Pro Ana cz.5

Tego dnia obudził mnie telefon.. Sms..  

Nieznany: Hej

Kto i skąd ma mój numer..?

Ja: Hej.. Znamy się..?

Na odpowiedź nie czekałam długo, jednak zamiast odpisać od razu spojrzałam na godzinę wskazującą 6:56

Nieznany: Tak

Nieznany: To znaczy nie..

Nieznany: To znaczy.. Chodzimy razem do szkoły

Ja: A coś więcej..? Jak masz na imię?

Nieznany : Nie powiem Ci  

Skoro nie chce mi mówić to ja nie będę mu odpisywać.. I tak znając życie napisał po to, żeby się naśmiewać..  

**

Wchodząc do szkoły tak jak za każdym razem wszystkie osoby były wpatrzone w moją osobę. Przyzwyczaiłam się.. Niektórzy głośno, a inni ciszej się ze mnie naśmiewali.. Czasami tylko dyrektor ich uspokajał i przepraszał mnie za nich, ale na kolejnej przerwie znowu było to samo.. Najgorsze było to co mi mówią, gdy jem...

**  

Na lekcjach było wyjątkowo mało osób śmiejących się ze mnie.. Jakieś święto..?  

Po chwili na moją ławkę wleciał liścik, jednak nie wiem od kogo.. Postanowiłam go przeczytać, bo nie miałam nic lepszego do roboty na geografii.. Często dostaję liściki z tekstami typu :, , Ostatnio słyszałem, że jakiś wieloryb uciekł z zoo.. Ciekawe jaki..? "..
  
, , Jesteś piękna.. "  

Zamurowało mnie.. Ten tekst połączyłam od razu z Nieznanym..  

**  

Tego dnia zjadłam 673kcal. Brzuch mnie tak strasznie boli..  

Weszłam na tą stronkę i miałam wiadomość, jak się można było spodziewać od Butterfly17..  

Butterfly17 : Hej.. Jak Ci idzie..? Ile kcal zjadłaś dzisiaj..?  

Napisałam jej ile zjadłam, ile ważę, jaki wzrost itp... Bardzo ją polubiłam.. Myliłam się co do niej..  
Jednak ona nie chciała mi tego powiedzieć..  

W normalnych okolicznościach nikomu bym nie powiedziała o mojej wadze, jednak to jest wirtualna znajomość..  

**

Dni mijały, a ja straciłam już 3kg.. Cieszę się.. Naprawdę..  
Nieznany ma na imię Kuba.. Normalna osoba szukałaby takiej osoby w szkole, ale do mojej szkoły uczęszcza ok. 1, 5tys uczniów.. Z czego zakładam, że chodzi ponad 20 osób z takim imieniem..  

Dieta* jest ciężka, ale daję radę.. Ćwiczenia robię coraz intensywniej. W jakichś 85%, a na początku robiłam może z 60%..  

**

-Schudłaś czy mi się wydaje? Usłyszałam po wejściu do szkoły..

^^^^^^^^^^^^^

* - Karolina nie rozumie, że to nie jest dieta tylko choroba


Jeśli ktokolwiek to czyta to przepraszam, że tak długo nie pisałam, postaram się to nadrobić i wstawić niedługo kolejny rozdział  

Dziękuję za czytanie ^^

Komentuj √
Łapka w gorę √
Obserwuj √

Xd