Dzwonił Patryk.
- no witam, witam moją nową koleżankę.
- cześć Patryk- powiedziałam z uśmiechem
- co tam u ciebie? Co porabiasz?
- odrabiam matematykę- odpowiedziałam ze zmęczeniem w głosie bo już nie chce mi się tego odrabiać ale cieszyłam sie bardzo, że Patryk zadzwonił. Bardzo go polubiłam. Jest miły, zabawny i w ogóle.
- Ooo... Biedactwo. W takim razie zabieram cie do kina na komedię
- no ale przecież muszę odrobić mate
- oj tam matematyka... Po co ona komu? No nie daj się prosić. Ze mną nie pójdziesz?
- no dobra przekonałeś mnie. To o której?
- za godzinę pasuje?
- tak
- przyjadę po ciebie. Podasz adres?
- wyśle ci sms.
Rozłączyłam się i napisałam Patrykowi adres. Dopisałam ostatnie działanie w zeszycie i poszłam się przebrać. No tak... Odwieczny problem. W co ja mam sę ubrać? Jak zwykle nie mogę się na nic zdecydować.
W końcu wybrałam czarne spodnie i dłuższy, szary sweterek z białym serduszkiem. Do tego założyłam czarne trampki. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam delikatny makijaż i uznałam, że jestem gotowa. Zeszłam na dół i zastałam tam mojego brata. Obserwował mnie bardzo uważnie, lustrując wzrokiem od stóp do głowy.
- no siostra, ale się wystroiłaś
- trzeba jakoś wyglądać braciszku
- idziesz gdzieś?
- tak. Wychodzę do kina z kolegą
- znam go?- rany, co on tak o wszystko wypytuje?
- nie sądzę. Jeszcze coś?- zapytałam zniecierpliwiona bo jż chciałam wyjść a on zdawał tyle pytań
- tak. Nie wróć zbyt późno
- ok
Wzięłam torebkę i wyszłam przed dom. Na podjeździe stał motor a na nim siedział Patryk. Rany co za widok! Podeszłam bliżej a on zszedł z maszyny.
- witam. Ślicznie wyglądasz.
- hej. Dziękuję bardzo. Fajny motor. Twój?
- tak. Wsiadaj, jedziemy- powiedział z uśmiechem a ja ciągle stałam w miejscu. Nigdy nie jechałam motorem. Nawet nie umiem na niego wsiąść. Zaraz się ośmiesze. Co za wstyd. Patryk już dawno siedzi na maszynie i czeka na mnie a ja stoje w miejscu.
- Patryk ja nigdy nie jechałam motorem
- serio? Chodź, pomoge ci- zsiadł i podszedł do mnie. Pomógł mi wsiąść a wręcz mnie posadził na ten motor. Usiadł przede mną a ja nie wiedziałam co zrobić.
- daj ręce- wziął moje dłonie i ułożył w około swojego pasa tak, żebym go objęła. Przytuliłam się do jego pleców bo boję się, że spadnie jak będziemy jechać.
- spokojnie. Nic ci sę nie stanie.
Ufam mu i wiem, że jestem bezpieczna, ale lęk, że spadne też jest. Patryk odpalił motor i ruszyliśmy. Jechaliśmy szybko ale nie za szybko. Cudowne uczucie. Ta prędkość, adrenalina, wiatr we włosach. Było po prostu fantastycznie.
- zmiana planów. Zamiast kina jedzimy na kręgle- krzyknął żebym go usłyszała.
Przez całą masę wrażeń nawet nie zauważyłam, że nie jedziemy w stronę kina.
Dojechaliśmy na miejsce. Patryk pomógł mi zejść?
- jak tam wrażenia po pierwszej jeździe na motorze
- a tak średnio, nic specjalnego- oczywiście go oszukałam, chciałam sprawdzić jego reakcje. Mina jego bezcenna. Zaczęłam się śmiać.
- żartowałam. Było fantastycznie, dziękuję.
Gdy to powiedziałam odetchnął z ulgą i potem się roześmiał. Weszliśmy do środka. Ludzi było niewiele więc od razu zaczeliśmy grę. Bawiliśmy się wspaniałe. Nie graliśmy na punkty, nie rywalizowaliśmy po prostu rzucaliśmy sobie kulami w kręgle. Na początku nie szło nam tak dobrze i zwracaliśmy na siebie dużą uwagę. Ciągle się śmialiśmy i krzyczeliśmy. Potem jednak udawało nam sę nawet zbić wszystkie kręgle.
Gdy wyszliśmy z kręgielni, wybraliśmy się na gorącą czekoladę do pobliskiej kawiarenki bo zrobiło się chłodno. Pijąc, dużo rozmawialiśmy, opowiadaliśmy o sobie, swoim życiu. Chcieliśmy sie po prostu lepiej poznać.
Potem postanowiliśmy wracać bo zrobiło się późno. Teraz już wiedziałam jak wsiąść na motor i co zrobić żeby nie upaść.
Podjechaliśmy pod mój dom.
- no to do zobaczenia koleżanko
- do zobaczenia kolego
- śpij dobrze
- ty też
Przytuliliśmy się na porzegnanie i weszłam do domu. Idąc do pokoju spotkałam mamę.
- przystojny ten twój chłopak córeczko
- mamo...
- no co? Prawdę mówię, ma fajny motor
- to nie jest mój chłopak tylko kolega
- mhm- chyba mi nie uwierzyła ale mówię prawdę. Patryk to kolega. Świetnie się razem bawimy, dobrze się dogadujemy. Traktuje go jako kolege, może nawet przyjaciela i on mnie raczej też. Nic nie wskazuje na to, że on czuje coś więcej.
- dobra idź już spać. Pewnie jesteś zmęczona- powiedziała moja mama co mnie bardzo ucieszyło. Racja, jestem zmęczona ale cieszy mnie to, że moja mama nie zadawała dużo pytań i nie musiałam jej wszystkiego tłumaczyć.
...............................................
Hej wszystkim. Bardzo Was przepraszam. Część miała być wczoraj a jest dopiero dzisiaj. Mam nadzieję, że się nie gniewacie i że Wam się spodoba.
Pozdrawiam
7 komentarzy
Urwisek
O I tak chcę Damiana :(
nasiaaa
@Urwisek Misia
Wercia:-)
Supcio
nasiaaa
@Wercia:-) dziękuję bardzo
Urwisek
Cudne mała
nasiaaa
@Urwisek dziękuje bardzo myszko ????
Jerzy
Nadal sie nie doczekałem......
nasiaaa
@Jerzy ????
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną już kiedy może być następna?
nasiaaa
@cukiereczek1 dziękuję bardzo. Następna część prawdopodobnie bedzie jutro
cukiereczek1
@nasiaaa to czekam na kolejną z niecierpliwością
Misiaa14
Cudo :3
nasiaaa
@Misiaa14 dziękuję bardzo
arinaxd
Swietna jak zawsze. Tylko tski msly szczegol nie motor tylko motocykl.
nasiaaa
@arinaxd dziękuję bardzo.