Nie Poddawaj się życie cię zaskoczy cz.7

Nie Poddawaj się życie cię zaskoczy cz.7Wróciłam z kolonii i dodaję kolejną część... Jest nieco krótka...bo nwm czy pisanie tego opowiadania ma jakiś sens...Piszcie w kom czy chcecie żebym pisała czy mam kończyć.Miłego czytania :*

Z rana obudziłam się sama jak palec...Nie było go. Ale zobaczyłam ,że zostawił  karteczkę z napisem:
,,rodzice dzwonili, wyjeżdżam na tydzień do ciotki do Zakopanego. Wujek Zmarł. Przepraszam ,że cię tak zostawiłem ale musiałem lecieć. Do zobaczenia za tydzień. Kocham Cię!,,
Nie wiem dlaczego ale łza popłynęła mi po policzku. Ehh...Jak jak bez niego tyle wytrzymam?
Tydzień upłynął na tęsknocie. Ale przez ten czas bardzo zżyłam się z Polą. Bardzo ją kocham. Mimo ,że tyle się nie widziałyśmy to pamiętam wszystkie miłe chwile spędzone z nią. Jest cudowną przyjaciółką.
Już minął tydzień ale Olek się nie odzywał. Byłam troszkę oburzona. Myślałam ,że dziś sobota i może mnie gdzieś zabierze ale wiedziałam ,że tęskni za Wujkiem.
Była już 11:00 gdy zadzwonił do mnie jakiś nieznany numer.
*Tak słucham.
*Hej Nikolo. Z tej strony Mama Olka. Jesteś mu potrzebna ,bo on strasznie tęskni za Wujkiem i nie potrafi sobie sam z tym poradzić. Czy mogłabyś do nas wpaść? Na pewno by się bardzo ucieszył.
*No dobrze. To za niedługo będę. Do zobaczenia.
*Do zobaczenia.
Jest z nim aż tak źle ,że aż jego Mama musiała do mnie dzwonić?-zadałam sobie pytanie.  
Ubrałam się szybko i wyszłam.
-Mamo!Tato!Lece do Olka! Będę wieczorem!
Nie zdążyli mi odpowiedzieć bo już wyszłam. drzwi otworzyła mi mama i poprosiła żebym zanim pójdę do Olka usiadła na chwilkę. Opowiedziała mi całą Historię. Jak Olek był zżyty z Wujkiem. Że traktował go jak drugiego tatę i teraz jest z nim naprawdę źle. Wypiłam herbatkę którą mi zrobiłam i ruszyłam do pokoju Olka.
Zapukałam ale nie usłyszałam słowa ,,Prosze,, . Mimo to postanowiłam wejść. Zobaczyłam ,że śpi. Był taki blady. Serce mi się krajało jak na niego patrzyłam. Postanowiłam ,że nie będę go budzić i poczekam aż wstanie. Usiadłam wygodnie na brzegu łóżka i zaczęłam rozmyślać. O kim? O nas!...Po paru minutach zaczął się budzić. Otarł oczy i zaczął na mnie spoglądać.Łza spłynęła mu po policzku. Nigdy jeszcze nie widziałam jak płacze. Nie wiedząc co zrobić przytuliłam się do niego.
-Skarbie. Przepraszam że wparowałam bez pytania do pokoju ale spałeś i nie wiedziałam co zrobić. Kochanie nie płacz. Połóż się może jeszcze ,bo jesteś strasznie blady. Puściłam go ale on z powrotem się do mnie przytulił.
-Kochanie co ty wyprawiasz?  
-Nie puszczę Cię!  
Położyłam się koło niego i leżeliśmy tak przytuleni do siebie. Nie zauważyłam kiedy zasnęłam...
Nie było go? Sama leżałam w jego łóżku. Gdzieś poszedł. Ale po chwili wrócił.
-Wstajemy skarbie! Nawet nie udawaj ,że śpisz-zaczął mnie łaskotać.-Postanowiłem że spędzimy cudowny weekend w końcu już ostatni tydzień szkoły. Ludzie z czasem odchodzą. Nie wolno się użalać. Wujek by tego nie chciał a przecież mając taką cudowną osobę przy sobie trzeba się cieszyć!
Zaczęłam płakać. Nie wiem jak to się stało. Musnął delikatnie moje usta wziął za rękę i gdzieś pociągnął.
-Gdzie mnie zabierasz?
-Będziemy popluskamy się dzisiaj. Wstąpimy jeszcze na chwilkę do ciebie po kostium. Chyba że chcesz się pluskać nago.
-Nie nie nie! Ale ja przecież nie umiem pływać!
-No to w czym problem? Nauczę Cię-Uśmiechnął się
- No dobrze-Powiedziałam z niechęcią
Zaczął mnie łaskotać
-Proszę powiedzieć z uśmiech ,bo widzę że moja księżniczka lubi łaskotki-Zachichotał
-Bardzo się ciesze książę Aleksandrze-Uśmiechnęłam się
Wzięłam kostium i ruszyliśmy.
Na miejscu szybko się przebrałam i weszłam na basen. Siedział już i moczył nogi. Gdy mie zobaczył od razu wstał i ruszył w moją stronę. Objął mnie w tali. Chciałam go odepchnąć ale przypomniałam sobie że niedawno był załamany i nie chce psuć mu humoru. Nech raz mu będzie.
-Ej idziemy na lekcje pływania czy będziesz mnie tak tulił.
-Idziemy idziemy!
Nie wiedziałam że nauka pływania będzie to nauka dotykania w różnych miejscach.Basen najlepsze miejsce dla zboczka. Ale dzięki niemu nauczyłam się pływać. Może nie zbyt dobrze ale świetnie się przy tym bawiłam.
Do domu wróciłam dosyć późno ale odprowadził mnie. Na pożegnanie leciutko musną moje usta. Wiedziałam że jest szczęśliwy. I to w nim lubiłam. Tą pozytywną energię. Weszłam do domu. Położyłam się na chwilkę na łóżku...Ale ta chwila przerodziła się w całą noc.

Zastanowię się jeszcze nad dodaniem kolejnej części bo jak narazie nie widzę sensu jej dodawania. Mam nadzieję że się podobało :*

TakiKtosiek

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 871 słów i 4833 znaków.

6 komentarzy

 
  • Misiaa14

    Cudneee  ;3    napisz  kolejną  proszee

    7 sie 2015

  • destruction

    Ale cudowne opowiadanie. Aż zazdroszczę takiego talentu. Sama chciałabym umieć tak wspaniale i z wyczuciem pisać. Pozdrawiam gorąco

    24 lip 2015

  • lila1234

    Czekam z niecierpliwością na kolejną część. Cudowne opowiadanie <3

    19 lip 2015

  • mysza

    Jak to nie widzisz sensu?! My tu czekamy

    18 lip 2015

  • Mowa

    Nie widzisz sensu??? A ja tak masz dodać jak najszybciej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    16 lip 2015

  • Kasiaa

    Dodawaj jest super już nie mogę doczekać się następnej części :) :kiss:

    15 lip 2015