Nie Poddawaj się życie cię zaskoczy cz.5

Nie Poddawaj się życie cię zaskoczy cz.5Myślałam że już dziś nie pojawi się kolejna część..Nieco krótsza niż poprzednia ale jest mam nadzieję że się spodoba :* Miłego czytania :*

Z rana jak zawsze szykowałam się do szkoły, byłam już gotowa gdy nagle ktoś podjechał pod dom. Wyjrzałam przez okno, to był on. Nie wiedziałam czy mam z nim gadać, nie wiedziałam co robić. Postanowiłam go unikać. Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam. Jak by nigdy nic ruszyłam w stronę szkoły. Popatrzył na mnie chwile po czym odjechał. Mieszkałam nie daleko szkoły dlatego szybko doszłam po drodze spotkałam Polę i opowiedziałam jej co wczoraj zaszło.  
-Musisz z nim o tym pogadać!Nie możesz ukrywać to co do nie go czujesz!-Powiedziała oburzona Pola
-Zrobię to...Ale jeszcze nie teraz...Nie wiem jak się do tego zabrać! Nie potrafię.-Westchnęłam
-To co? Może mi powiesz że masz zamiar go unikać?-Zaśmiała się Pola
-No to powiedz mi co mam innego zrobić?
Pola już się nie odezwała i poszłyśmy do szkoły. Na lekcjach nie mogłam się skupić bo cały czas myślałam o nim, o nas, o tej całej beznadziejnej sytuacji. Ehh... Co mam mu powiedzieć? Co zrobić? Ta myśl nie dawała mi spokoju.
Na każdej przerwie starałam się go unikać. W końcu ostatnia lekcja i wracam do domu, Wracałam sama do do domu bo Pola niestety musiała jechać z mamą do dentysty. Na dodatek zaczął padać deszcz. Szłam jak najszybciej na dodatek czułam się jak jakaś zmokła kura. Nagle usłyszałam czyjś krzyk.
-Wsiadaj podwiozę Cię przecież nie będziesz tak mokła.-Odwróciłam głowę i poszłam dalej-Wsiadaj nie zachowujmy się jak małe dzieci. Nie chce żebyś mi tu zachorowała.
Nie wiedziałam co robić ale po chwili wsiadłam. Nie wtulałam się w niego jak zawsze. Trzymałam go tylko leciutko w pasie. Dojechaliśmy a ja bez słowa skierowałam się w stronę domu.
-No ej zaczekaj! Nie zaprosisz mnie? Nie pamiętasz, że miałem dziś wpaść do Ciebie po szkole?
Szykowała się poważna rozmowa-Pomyślałam
-No dobra wejdź.
Zaprosiłam go na górę. Usiadł na łóżku.
-No dobra to skoro już wszedłeś to możesz już wyjść.Tam są drzwi-wskazałam na drzwi z pokoju.
-Skoro tak bardzo chcesz żebym wyszedł to wyjdę ale daj mi 5 minut i już nie będę zawracał ci więcej głowy, zniknę-łza popłynęła mu po policzku.
Nogi się pode mną ugięły. Chciałam go przytulić ale nie mogłam. Coś podpowiadało mi, że nie mogę tego zrobić.
-No dobra.
-Wiem że znamy się bardzo krótko, że się boisz, że być może nic do mnie nie czujesz i przepraszam naprawdę jest mi przykro że tak ostro wczoraj zacząłem ale ja naprawdę cię Kocham! Nigdy do nikogo jeszcze nie czułem czegoś takiego jak do ciebie i zrozumiem jeśli ty do mnie nic nie czujesz w końcu jestem przeciętnym chłopakiem a ty...takie cudo... Chciałbym żebyś była moją księżniczką i tylko moją na zawsze ale być może te marzenia nigdy się nie spełnią... Więc przepraszam za to co się wczoraj stało i nie chciał bym żeby to zmieniło nasze relacje. Chciałbym mieć taką przyjaciółkę jak ty chociaż tyle bym chciał.Przeprasza.Teraz już mogę wyjść-Rozkleił się.Łzy spływały mu po policzkach strumieniem. Nigdy jeszcze nie widziałam tak płaczącego chłopaka.Złapałam go za rękę
-Poczekaj...Posłuchaj mnie teraz...Wiem, że wczoraj zrobiłam źle ale nie wiedziałam co robić, spanikowałam, po prostu nie wiedziałam jak mam się zachować w takiej sytuacji, nigdy chłopak nie wyznał mi uczuć dlatego...-chciał coś powiedzieć ale przyłożyłam mu palec do ust-Cii..Daj mi skończyć..Wiedz, że ty też naprawdę bardzo mi się podobasz..spodobałeś mi się od razu  
jak cię spotkałam...Wiem że to głupio zabrzmi ale chyba istnieje miłość od pierwszego wejrzenia...Kocham Cię!-W tej chwili zaczęłam płakać
Przytulił mnie do siebie i usiedliśmy na łóżku...Nie wiem co się stało ale chyba zasnęłam bo nic nie pamiętam...
Rano gdy się obudziłam go już nie było...Poszedł sobie-Pomyślałam...Nagle usłyszałam że ktoś włazi po schodach
...Przestraszyłam się, bo zapomniałam zamknąć mieszkania. Nagle wszedł do pokoju Olek
-Śniadanko dla Księżniczki-Uśmiechnął się-Pozwoliłem sobie z korzystać z kuchni. Nie gniewasz się?
-Ale mnie przestraszyłeś!Dla mnie? Wow!-Przytuliłam go.Widziałam że liczył na coś więcej ale nie teraz-Nie nie gniewam się.Miła niespodzianka Misiek-Uśmiechnęłam się-Mogę cię tak nazywać? To świetnie do Ciebie pasuje.
-Jasne co sobie życzysz księżniczko.
Zjadłam śniadanie i poszłam pod prysznic. Gdy wróciłam Olek cmoknął mnie lekko w policzek i powiedział, że musi załatwić parę spraw. Odprowadziłam go. Powiedział, że spotkamy się wieczorem i wyszedł.
Po chwili dostałam SMS od Poli  
-, , Hej Młoda musimy się dzisiaj wybrać na zakupy i mam dla ciebie niespodziankę :*, ,  
-, , no dobrze rodzice zostawili mi kasę więc możemy iść to za godzinę?;), ,  
-, , Jasne skarbie czekam w galerii, wiesz gdzie to?, ,  
-, , Jakoś trafię papapa :*, ,  
Zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam.Pod rodzę wstąpiłam na lody.Mmmm...truskawkowe...Uwielbiam ję...Błądziłam po mieście szukając galerii aż w końcu zobaczyłam galerię i czekającą już na mnie Polę. Powiedziała, że ma dla mnie niespodziankę na którą muszę się ładnie ubrać.Zgodziłam się i poszłyśmy.Zwiedzałyśmy setki sklepów aż w końcu Pola wybrała dla mnie Miętową sukienkę na ramiączkach ze złotym paskiem i złote pantofelki na lekkim obcasie. Po drodze poszłyśmy do mniej gdzie mnie pomalowała i uczesała.
-Co to za niespodzianka? Powiec wreszcie bo umrę z ciekawości!
-Dowiesz się w swoim czasie a teraz muszę zasłonić ci oczy
Spacerowałam z zamkniętymi oczami po mieście nie znając celu...Bałam się trochę ale też czułam wielkie podniecenie. Po chwili weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia.Moją rękę chwyciła jakaś dłoń a pola odkryła mi oczy...

Jutro postaram się dodać kolejną część :* Jest mi troszkę przykro że dostaje tak mało komów ale mam nadzieję że to się zmieni :* Pozdro :*

TakiKtosiek

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1141 słów i 6191 znaków.

2 komentarze

 
  • lo

    Fajowe nie mogę się doczekać kolejnej części :)

    25 cze 2015

  • Nata208

    Super :)

    25 cze 2015