oczywiście jak się wykażesz.  
– Niech będzie. Dam z siebie wszystko.  
– Prawidłowa postawa – dodał dumny Aleks.  
– Ty wiesz jak zmotywować człowieka – pocałowała go.  
– Będę już wracał, bo zaraz mama zadzwoni.  
– Miej na uwadze moją propozycję.  
– Znajdę kogoś. Obiecuję. Wracaj do zdrowia – uścisnął dłoń Aleksa znacznie mocniej, niż kiedy się poznali.  
– No, no. Przybierasz na sile.  
– Sto sześćdziesiąt gram białka, trzysta węgli i sto tłuszczu. Korzystam z porad najlepszych.  
– Chciałem abyś złapał trochę masy i widzę, że nie próżnujesz. Dobra robota.  
Zamknął za nim drzwi i z wielkim uśmiechem, ale też poczuciem dumy wrócił do salonu.  
– Ja pozmywam. Ty weź prysznic.  
– To chyba ja powinnam zrobić?  
– Dlaczego. Moje zabawki i ja sprzątam.  
– Jesteś wspaniały. Będzie dziś masaż?  
– Dla ciebie zawsze.  
– Cudownie – zrzuciła koszulkę i czarne legginsy. Poszła do łazienki w samej bieliźnie.  
Zanim poszedł pozmywać podniósł jej ciuchy i przytulił je do siebie. Wąchał jej koszulkę, aby choć trochę zbliżyć się do jej ciała. Zaniósł je do kosza na pranie i pozmywał zanim skończyła. Uwielbiał jak poprawiała mokre włosy, ale tym razem założyła czerwoną halkę z aksamitu. Miała dość duży dekolt i sięgała nieco ponad uda. Zrobiło mu się gorąco, kiedy ją zobaczył w tym, co jej podarował.  
– Wyglądasz obłędnie – dodał wyraźnie podniecony.  
– Wiem, to twoja zasługa.  
– Moja?  
– Sam mi ją kupiłeś. Ciekawi mnie jak rozmawiałeś o niej w sklepie?  
– Wszedłem i zapytałem o seksowny ubiór do spania.  
– I?  
– Co?  
– Tylko tyle?  
– A co? Miałem zapytać czy pani przymierzy abym mógł zobaczyć jak wygląda założona?  
– Dlaczego nie?  
– Wolałbym nie.  
– Bo?  
– Jakby założyła to, co masz na sobie zrobiłoby się z tego chyba z pięć razy XL.  
– Nie pytam już więcej o szczegóły. Idziemy?  
– Gdzie? – udawał, że nie wie, ale dobrze wiedział.  
– Na górę.  
– Po co?  
– Udajesz czy zapomniałeś, do czego służy ci…  
– Nie jesteś zmęczona?  
– Jestem, ale po twoim masażu wraca mi energia – złapała go za rękę i pociągnęła za sobą.  
Dotykał jej delikatnie, z wyczuciem wypychał stres z jej mięśni. Po każdym takim dotknięciu czuł jak napięcie opuszcza jej ciało. Po kilkunastu minutach relaksu przeszli do atrakcji wieczoru. Widział jak każdego dnia wracała zmęczona i chciał jakoś wynagrodzić jej trudy swojej nieobecności. Kiedy emocje opadły kilka chwil przed wschodem słońca zasnęli twarzami zwróconymi do siebie.

1 komentarz

 
  • AuRoRa

    Robi to co lubi, fajnie że chce pomagać, jeszcze te pomysły na nowe atrakcje w siłowni. Taki pasjonat i to romantyk.

    23 sie 2018

  • mydream2017

    @AuRoRa Ludzie mają wiele talentów tylko potrzeba je wydobyć. Wystarczy spotkać kogoś kto zajrzy w twoje ja ;)

    23 sie 2018