Nowe życie cz.5

Jedliśmy pyszne lody siedząc przy jednym ze stolików przy lodziarni. Ja jednak myślami byłam gdzie indziej. Najpierw na korytarzu przy błękitnych oczach które należały do Kamila i jego pięknym uśmiechu. Przed oczami odtwarzała mi się ta sytuacja. I nagle zmiana scenerii. Jestem w sali gimnastycznej obserwowana przez..... No właśnie kto to jest? Niebieskie oczy patrzą na mnie a usta lekko wykrzywione są w uśmiechu. Nawet nie znam jego imienia a on uratował mi życie. Z rozmyśleń wyrwało mnie coś zimnego na moim nosie. Mój kochany braciszek ubrudził mi nos swoim lodem a teraz siedzi i ma ze mnie niezły ubaw. Wycierając się spytałam go lekko zdenerwowana
- dlaczego to zrobiłeś?!
- haha ale miałaś minę
- co cię tak bawi?- próbowałam być poważna ale nie wychodziło mi bo też się troszkę śmiałam z tej sytuacji
- o kim tak myslałaś- spytał a mnie zamurowało. To aż tak było widać, że o kimś myślę?
- o nikim skąd to pytanie?
- ja i tak wiem swoje. Zapewne o tym chłopaku z korytarza. Mam rację?
- nie- musiałam troszkę skłamać bo by mi nie dał spokoju. Nagle coś zabrzęczało w jego kieszeni. To dźwięk nowej wiadomości. Artur wyjął telefon i odczytał ją po czym zwrócił się do mnie.  
- mama woła nas na obiad
Zebraliśmy wszystkie swoje rzeczy i poszliśmy na autobus. Juz po paru minutach byliśmy kilka metrów od domu. Weszliśmy do środka i zasiedliśmy z rodzicami do wspólnego posiłku przy stole. Obiad był pyszny zresztą jak zawsze. Po skończonym posiłku udałam się do swojego pokoju żeby spakować się do szkoły. Wzięłam torbę i pakowałam do niej wszystkie potrzebne książki. Gdy spakowałam ostatnią zadzwonił mój telefon. Dzwoniła moja koleżanka z Krakowa. Odebrałam bez chwili namysłu i od razu usłyszałam jej głos. Bardzo mi jej brakuje. Przywitała się ze mną głosem pełnym radości.  
- cześć Lena. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo wszyscy za tobą tęsknią- to bardzo miłe i aż mi łza spłynęła po policzku
- ja też za wami bardzo tęsknię- ona chyba też się rozpłakała, bo było to słychać w słuchawce. Rozmawiałyśmy jeszcze długi czas opowiadając sobie jak nam minęły ostatnie dni i co ciekawego się wydarzyło. Zaraz po tym jak się rozłączyłyśmy, schowałam telefon do kieszeni i postanowiłam, że pójdę się przejść. Szłam i błąkałam się po okolicy gdy nagle podbiegł do mnie ten chłopak co uratował moje życie i przez, którego miałam nos cały w lodzie.
- cześć- przywitał się uprzejmie
- hej
- widziałem cię dzisiaj w szkole- uśmiechnęłam się lekko
- wiem ja ciebie też widziałam  
- Damian jestem. A ty jak masz na imię?
-Lena- odpowiedziałam  
- no więc Leno dlaczego tak sama chodzisz? - spytał rozbawiony
- bo nie mam z kim- tak naprawdę to chciałam pospacerować w samotności, sama ze swoimi myślami ale teraz chcę żeby ktoś przy mnie był  
- to może ja dotrzymam ci towarzystwa? Co ty na to?  
czy on chce ze mną spacerować. Nie spodziewałam się tego  
- skoro chcesz- odpowiedziałam szczęśliwa  
- to bedzie dla mnie czysta przyjemność

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 620 słów i 3144 znaków.

4 komentarze

 
  • Urwisek

    Jeje misia cudowne <3 ledwo zaczynam czytać a już koniec :*

    22 sie 2016

  • nasiaaa

    @Urwisek wiem,  trochę krótkie te części :*

    22 sie 2016

  • Urwisek

    @nasiaaa :*

    23 sie 2016

  • Lili333

    Już nie mogę doczekać się kolejnej części

    14 lip 2016

  • nasiaaa

    @Lili333 cieszy mnie to

    14 lip 2016

  • czekoladka

    xD a jak ich dopadnie deszcz to będzie so romantic xD

    13 lip 2016

  • nasiaaa

    @czekoladka no dokładnie  :)

    13 lip 2016

  • cukiereczek1

    Super czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko:)

    13 maj 2016

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 dziękuję <3

    13 maj 2016