Na zawsze cz.5

Tak jak mama Olgi powiedziała, dziewczyna przez tydzień miała szlaban. Z Laurą widywała się jedynie w szkole. Ten tydzień zleciał szybko. Olga nawet się nie obejrzała, a już mogła wychodzić z domu. Dzisiejszego dnia budząc się ze świadomością, że będzie mogła zaprosić Laurę do siebie była szczęśliwa. Wstała wcześnie rano. Niestety tego dnia pogoda za oknem nie była najlepsza. Padał deszcz i wiał wiatr. Dziewczyna ubrała rurki i szarą bluzę, a włosy pozostawiła rozpuszczone. Miała jeszcze chwilę czasu, więc zeszła na dół i przygotowała sobie śniadanie. Zjadła je, ubrała buty, wzięła torbę i wyszła z domu. Na dworze strasznie padał deszcz. Olga założyła na głowę kaptur. Rozglądnęła się w okół siebie i zauważyła idącą Laurę. Poczekała na nią. Przyjaciółki przywitały się i razem poszły do szkoły. Nie było czasu na żadne rozmowy, bo coraz mocniej padał deszcz. W szkole na jednej z przerw Olga mijała się z Max'em. Ona nie zauważyła go, a on ją tak. Zobaczył, że Olga jest dzisiaj w dobrym humorze. Od imprezy widziała tylko parę razy Max'a, ale ani razu z nim nie rozmawiała. Dziewczyny tak jak zwykle, szły razem do domu. Olga mogła już zapraszać znajomych do siebie i dlatego też to uczyniła. Zaprosiła Laurę na tak zwane babskie pogaduszki. Olga weszła do domu i poszła do swojego pokoju. Wzięła się szybko za naukę, bo za niedługo miała do niej wpaść Laura. Zajęło jej to godzinkę. Olga usłyszała dzwonek do drzwi. Zeszła na dół otworzyć je. Tak jak się spodziewała była to Laura. Przyjaciółki poszły do pokoju Olgi. Laura usiadła na łóżku, a Olga zaś na krześle i zaczęły rozmawiać:
-Opowiadaj co tam było z Max'em? - powiedziała Laura.
-Ale o co ci chodzi?
-Nie udawaj. Mów.
Olga chwilę się wahała, ale wiedziała, że może jej powiedzieć o wszystkim, a ta zaś nikomu nie zdradzi jej tajemnicy. Olga powiedziała:
-A nic takiego. Odprowadził mnie do domu.
-i ?
-i chciał mnie pocałować. - oznajmiła Olga.
-Jak było?
-Nic nie było.
-Jak to?
-Nigdy wcześniej nie spotykałam się z chłopakami i nie byłam na to gotowa.
-Rozumiem cię, ale nie martw się jeszcze przyjdzie na to czas.
-Wiem. Czekam na odpowiednią chwilę. A ty się kiedyś całowałaś?
-Tak. Miałam kiedyś chłopaka, ale okazał się zwykłym dupkiem.
-Bardzo mi przykro.
-To była moja wina. Byłam zbyt łatwowierna.
Olga zauważyła, że Laura posmutniała, dlatego szybko zmieniła temat:
-No to co robimy? Może masz ochotę na jakiś film?
-A może komedie romantyczną? - powiedziała Laura i wtedy obie zaczęły się śmiać.
Przyjaciółki zeszły na dół do kuchni. Olga przygotowała przekąski i razem zasiadły przez telewizorem. Minęły dwie godziny i film się skończył. Nagle rozległo się pukanie do drzwi.
-Ciekawe kto to? - powiedziała Laura.
-Może moja mama, ale tak szybko by wróciła z pracy. - odpowiedziała zdziwiona Olga.
Dziewczyna otworzyła drzwi i zaskoczyła się. W drzwiach stał Max.
-Cześć. Nie przeszkadzam? - powiedział Max.
-Nie, nie przeszkadzasz.
Laura zauważyła Max'a i powiedziała:
-Dobra to ja już i tak miałam lecieć.
Laura ubrała buty, włożyła bluzę i wyszła z domu koleżanki. Olga zaprosiła Max'a do swojego pokoju. Usiedli koło siebie na łóżku. Niezręczną ciszę postanowiła przerwać Olga:
-Przepraszam cię za ostatnią sytuację.
-Nic się nie stało.
-Stało. Pewnie zrobiło ci się przykro, ale ja nie byłam jeszcze gotowa.
Max nic nie odpowiedziała tylko się w nią wpatrywał. Dotknął jej twarzy i zaczął powoli się przybliżać. Ich twarze dzieliły już tylko milimetry. Olga pomyślała, że skoro Max tu przyszedł to zależy mu na niej. Trochę już go znała i wiedziała, że jest dobrym chłopakiem. Stwierdziła to chociażby po tym jak zaopiekowała się nią i odprowadził do domu po imprezie. Była pewna, że to z nim chce przeżyć swój pierwszy pocałunek i że to jest ta chwila. Olga poczuła jak ich usta się dotykają. Powoli złączyły się w namiętny pocałunek. Dla Olgi była to najpiękniejsza chwila w życiu. Chciała by trwała ona wiecznie. Max odsuwając się od niej uśmiechnął się. Olga spuściła głowę w dół i powiedziała:
-Wiem, nie umiem się całować.
Na te słowa Max nic nie odpowiedział. Zaczął ją całować jeszcze bardziej namiętniej niż wcześniej. Olga bardzo się nakręciła, coraz lepiej jej to szło. Max, ciągle ją całując, położył Olgę na łóżku. Całowali się tak przez jakiś czas, gdy nagle Max oderwał się od niej. Położył się na łóżku Olgi, a ona przytuliła się do niego. Sama siebie nie poznawała, ponieważ nigdy wcześniej nawet by nie pomyślała, że ta sytuacja się wydarzy. Leżeli już wtuleni w siebie. W pewnym momencie Max powiedział:
-Dobrze ci idzie. Jeszcze parę lekcji i będzie idealnie. - powiedział to z lekką żartobliwością.
Olga odpowiedziała na to uśmiechem. Zaczęli rozmawiać o tematach szkolnych, o życiu Olgi w poprzednim kraju itd. Gdy za oknem zrobiło się już ciemno, Max musiał już iść do domu. Zeszli na dół. Na pożegnanie ich usta po raz kolejny złączyły się w pocałunek. Olga nie chciała rozstawać się z Max'em, ale przypomniało jej się, że już jutro zobaczy go w szkole. Chłopak wyszedł z domu, Olga zamknęła drzwi. Kiedy już miała iść do swego pokoju znowu usłyszała pukanie do drzwi. Myślała, że Max czegoś zapomniał. Jednak była to jej mama. Była bardzo zmęczona po pracy. Rzuciła się na kanapę i dodała:
-Co to za chłopiec, którego mijałam w drzwiach?
-Kolega.
-Aha. Tylko kolega?
-No tak.
-A ty co taka czerwona jesteś na twarzy? Zakochałaś się?
-Chyba pójdę już do siebie.
Mama Olgi zauważyła, że jej córka jest jakaś osłabiona. Wstała z łóżka i powiedziała:
-Olcia przyjdź do kuchni.
-Po co? - zapytała Olga.
-Nic nie mów, tylko chodź.
Olga przyszła do kuchni. Zobaczyła, że mama wyciąga termometr z szafki. Zmierzyła córce temperaturę. Wskazywała ona 38°C. Była już naprawdę późna pora. Mama kazała Oldze wziąć kąpiel i położyć się do łóżka. Ta zaś to uczyniła. Gdy już leżała w pokoju, mama zapukała do drzwi i weszła. Przyniosła jej gorącą herbatę i tabletki.
-Jeżeli nie przejdzie ci do jutra, to nie pójdziesz do szkoły. - oznajmiła mama Olgi.
Dziewczyna chciała iść do szkoły, a najbardziej zobaczyć tam Max'a. Nie odpowiedziała nic mamie, która po chwili wyszła z pokoju. Olga połknęła tabletki i wypiła herbatę. Czuła się fatalnie, nie miała już siły na nic, dlatego szybko zasnęła.

Stayawake

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1281 słów i 6731 znaków.

4 komentarze

 
  • nati :)

    superowe czekam na dalej :)

    23 lis 2013

  • takatamja

    Świetne ! ^^

    22 lis 2013

  • Misiaa

    Super :)

    22 lis 2013

  • .

    Jest świetne ! mam nadzieję, że jutro dodasz kolejną część ? :3

    21 lis 2013