Na zawsze cz.8

Następnego dnia Olga wstała wcześnie rano. Za oknem niezbyt ładna pogoda. Dziewczyna zaliczyła poranną toaletę, ubrała się i związała włosy w luźnego koka. Gdy była już gotowa wyszła z domu. Tam czekała na nią już Laura. Przyjaciółki przywitały się i razem powędrowały do szkoły, gdyż były już trochę spóźnione. Doszły do budynku szkoły i okazało się, że dzwonek na lekcje był już 5 minut temu. Obie szybko rozeszły się do klas. Na przerwie, gdy Olga szła do klasy matematycznej na kolejną lekcję, zaczepił ją Max.
-Już myślałem, że nie przyjdziesz. - powiedział Max.
-No tak. Trochę się spóźniłam. - oznajmiła Olga.
-Co tam u ciebie słychać?
-Wszystko w porządku. - mówiąc to pocałowała go w usta.
Zadzwonił dzwonek i wszyscy poszli na lekcje. Para nie wiedziała, że z drugiego końca korytarza ciągle przyglądał im się Alan. W przerwie na lunch znajomi spotkali się w stołówce. Olga zauważyła, że Laura jest dzisiaj jakaś smutna, więc zapytała:
-Laura co jest?
-Nie nic.
Olga uśmiechnęła się, a ta odpowiedziała jej uśmiechem, niestety nie był szczery. Laura nadal była w złym nastroju, ale Olga nie chciała już ją o to pytać. Po skończonych lekcjach Olga wraz z Max'em wyszli z budynku szkoły, gdzie już czekała Laura. Max pożegnał swoją dziewczynę, całując ją w policzek. Umówili się jeszcze na wieczór i podążyli w kierunku swoich domów. Laura z Olgą wracały razem. W tym czasie Max minął już pierwszą ulicę, gdy nagle zza rogu wyskoczyła jakaś postać. Był to Alan. Sprawiał wrażenie osoby bardzo zdenerwowanej. Podszedł do Max'a, lekko go odepchnął i powiedział:
-Co ty sobie myślisz?
-Ale o co ci chodzi? - zapytał ze zdziwieniem.
-Nie udawaj, że nie wiesz. - powiedział z wielką wściekłością - Ta laska jest moja, rozumiesz?
-Bo co?!
-Lepiej się od niej odczep, bo będzie z tobą źle.
-Zapomnij.
Alan słysząc te słowa, wybuchł wielkim gniewem. Walnął Max'owi pięścią w twarz. Ten upadł na ziemie. Alan odsunął się, by Max nie mógł mu już zagrozić. Dodał jeszcze słowa:
-Następny raz uważaj.
I pośpiesznie udał się w innym kierunku. Max szybko się pozbierał i poszedł do domu. Cios był bardzo mocny. Okazało się, że Max ma rozciętą skórę w okolicach brwi. Wtenczas Olga dotarła już do domu, zjadła mały obiad i odrobiła zadanie domowe. Momentalnie usłyszała dzwoniącą komórkę. Wzięła telefon do ręki. Na wyświetlaczu znajdował się numer Max'a. Olga bez zastanowienia odebrała telefon.
-Przepraszam, ale nie możemy się dzisiaj spotkać. - powiedział Max.
-Jak to? Dlaczego? - zapytała Olga.
-Yyy... Źle się czuję.
-No to cię odwiedzę.
-Nie, nie trzeba. Muszę już kończyć. Pa.
-Pa.
Olga chwilę jeszcze siedziała na łóżku i rozmyślała. Podjęła decyzję, że odwiedzi Max'a. W końcu on też się nią opiekował, gdy była chora. Zrobiła jeszcze parę poprawek i była już gotowa na wyjście. Minęła trzy przecznice i już była pod jego domem. Na skrzynce na listy widniała tabliczka z jego nazwiskiem. Wtedy była już pewna, że mieszka on właśnie tutaj. Zapukała do drzwi i po chwili otworzyła jej mama Max'a.  
-Dzień dobry. Jest Max? - zapytała Olga.
-Tak jest. Ty pewnie jesteś Olga, tak? - odparła mama Max'a.
-Tak, zgadza się.
-Proszę, wejdź.
Olga weszła do pomieszczenia. Mama Max'a zaprowadziła ją do jego pokoju. Zapukała do drzwi i raptem usłyszała:
-Proszę.
Weszła do pokoju. Zobaczyła Max'a leżącego na łóżku i surfującego po internecie. Max zauważając Olgę, odłożył laptopa na bok i powiedział:
-Co ty tu robisz?
-Chciałam cię odwiedzić, ale skoro przeszkadzam to mogę pójść.
-Nie, zostań. Cieszę się, że przyszłaś.
Na twarzy Olgi od razu pojawił się uśmiech. Usiadła obok Max'a i przeraziła się.
-Co ci się stało? - zapytała wskazując palcem na jego ranę.
-Nie to nic takiego. Posprzeczałem się z kolegą.
Olga przez chwilę jeszcze bawiła się jego włosami, gdy nagle przybliżyła się do niego, a ich usta złączyły się w pocałunek. Po namiętnym zbliżeniu ust, położyli się wtuleni w siebie. Umówili się jutro na wyjście do parku. Rozmawiali również o Laurze. Max także się z nią przyjaźnił, dlatego też obchodziły go jej sprawy. Oboje zauważyli, że dzisiaj była w kiepskim stanie. Olga zasugerowała, że może to mieć coś wspólnego z jej byłym chłopakiem. Wobec tego Max opowiedział jej o nim. Był przy Laurze, gdy ten ją ranił. Wiedział w jakim była stanie. Olga słysząc słowa chłopaka, cieszyła się, że on taki nie jest. Była w wesołym nastroju, gdy uświadamiała sobie, że to akurat on jest tym jedynym, że to ją wybrał. Leżeli jeszcze chwilę w milczeniu. Max rozmyślał nad tym co powiedział mu Alan. Był pewny, że nie zrezygnuje z miłości do niej. Kochał ją niezmiernie. Chciał znowu poczuć jej bliskość. Zaczął całować ją po szyi. Podniósł głowę w górę i przygryzł lekko jej dolną wargę. Ta zrobiła to samo. Drażnili się tak jeszcze przez jakiś czas, gdy natychmiast ich usta złączyły się w rozkoszny pocałunek. Całowali się z coraz większym pożądaniem. Max obejmował ją w talii, a Olga ciągle bawiła się jego włosami. Po długim pocałunku dziewczyna powoli położyła się na nim. Ich twarze dzieliły tylko milimetry. Max przysunął Olgę do siebie. Musnął jej usta. Ona rozchyliła je i wtedy złączyli się w kolejny pocałunek. Z każdą sekundą jeszcze bardziej pragnęli siebie nawzajem. Olga odsunęła głowę do tyłu i wtedy Max zaczął całować ją po szyi. Wspaniałe chwile przerwało im nieoczekiwane pukanie do drzwi. Do pokoju weszła mama Max'a i spytała:
-Zejdziecie na kolację?
-Jest strasznie późno. Muszę wracać do domu. - oświadczyła Olga.
-Myślałam, że zjesz z nami.
-Może innym razem.
-Odprowadzę cię do drzwi. - powiedział Max.
Olga wzięła swoją bluzę i wraz z Max'em zeszli na dół. Przed domem stali jeszcze chwilę i wpatrywali się w siebie. Nagle Max powiedział:
-Musimy to kiedyś dokończyć.
Olga jedynie uśmiechnęła się i poszła do domu. Idąc powoli chodnikiem zauważyła przed domem Laury jakieś osoby. W świetle lamp ujrzała ją przytulającą się do jakiegoś chłopaka. Kiedy zobaczyła, że jej przyjaciółka weszła do domu, a chłopak, z którym się przytulała, zmierza w jej kierunku, szybko spuściła głowę w dół. Gwałtownie poczuła zderzenie z dokładnie tym chłopakiem.
-Uważaj jak chodzisz. - powiedziała z agresją w głosie.
-Przepraszam.
Usłyszała te słowa, obróciła się, lecz nie widziała już nieznajomego. Zapewne skręcił w inną uliczkę. W głowie miała tysiące myśli. Nie widziała jego twarzy, ale podejrzewała, że jest to chłopka, który kiedyś był dla niej bardzo bliski. Dziewczyna nie chciała już się nad tym zastanawiać. Wiedziała, że jutro będzie miała okazję z nią o tym porozmawiać. Weszła do domu i poszła do swojego pokoju. Wzięła kąpiel i położyła się do łóżka. Leżała przez chwilę i rozmyślała, gdy niespodziewanie zadzwonił jej telefon. Odebrała go i usłyszała:
-Kocham Cię.
-Głuptasie idź spać.
-Chciałem tylko usłyszeć twój głos.
-Jest strasznie późno. Idź już spać.
-Dobra kończę. Dobranoc.
-Dobranoc. Kocham Cię!
Ta rozmowa jeszcze bardziej ją rozradowała. Była cała w skowronkach. Myślała bezustannie o swoim ukochanym. Była tak zakochana, że nie zauważyła nawet kiedy zasnęła z telefonem w ręku.

Stayawake

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1442 słów i 7671 znaków.

8 komentarzy

 
  • Arii2000

    Wszystko fajnie tylko musisz pilnować dni. Skoro randkę mieli w piątek to troche dziwne ze nastepnego dnia ida do szkoły. A tak poza tym fajnie ze w koncu cos zaczyna się dziac :)

    7 lut 2015

  • lola

    boooskie <3 <3 <3

    8 gru 2013

  • .

    Alan<3 xd daj coś z nim

    8 gru 2013

  • no

    kiedy dalej ?

    7 gru 2013

  • K

    Bardzo fajne :D

    5 gru 2013

  • Misiaa

    Super :)

    5 gru 2013

  • Czytelniczka

    fajne :)

    5 gru 2013

  • liza zek

    Dalej! W takim momencie przerwać? Dalej ;*

    5 gru 2013