Na zawsze cz.6

Niespodziewanie ktoś zapukał do drzwi od pokoju Olgi. Dziewczyna obudziła się i powiedziała zaspanym głosem:
-Proszę!
Do pokoju weszła mama. Olga zdziwiła się, ponieważ jej mama zazwyczaj o tej porze jest już w pracy.
-Mamo dlaczego nie poszłaś do pracy? - zapytała córka.
-Wzięłam sobie wolne, by zostać z tobą. - odpowiedziała mama.
Mama Olgi podała jej kolejne tabletki. Dziewczyna połknęła je i popiła wodą. Mama wzięła od niej szklankę i wyszła z pokoju. Olga nadal czuła się nie najlepiej. Była przeziębiona, bolała ją głowa. Pomyślała, że to przez tą wczorajszą pogodę. Było strasznie zimno, a Olga miała jedynie cienką bluzę na sobie. Sięgnęła po telefon. Sprawdziła godzinę. Była już 9:20. Dziewczyna nie była w stanie iść do szkoły, a ponadto i tak już była spóźniona. Trochę zrobiło jej się przykro, że nie zobaczy Max'a. Wcześniej nawet, by nie pomyślała, że to wszystko tak się potoczy. Po chwili znowu jej mama zapukała do drzwi. Przyniosła Oldze śniadanie do łóżka. Córka się zdziwiła, ponieważ nigdy wcześniej jej mama tak się nie zachowywała.
-Dziękuję! - powiedziała Olga.
-Smacznego. - odparła mama i wyszła z pokoju.
Olga nie miała zbytnio apetytu, ale w końcu musiała coś jeść. Po jakimś czasie talerz już był pusty. Odłożyła go na szafce. Nadal miała gorączkę, więc położyła się do łóżka. Minęło parę minut, a ona już smacznie spała. Po dwugodzinnym snu Olgę obudziły słowa mamy:
-Olcia masz gościa.
Olga w pierwszej chwili pomyślała, że to Max i ucieszyła się. Jednak do pokoju weszła Laura i powiedziała:
-Przyniosłam ci notatki.
-Dziękuję.
-Jak się czujesz?
-Źle.
-Widzę, że jesteś w kiepskim stanie, więc nie będę cię męczyć. - powiedziała Laura.
Przyjaciółki pożegnały się, a Laura wyszła z pokoju. Olga poczuła uczucie głodu w brzuchu, dlatego też zeszła na dół. Akuratnie mama przygotowywała obiad. Olga poczekała parę minut, aż mama dokończy go gotować. Potem zjadła danie i wróciła do pokoju. Położyła się na łóżku, ale po chwili wstała i włączyła komputer. Sprawdziła Facebook'a i e-mail'a. Potem zeszła na dół i zrobiła sobie gorącą herbatę. Wróciła szybko na górę i położyła się do łóżka. Strasznie się nudziła. Postanowiła, że przeczyta książkę, którą niedawno kupiła w księgarni razem z Laurą. Po paru rozdziałach zakończyła czytanie. Za oknem zrobiło się już ciemno. Olga zastanawiała się dlaczego Max jej nie odwiedził. Uczucia, którymi go darzyła były dla niej obce. Pierwszy raz czuła, to co czuje do Max'a. Nie wiedziała jeszcze czy jest to miłość, ale była pewna, że w tej chwili jest to na pewno zauroczenie. Przez chwilę rozmyślała jeszcze o nim, gdy nagle znowu ktoś zapukał do drzwi. Olga pomyślała, że jest to jej mama. Była jej wdzięczna za to, że się nią dzisiaj tak opiekuje. Jednak trochę się zdenerwowała, ponieważ stwierdziła, że nie jest już dzieckiem i może sobie sama poradzić.
-Proszę! - powiedziała lekko zdenerwowanym głosem.
Do pokoju wszedł Max. Jego wizyta strasznie uszczęśliwiła Olgę. Myślała, że już o niej zapomniał i nad zwyczajniej olał, ale myliła się.
-Cześć. Nie spodziewałam się ciebie. - powiedziała Olga.
-Przepraszam, że tak późno, ale wcześniej byłem zajęty. - oznajmił Max.
-Siadaj. - powiedziała Olga wskazując na krzesło.
Max usiadł i po chwili dodał:
-Miałem takie przeczucia, że jesteś chora, gdy nie było cię w szkole.
Olga tym razem nic nie odpowiedziała. W jednej chwili oboje zamilkli i zaczęli się w siebie wpatrywać. Max wstał z krzesła i usiadł na łóżku obok Olgi. Powoli odgarnął jej włosy. Gdy ich usta były już bardzo blisko Olga odsunęła się i powiedziała:
-Jestem przeziębiona i nie chcę, żebyś się zaraził.
Max przybliżył Olgę do siebie. Zaczął bawić się jej włosami. W pewnym momencie ich usta złączyły się już w pocałunek. Olga z każdą sekundą coraz bardziej przywiązywała się do Max'a. Z każdym pocałunkiem coraz bardziej chciała go mieć ciągle przy sobie. Rozstania z ukochanym były dla niej smutne, ale gdy przypominała sobie, że wkrótce znów go zobaczy humor jej się poprawiał. Po namiętnym pocałunku Max powiedział:
-Będziesz jutro w szkole?
-Raczej nie. Ciągle źle się czuję.
-A wyzdrowiejesz do piątku?
-Mam nadzieję, że już wtedy mi przejdzie. A dlaczego pytasz?
-Chciałbym cię zabrać na naszą pierwsza randkę, o ile się zgodzisz.
-No jasne, że się zgadzam.
-To w piątek wpadnę po ciebie.
Max wstał, pocałował Olgę w czoło, rzucił jeszcze słowo:
-Zdrowiej.
I wyszedł z pokoju. Olga chciała, by chwile z nim trwały wiecznie. Cieszyła się, że poznała tak troskliwego i opiekuńczego chłopaka, którego w tych czasach trudno spotkać. Była najszczęśliwszą osobą na świecie. Już nie mogła się doczekać na ich pierwszą randkę. Wiedziała, że Max przygotuje coś takiego, że na pewno będzie idealnie. Olga poszła się jeszcze odświeżyć i położyła się spać. Następnego dnia znów została w domu. Tym razem dzień minął jej strasznie nudno, praktycznie cały przespała, bo była zmęczona. Dowiedziała się od mamy, że Max był u niej, ale niestety poszedł do domu, gdyż nie chciał jej przeszkadzać. Kolejnego dnia była już w lepszym stanie, dlatego też postanowiła pójść do szkoły. Była już jesień i coraz częściej padał deszcz. Dziewczyna ubrała zatem rurki, niebieską koszulkę i grubą szarą bluzę. Wzięła torbę i wyszła z domu. Tego dnia do szkoły szła sama. Laura nie wiedziała, że Olga będzie dziś w szkole, dlatego też nie czekała na nią. Dochodząc do budynku zauważyła Laurę z jakimś chłopakiem. Olga nie chciała jej przeszkadzać i ominęła ich. Laura szybko to zobaczyła i pożegnała się z chłopakiem.
-Cześć. Już zdrowa? - Laura podchodząc do przyjaciółki zapytała.
-Jeszcze nie czuję się dobrze, ale jest lepiej. - odparła Olga.
-No to świetnie. Co ty na to, żebyśmy dzisiaj się spotkały, ponieważ dawno nie rozmawiałyśmy?
-No dobra. Może gdzieś ma mieście? - zaproponowała Olga.
-Znam dobrą kawiarnię, możemy się tam wybrać.
-Ok, to może ja do ciebie przyjdę o 17:00 i pójdziemy.
-No to jesteśmy omówione.
Olga wprawdzie cieszyła się na spotkanie z Laurą. Trochę zaniedbała kontakty z nią. Z jednej strony była chora, z drugiej zaś więcej czasu poświęca Max'owi. Dziewczyny weszły do budynku szkoły. Zadzwonił dzwonek i rozeszły się do klas. Tak minęły kolejne lekcje. W przerwie na lunch, jak zwykle zebrali się w jadalni. Przyjaciółki siedziały już przy stoliku i jadły posiłek. Nagle przysiadł się do nich Max. Pocałował Olgę w policzek i powiedział:
-Cześć. Już zdrowa?
-No tak. Trochę lepiej się już czuję.
-Smacznego. - powiedział Max i zaczął jeść lunch.
Laura wiedziała, że Olga spodobała się Max'owi, ale nie wiedziała, że są parą. Zrobiła zdziwioną minę i uśmiechnęła się do Olgi. Ta również odpowiedziała jej uśmiechem. Po skończonych lekcjach przyjaciółki miały iść razem do domu. Olga wychodząc z budynku szkoły zauważyła Laurę i już miała do niej podejść, gdy nagle zaczepił ją Max.
-To co mogę dzisiaj wpaść do ciebie? - zapytał Max.
-Wybacz, ale umówiłam się dzisiaj z Laurą.
-Nic nie szkodzi. Pamiętaj o piątku.
-Pa. - powiedziała Olga.
Podeszła do Laury i razem poszły do domu. Laura nie chciała o nic pytać Olgę, bo wiedziała, że spotykają się dzisiaj. Dziewczyny rozeszły się do domów. Olga rzuciła torbę w kąt i wzięła się za naukę. Zgubiła poczucie czasu, gdy nieoczekiwanie zadzwonił dzwonek do drzwi. Olga szybko wzięła telefon oraz pieniądze do kieszeni i zeszła na dół. Ubrała buty i wyszła z domu.
-No to idziemy? - powiedziała Olga.
-No tak masz mi dużo do powiedzenia. - mówiąc to uśmiechnęła się do Olgi.
Dziewczyny po jakichś 20 minutach dotarły na miejsce. Olga zamówiła sobie kawę i ciasto z truskawkami, a Laura również kawę, ale ciasto z makiem. Przyjaciółki usiadły do stolika i zaczęły rozmowę.
-Nie chwaliłaś się, że ty i Max jesteście razem. - powiedziała Laura.
-A jakoś nie było okazji. - odparła Olga.
-Fajny jest nie?
-Bardzo. Jest strasznie opiekuńczy.
-Ogólnie jest dobrym chłopakiem.
-Zgadzam się z tobą. A co to był za chłopak, z którym dzisiaj stałaś obok szkoły?
-Yyy.. To był mój były. - oznajmiła Laura z lekkim zawahaniem w głosie.
-Dlaczego z nim rozmawiałaś, skoro mówiłaś, że to zwykły dupek?
-Powiedział mi, że ciągle mnie kocha. - mówiąc to spuściła głowę w dół.
-Nie chcę się wtrącać, ale wrócisz do niego?
-Zastanawiam się.
Olga nie chciała już dręczyć Laury pytaniami. Nie znała jej byłego chłopaka, nawet nie wiedziała jak ma na imię, dlatego nie chciała go osądzać. Gdy rozbiło się już późno dziewczyny postanowiły wracać. Olga weszła do domu i poszła do swego pokoju. Posiedziała jeszcze chwilę na komputerze. Potem poszła wziąć kąpiel i położyła się spać.

Stayawake

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1748 słów i 9276 znaków.

6 komentarzy

 
  • K

    Kiedy kolejna? :)

    30 lis 2013

  • następne

    kiedy 7 ?:3

    27 lis 2013

  • mm

    Kiedy kolejna? :)

    27 lis 2013

  • misiaa

    Super

    25 lis 2013

  • :)

    Bardzo fajne :)

    25 lis 2013

  • volvo960t6r

    Fajne opowiadanie. Pisz dalej kolejną część

    25 lis 2013