Znaleźć szczęście cz 26

Przez kolejnych kilka dni nic się ciekawego nie dzialo. Przez cały czas byłam zdenerwowana rozprawa. Paula próbowała się dowiedziec o co chodzi ale Ja nie byłam gotowa jej powiedziec. W sobotę spotkałam się z Łukaszem. Tym razem u niego. Trafiłam bez problemu. Okazało się że mieszka w malym domku ale bardzo ładnym jak i zewnątrz tak też wewnątrz. Zaprowadził mnie do salonu gdzie było pełno jego zdjęć z jakimś chłopcem a sam gdzieś poszedł. jak się okazało do kuchni bo po chwili przyszedł z sokiem i ciastkami. Usiedlismy przy stoliku i zaczął mi tłumaczyć. Zrozumiałam szybciej niż ostatnio. Po godzinie wszystko rozumiałam. Chłopak żeby się upewnic dał mi jakieś zadania. Rozwiązując je zerkałam ukradkiem na chlopaka który sprawdzał czy dobrze pisze i się lekko uśmiechał. Gdy skończyłam po chwalił mnie i uśmiechnął się najlepiej jak umiał. Mial słodki uśmiech. Nie ja nie mogę tak o nim myśleć. O panuj się dziewczyno. Łukasz po zanosił szklanki i mnie odprowadził. Po drodze rozmawialiśmy na różne tematy. Nie powiem fajnie mi się rozmawiało. Czas nam szybko minął i po chwili bylismy już koło domu pani Ani. Jak się żegnalismy chłopak dał mi buziaka w policzek i odszedł. Nie wiedzialam co mam o tym myśleć wszystkim. W szkole jest miły i stara się do mnie zbliżyć na co mu nie pozwalam a teraz to. Normalnie bym go odepchnęła jak tylko zaczął się zbliżać ale dzisiaj coś mi mówiło żeby tego nie robić. Coś mi się zdaje że jest ze mną coraz gorzej. Rozmyślając tak doszłam do osrodka. Nawet nie wiem kiedy ruszyłam w jego stronę. Weszłam i od razu poszłam do pokoju. Przebrałam się i poszłam się bawić z Amelka aby już o nim nie myśleć. Bawiłam się z mała przez 2 godziny po czym poszłam spać. Jak tylko położyłam się na łóżko zasnęłam.

*OCZAMI CHŁOPAKA*

Przez ostatnie dni starałem się zbliżyć do Gabrysi ale tak aby nie byc nachalnym. Nie chciałem jej przestraszyć. Moje starania poszły na marne dziewczyna jakoś nie może się do mnie przekonać i trzymała mnie na dystans. Smutno mi się zrobiło bo ja naprawde ostatnio zrozumiałem co zrobiłem. Wiem jak traktowałem dziewczyny. Ale chce się zmienić. Coś mnie ciągnie do Gabi jak jest blisko ciesze się jak małe dziecko z zbawki a jak jej nie ma przy mnie to ciągle myśle o niej. Nigdy w życiu się tak nie czułem. Zawsze to ja miałem kontrolę nad dziewczynami to ode mnie wszystko zależało a teraz to dziewczyna rozdaje karty a ja musze tylko czekać. Jestem bezradnuy wobec Gabrysi. Mam nadzieje że zauważy moją stopniową zmianę. Najpier to muszę przepć paulę umówiłem się z mnią na poniedziałek o dziwo się zgodziła. Widzę że jest szczęśliwa i mam nadzieje że mi już nie bedzie miałą aż tak bardzo za złe.W szkole ciągle po mimo dystansu starałem się być przy Gabi. Cały czas była czymś zdenerwowania i zmartwiona. Tak strasznie bym chciął byc przy niej powiedzieć żę będzie dobrze. Gdy jest smutna mi też się smutno robi. A gdy widzę jej śłiczny uśmiech wiem że wszystko jest dobrze i ja również jestesm szczęśliwy.

W piątek po szkole jak wróciłem do domu zrobiłem sobie coś do jedzenia i poszedłem pobiegać do parku. Wróciłem już pod wieczór do domu, wziąłem prysznic i położyłem się nał łóżko. Myślami byłem przy dziewczynie. Jak tak myślałem dodstałem wiadomośc gdy zobaczyłem od kogo jest na moją twarz wpłynął jeszcze większy uśmiech. Gabrysia pisała czy bym znalazł czas w sobotę. Oczywiście się zgodziłem po mimo że bede jej tylko tłumaczył matme ja odebrałem to inaczej. Jest to możliwość na spędzenie z nia troche czasu mam nadzieje że zajmie nam to tyle i le ostatnio. Podałem jej jeszcze swój adres i poszedłem spać. Następnego dnia wstałem o dziewiątej. Poszedłem pod prysznic jak wyszłem było już wpółdo dziesiątej. Szybko poszedłem do kuchni zjadłem i wziąłem się za sprzątanie domu. Jak skończyłem było przed jedynastą. Miałem jeszcze godzinę do przyjścia Gabrysi. Postanowiłem iśc do sklepu po jakies ciastka i sok. Gdy wróciłem przebrałem się i zniosłem książki z matmy do salonu. Usiadłem przed telewizorem i czekałem na dzieczyne. Po jakichś 15 minutach usłysząłme dzwonek z uśmiechem na twarzy poszedłem otworzyć. Przywitałem się z dziewczyną i zaprowadziłem do salonu a sam poszedłem do kuchni po przygotowane ciastka i sok. JAk wracałem widziałem jak dziewczyna ogląda zdjęcia więc postanowiłem poczekać aż usiądzie. Jak już to zrobiła weszłem postawiłem rzeczy na stolik i zabraliśmy się do pracy. Posżło jej doś szybko w godzine wszystko załapała. Co mnie zasmuciło bo myślałem że spędzimy trochę więcej czasu razem. Zadałem jej jeszcze kontrolne zadania oczuwiscie zrobiła je prawidłowo. Jak rozwiązywała zobaczyłem że na mnie spogląda ukradkiem nie powiem ja tez nie skupiałem się za bardzo na tym jak je robi tylko równiez zerkałem na nią. Wyglądała tak ślicznie, uśmiechała się pod nosem. Miała zrobiony lekki makijaż. Nie potrzebny jej wogule makijaz i bez niego jest śliczna. Gdy skończyła sprawdziłem jej zadania i zaproponowałem że ją odprowadzę. Chiałem jak najdłużej z nią przebywać. Zdziwwiłem się jak nie odmówiła. Gdy szliśmy do niej do domu a przynajmniej tam gdzie ostatnio byłem dużo rozmawialiśmy. Rozmowa szła nam tak lekko i naturalnie. Na początku się chyba lekko spieła i nie chciała ze mną rozmawiac ale po tem już o wszystkim rozmawialiśmy. Z czego occzywiście byęłm zadowolony. Czas nam zleciał bardzo szybko. Nawet nie zorientowałem się ze już bylismy na miejscu i trzeba było się pozegnać. Jak się zegnaliśmy cos mi podpowiadało żebym jej dał buziaka w policzek. Biłem się zmyślami bo to mogło ją odstraszyć ale to uczucie którą kazało mi tak postąpic było silniejsze. Powoli zbliżałem się do niej gdy wiziałem że mnie nie odepchnie uśmiechnąłem się i dałem jej całusa w policzek. Po czym poprostu odeszłem. Po drodze do domu myślałem czemu mnie nie odepchneła ani nic nie zareagowała. Czy by też tego chciała a może jednak nie jestem jej taki obojętny. z tymi myślami doszłem do domu. Żeby już o tym nie myśleć zadzwoniłem do brata aby zapytać co u niego słychać. Brakuje mi go trochę ale już niedługo jade do rodziców i go zobacze. Po rozmawiałem z nim przez jakąs godzinę. Później poszedłęm wziąść prysznic i położyłem się na łóżku. Leżąc myślałem tym razem o Pauli jak zareaguje na to co jej pwoeim czy Gabi jej już coś mówiła. Napewno jej powiedziała bo w końcu się przyjażnią. Myślałem również o tym aby dziewczyna zaliczyła matme na 4 bo tak bardzo pragnąłem aby wyjście do kina wypaliło. Rozmyślając tak zasnąłem. Niedziele spotkałem się z kumpalmi na chwilę a pozostałą część dnia spędziłem w domu. Nic mi się nie chciało robić.


HEJ KOCHANI DAWNO MNIE TU NIE BYŁO ALE NO COŻ MIAŁAM DZISIAJ DWA KONKURSY Z MATMY W JEDEN DZIEŃ I SIĘ PRZYGOTOWYWAŁAM.  
ALE TERAZ ZNÓW BĘDE MIAŁA CZAŚ TO BĘDE DODAWAĆ.  
JESTEM ŚWIADOMA TEGO ŻE TO ŻE ZMIENIŁAM PERSPEKTYWE I PISZĘ Z PUNKTU WIDZENIA CHŁOPAKA NIE SPODOBA SIĘ WSZYSTKIM. TO JEST OSTATNIA TAK NAPISANA CZĘŚĆ.
MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ SPODOBA.
BARDZO DZIĘKUJE ZA MIŁE KOMENTARZE ICH ILOŚCIĄ MNIE ZASKOCZYLIŚCIE MAM NADZIEJĘ ŻE POD TĄ CZĘŚCIĄ TEŻ SIĘ POKAŻECIE,  
POZDRAWIAM  
wasza katia122

katia122

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1456 słów i 7586 znaków.

8 komentarzy

 
  • Gość

    Czemu piszesz krótkie opowiadania do cholery

    30 cze 2020

  • nati :)

    super to opowiadanie i pisz dalej z perspektywy i dziewczyny i chopaka bo to jest fajne bo przynajmniej wiemy co on tez mysli :)

    10 lis 2013

  • Mrau

    Świetne... :)

    8 lis 2013

  • Pati

    swietnee :D

    8 lis 2013

  • cghdft

    ****eee, talent to ty masz

    8 lis 2013

  • Without

    Fajnee ! pisz dalej i nie przestawaj ;))

    8 lis 2013

  • fanka number 1

    a mi sie strasznie podoba jak piszesz oczami Łukasza a potem gabi wiec błagam nie zmieniaj tego i ciesze sie ze teraz bedziesz miala czas bo mnie to opowiadanie strasznie wkręcilo i nie oidpuszcze dopuki nie skonczysz poprostu boskie

    8 lis 2013

  • Ala

    Jest super. Fakt troche tamtą część dziwnie się czytało ale ta była fajna i wcale mi to nie przeszkadza:) pisz dalej nie mogę się doczekać jak potoczą się losy bohaterów.

    8 lis 2013