Po śniadaniu spakowaliśmy się i ruszyliśmy w drogę powrotną. Nic się nie odzywałam, po prostu opierałam się głową o okno samochodowe i myślałam o Aaronie. Jak to było jak oboje jechaliśmy na wakacje, z całą ekipą ale sami w samochodzie. Jak dotykał moje ciało i z jakim uczuciem na mnie patrzył. Z jakim uczuciem wypowiadał słowa 'Kocham Cię'.
Tak bardzo chciałabym to teraz usłyszeć i tak bardzo bym chciała, żeby zamiast Iana, siedział Aaron. Jak słodko splatał nasze palce, gdy prowadził samochód. Jak razem śpiewaliśmy każdą piosenkę, która leciała w radiu. Nie chciałam już powstrzymywać łez, dlatego dałam im upust. Wstrząsnęłam głową, aby włosy opadły mi na buzie i żeby Ian nie widział moich łez.
Z każdą myślą robiło się gorzej i gorzej, nawet nie wiem kiedy zaczęłam głośno szlochać. Ian położył dłoń na moim kolanie i lekko je pomasował w czułym geście.
- Nie płacz, będzie dobrze - szepnął i po chwili zabrał z powrotem swoją dłoń. Schowałam twarz w dłoniach i próbowałam się uspokoić, ale to było na nic.
Niedługo po tym usłyszałam gdzieś w oddali głośną muzykę i odgarnęłam włosy z twarzy. Złapałam za chusteczki i najpierw wytarłam całą twarz z łez a potem wysmarkałam nosa.
Zatrzymaliśmy się na jakimś parkingu i usłyszałam charakterystyczny trzask, który symbolizował odpięte pasy. Ian otworzył drzwi i wysiadł z samochodu. Spojrzałam się na niego nie wiedząc o co chodzi. Pokazał dłonią, żebym ja też wysiadła, na co przeciągle jęknęłam i niechętnie wysiadłam.
- TA DAAAM! - pokazał rękoma na wielkie wesołe miasteczko.
- Wesołe miasteczko? serio? - skrzyżowałam ręce na piersi i uniosłam jedną brew. Wyglądałam okropnie z całą czerwoną twarzą, lekko mokrymi włosami przez łzy, bez makijażu, w zwykłych ciemnych rurkach, trampkach i bluzie Aarona.
- Nie marudź tylko idziemy, może w końcu przestaniesz płakać. - powiedział i ruszył w stronę wielkiego placu zabaw. Stałam cały czas w tym samym miejscu myśląc, że on sobie żartuje, ale nie. Był już prawie przy samym wejściu a ja wciąż przy samochodzie dlatego zaczęłam biec żeby go czasem nie zgubić.
Gdy już stałam przy nim przy wielkich samochodzikach, związałam włosy w wysokiego kucyka. Ian spojrzał się na mnie i uśmiechnął po czym kiwnął głową na tę atrakcję.
- Jedna rundka? - musiał niemalże krzyczeć do mojego ucha, bo przez tą głośną muzykę nic nie było słychać.
- Nie mam ochoty, Ian - krzyknęłam do niego, na co on udał jakby tego nie słyszał, a może i naprawdę nie słyszał, i złapał mnie za dłoń kierując się w stronę kasy, aby kupić dwa bilety.
- Przepraszamy, ale jest wolne tylko jedno autko. - powiedziała kasjerka.
- Zmieścimy się - zaśmiał się Ian i zapłacił jej. Weszliśmy do środka i zapięliśmy pasy. Ian zsunął gumkę z moich włosów co sprawiło, że pod wpływem wiatru latały dosłownie wszędzie. Wszystkie samochodziki ruszyły i każdy zaczął w siebie wjeżdżać. Było mnóstwo śmiechu, i nawet ja się rozchmurzyłam i zaczęłam śmiać.
- Uśmiech! - usłyszeliśmy od fotografa i po chwili lampa błyskowa się rozbłysła, informując o zrobieniu zdjęcia.
Czas się skończył, więc wszyscy zaczęli wysiadać z samochodzików i podchodzili do fotografa, który robił zdjęcia. Chciałam już iść ale Ian mnie przytrzymał mówiąc, że on chce je zobaczyć.
W końcu przyszła kolej na nas i fotograf znalazł nasze zdjęcie.
(Oczywiście oni inaczej wyglądają, ale zdjęcie mają takie^(zdjęcie na górze))
Uśmiechnęłam się na ten widok, a Ian od razu zapytał fotografa czy jest możliwość wydruku.
- Chodź - pociągnął mnie za łokieć do tej budki gdzie babka sprzedawała bilety. - Ile się należy? - zapytał uśmiechając się przy tym zabójczo. Wyjął daną kwotę i podał jej, a ona dała mu zdjęcie. Od razu mu wyrwałam i wyciągnęłam swojego I phone 6+, i zrobiłam zdjęcie. Wyszczerzyłam się do niego i mu je oddałam.
- Bardzo ładnie wyglądamy - zaśmiał się i wyjął swój portfel, po czym złożył zdjęcie na pół i wsunął je do środka portfela. Obserwowałam go uważnie, co on zauważył na co się uśmiechnął.
- Wszystko co ważne znajduje się w moim portfelu - puścił mi oczko po czym wsunął portfel do tylnej kieszeni spodni. Objął mnie ramieniem i zaczęliśmy iść. Wypatrzyłam loterie z wielkimi miśkami do wygrania.
- Ja chce, ja chce! - zaczęłam skakać w miejscu pokazując mu na największego miśka na samej górze. Tym razem ja go złapałam za rękę i zaprowadziłam tam. Ian podał facetowi zapłatę za jeden rzut i przy okazji więcej banknotów, pewnie po to abym dostałam tego miśka którego chce.
Miał trzy rzuty, za pierwszy nie trafił, a dwa kolejne trafił, co oznaczało, że wygrał średniej wielkości miśka.
- Jaki kolor? - zapytał facet.
- Beżowy! - niemalże krzyknęłam z podniecenia gdy wchodził na drabinę i zdejmował największego misia.
(wyobraźcie sobie miśka waszej wielkości, albo i większego)
Gdy dostałam go do ręki zaczęłam skakać ze szczęścia i rzuciłam się czarnowłosemu na szyję i pocałowałam go w policzek.
Złapałam za misia i zaczęliśmy iść w stronę kolejnej atrakcji, ale dopadły mnie wyrzuty sumienia, dlatego poprosiłam Iana żebyśmy już wracali. Podeszliśmy do samochodu i chciałam wsiąść z miśkiem na przednie siedzenie, ale spotkałam się z gniewem Iana.
- Misiek idzie do tyłu. - powiedział stanowczo z nutą rozbawienia.
- Nie! - naburmuszyłam się.
- Kruszyno on jest większy od Ciebie! - zaśmiał się i próbował go ode mnie wziąć.
- Ian, zostaw go! - spiorunowałam go wzrokiem na co tylko pokręcił rozbawiony głową.
- Misiek idzie do tyłu. - powiedział i okrążył samochód i wsiadł na miejsce kierowcy.
- Misiek idzie do tyłu - przedrzeźniałam go i posadziłam misia na tylne siedzenie po czym zapięłam go pasami.
Wsiadłam na miejsce z przodu i również zapięłam pasy.
- Serio? Może jeszcze włączę blokadę rodzicielską na tylne drzwi? - Nabijał się ze mnie. Uderzyłam go mocno w ramie i zaczęłam się śmiać.
~~
Dojechaliśmy do ich domu i weszliśmy do środka. Dziwnie mi było tutaj przebywać bez Aarona, wszystko mi go przypominało, wszystko pachniało nim. Usiadłam na kanapie w salonie, głośno wzdychając i po chwili z kuchni wyłonił się Ian z litrową butelką wódki i dwoma szklankami.
Usiadł obok mnie i podał mi jedną szklankę, którą chętnie od niego wzięłam. Nalał mi i sobie do połowy alkoholu i włączył jakiś głupi serial w którym ludzi robili sobie nawzajem jakieś kawały.
Szklanka za szklanką, szklanka za szklanką, aż w końcu skończyliśmy wódkę. Co by tu dużo mówić, mam strasznie słabą głowę, dlatego gdy wstałam, a raczej próbowałam wstać, prawie bym pocałowała podłogę, ale na szczęście Ian mnie złapał.
- Uważaj - szepnął i podniósł mnie do pozycji pionowej. On wyglądał jakby niczego nie pił.
- Oh, dziękuję mój bohaterze - zachichotałam i ominęłam go idąc do drzwi. - Dobranoc! - podniosłam dłoń w geście ' do zobaczenia ' i chciałam opuścić dom, ale podszedł do mnie i podniósł mnie w stylu panny młodej i zaczął iść na górę.
- Nie zgwałcisz mnie, prawda? - odchyliłam głowę do tyłu i zaczęłam chichotać.
- Nie kuś - uśmiechnął się chamsko, jak miał to w zwyczaju i z kopniaka otworzył drzwi do sypialni Aarona.
Spojrzałam na niego a w moich oczach zebrały się łzy, które po chwili zaczęły spływać po mojej twarzy. Położył mnie na łóżku i usiadł obok.
- Hej, mała, ja tylko żartowałem - wytarł moje łzy i pomiział kciukiem mój policzek.
- Powiesz mi co Ci powiedziałam przez sen? - zapytałam, gdy poprawił kołdrę, którą mnie przykrył pod samą szyję.
- Nie teraz.
- A kiedy? - dopytywałam.
- Kiedy przyjdzie na to odpowiednia chwila. - nachylił się i pocałował mnie w czoło. - śpij dobrze. - wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi a ja sama usnęłam.
__
Jak wam się podoba rozdział?
11 komentarze
Olifffka<3
Kochammmm to cudo ^-^ •-• *-* ~_~
Julka000666
Super!
xdarciax
CUDO
kochaaaam
sweetgirl5642
To jest meeega CUDOWNE proszę next szybko !!!
Misiaa14
Piękne naprawdę
Mentos
Jezu jak ja uwielbiam jak komentujecie mi to opowiadanie, dajecie mi po prostu tyle motywacji, że zamiast się uczyć to piszę kolejne części
kaay~
Super !! Kiedy next
Mentos
@kaay~ postaram się jutro albo pojutrze
Czarodziejka
Meega! To może jak na początku się zapowiadało miały być małe Aronki to teraz może będą małe Ianki?
Mentos
@Czarodziejka nie będę spoilerować, ale się jeszcze zdziwicie co wymyśle
Czarodziejka
@Mentos Okey, to czekam Ale przemyśl moją propozyję
Mentos
@Czarodziejka a jak tam z wattpadem? Bo nie mogę do Ciebie napisać w wiadomości bo masz prywatny profil:(
Czarodziejka
@Mentos Okey, dam na nie lrywatny xD. Czekaj chwilkę
Czarodziejka
@Mentos Okey, nie jest juz prywatny
Sara
Kiedy next???????
Mentos
@Sara postaram się napisać jutro albo pojutrze
Sara
@Mentos Czekam z niecierpliwością!
Krolewna
Mentos
@Krolewna Czemu mnie zablokowałaś? :/
Sosenka
Booooskie