Znaleźć szczęście cz 35

Przez jakąś godzinę porysowałam trochę jakieś bzdety. Nie mogłam się zdecydować na jedną rzecz więc zrobiłam kilka rysunków. Gdy mi się znudziło postanowiłam napisać do Łukasza aby mu dać odpowiedź na jego pytanie. Wzięłam telefon z biurka i napisałam " Hej. Chętnie się wybiorę z Tobą na pizze. Może być za godzinkę" i wysłałam. Odłożyłam telefon na łóżko i podeszłam do szafy aby wybrać jakieś ciuchy. Stałam tak nie zdecydowana przy szafie z 15 minut gdy usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa. Od razu go odczytałam " Hej. Wiedziałem że się zgodzisz. Będę czekał przy bramie. Do zobaczenia". Czytając to pomyślałam. Czy on zawsze taki pewny siebie musi być. Zrobię mu kiedyś na przekór. Rzuciłam telefon z powrotem na łózko a sama znowu stanęłam przed szafą. Po pół godziny z decydowałam się na błękitny top i czarne spodnie. Wzięłam ciuchy i poszłam pod prysznic. Gdy wyszłam zostało mi jeszcze 15 minut. Szybko zrobiłam makijaż i lekko pofalowałam włosy.Wzięłam torebkę i najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam koło bramy. Na mojej twarzy pojawiło się zdziwienie gdy nikogo tam nie było. Poczekałam z 10 minut gdy go dalej nie było zirytowana odwróciłam się w stronę ośrodka z zamiarem pójścia do pokoju. Jak zrobiłam pierwszy krok ktoś mnie złapał za dłoń. Odwróciłam się w tam tą stronę aby zobaczyć kto to. Zobaczyłam chłopaka z uśmiechem na twarzy.

- Hej ślicznie wyglądasz.

- Hej dziękuje. Czy ty sobie żartujesz. Najpierw zabiegasz o mnie a teraz się spóźniasz.

- Przepraszam ale po szkole musiałem coś załatwić i dopiero pól godziny temu wróciłem do domu.Musiałem się przebrać i od razu do ciebie przyjechałem. Nie gniewaj się?- popatrzył smutny na mnie.

- No dobrze tylko następnym razem mnie uprzedź.

- Dobrze. To co idziemy.

- Tak a dokąd.

- Niespodzianka- uśmiechnął się zadziorni

- Nie lubię niespodzianek.

- Oj nie marudź ta ci się spodoba.

Nic już nie powiedziałam tylko ruszyłam w stronę jego auta. Po chwili już jechaliśmy w nie znaną mi stronę.Jechaliśmy z dobre pól godziny po czym się zatrzymaliśmy przed małym ale przytulnym lokalem.Łukasz kazał mi wybrać pizze a sam gdzieś się udał. Wrócił po pięciu minutach z wielkim bukietem czerwonych róż oraz tak samo wielkim uśmiechem na twarzy.

- To dla najpiękniejszej dziewczyny w tej pizzerii.

Zaczęłam się rozglądać czy jakaś dziewczyna siedzi za mną. On widząc moją reakcje zaśmiał się słodko i powiedział.

- To dla ciebie głuptasie.

- Ja głuptas?

- Tak śliczny głuptas.

-Dziękuje a za tego głuptasa to mnie przeproś.

- No dobrze.

Podszedł do mnie i dał mi soczystego buziaka w policzek. Usiadł na swoje miejsce i zmówił pizze którą wybrałam. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy, zjedliśmy pizze było przy tym wiele śmiechu. Później poszliśmy do parku na spacer. Było tam ślicznie. Usiedliśmy w pięknym miejscu na ławeczce. Chłopak pomału się do mnie przysuwał. Po chwili nasze twarze dzieliły milimetry a on musnął moje usta. Był to krótki pocałunek ale bardzo słodki. Gdy odsunął się uśmiechnął się i zaczął rozmowę. A ja przez cały czas miała motyle w brzuchu. Po godzinie odwiózł mnie ale na pożegnanie dał mi buziaka w policzek. Trochę zawiedziona weszłam do ośrodka.Ten wieczór był cudowny. Poczułam się wyjątkowa i szczęśliwa.Mam nadzieję że nic tego nie popsuje. Wzięłam prysznic i położyłam się na łóżku myśląc o tym co działo się w parku. Mam nadzieję że nie będę żałować tego że spróbowaliśmy. Jak narazie jestem zadowolona. Z bananem na twarzy usnęłam.  

HEJ KOCHANI O TO KOLEJNA CZĘŚĆ.
PRZEPRASZAM ŻE TAKA KRÓTKA.
BARDZO PRZEPRASZAM ŻE TYLE MUSIELIŚCIE CZEKAĆ ALE MIAŁAM KILKA SPRAW DO ZAŁATWIENIA I NIE MIAŁAM KIEDY.
MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ PODOBA  
MIŁEGO CZYTANIA
POZDRAWIAM
wasza katia122

katia122

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 743 słów i 3970 znaków.

2 komentarze

 
  • Misiaa

    Super :)

    4 gru 2013

  • volvo960t6r

    Super opowiadanie :D

    4 gru 2013