Realny sen cz. 25

Piotrek dał Kubie w twarz a ten aż zatoczył się do tyłu. Kubie poleciała krew z nosa. Zaczęłam krzyczeć.
- Piotrek zostaw go! Proszę!- krzyczałam i próbowałam go odtrącić od Kuby ale nie mam wystarczająco siły. Jak by tego było mało Kuba podszedł i oddał mojemu chłopakowi. Piotrek jeszcze bardziej się wściekł i zaczęli się bić. Nie wiedziałam co mam robić. To wszystko działo się tak szybko. Weszłam między nich i to było błędem. Nie wiem od kogo ale dostałam w głowę i się wywróciłam. Słyszałam jeszcze jak w naszą stronę biegnie Szymon z Michałem, których pewnie przywołał mój krzyk. Poczułam jeszcze jak zamykają mi się oczy potem była już tylko ciemność.  
***
Kuba  
***  
Nagle podbiegł do mnie Michał z Szymonem i zaczęli mnie rozdzielać z tym debilem. Dopiero gdy im się udało zobaczyłem co się stało. Roksana leżała na ziemi, była nieprzytomna. Byłem w szoku pewnie dostała od któregoś z nas i upadła. Chciałem do niej podbiec ale uprzedził mnie ten kretyn.
- Odsuń się nie widzisz co zrobiłeś?!- krzyknął wystraszony.  
- Co ja zrobiłem? To ty zacząłeś!
- Chciałeś ją pocałować, myślisz, że uszłoby ci na sucho!
- Spokój! Serio będziecie się teraz kłócić. Trzeba ją zabrać do szpitala albo zadzwonić po karetkę- krzyknął Szymon, jedyny trzeźwo myślący.
- Chodź, ciebie też ktoś musi opatrzeć- powiedział Michał i zaczął mnie odsuwać. Na początku się opierałem ale potem stwierdziłem, że to nie ma sensu. Zanim Michał wyprowadził mnie z budynku słyszałem, że Szymon dzwoni po karetkę.  
- Serio musiałeś się z nim bić? Widzicie co narobiliście?
- Teraz będziesz mnie pouczać? Daj mi spokój!- krzyknąłem wkurzony i wystraszony jednocześnie
- Stary co się z tobą dzieje?!- krzyknął patrząc na mnie
- Serio pytasz czy jaja sobie robisz?!
- Roksana ma faceta pogódź się z tym, teraz jest nieprzytomna i to wasza wina!- krzyknął i pojawiła się karetka. Szybko wysiedli z auta i do nas podbiegli.  
który z nas nas wezwał i co się w ogóle stało- spytał jeden z ratowników medycznych.
- Proszę do środka, zaprowadzę panów- powiedział Michał a jeden z ratowników na mnie spojrzał.
- Ty zastań, opatrzę cię przy okazji wszystko mi wyjaśnisz- powiedział do mnie.
- Nie potrzebuje pomocy, nic mi nie jest. Pomóżcie Roksanie!- krzyknąłem nie wytrzymując z nerwów
- Spokojnie, pomożemy jej ale tobie pomoc też jest potrzebna. Trzeba będzie zawiadomić waszych rodziców.- powiedział idąc w stronę karetki.
- Rodziców? Ale po co?!- spytałem. Jeszcze tylko tego brakowało. Jak rodzice się dowiedzą będę mieć przesrane. Uziemią mnie do końca życia.  
- A jesteś pełnoletni?- spytał na co nic nie odpowiedziałem  
- Tak myślałem- dodał po chwili. Podszedłem do niego a on zaczął odkażać mi rany.
- To nic poważnego, do wesela się zagoi- powiedział gdy skończył
- Mówiłem, że nic mi nie jest. Czemu to tyle trwa, co tam się dzieje?!- spytałem zaniepokojony
- Uspokój się. Ona jest w dobrych rękach- uspokajał mnie ratownik i nagle ze szkoły wyszedł drugi lekarz w towarzystwie Roksany i chłopaków. Gdy tylko ją zobaczyłem podbiegłem do niej.
- Roksana wszystko dobrze?
- Dobrze? Jak ma być dobrze? Dajcie mi wszyscy spokój, jesteście siebie warci!- krzyknęła i poszła z lekarzem do karetki
- Roksana!- krzyknąłem. Czuję się beznadziejnie. Co ja najlepszego zrobiłem?
- Daj jej spokój, mało ci?!- krzyknął Piotrek podchodząc do mnie
- A tobie mało? W każdej chwili mogę ci przywalić
- Jesteś mocny tylko w gębie bo jeszcze nie zauważyłem żebyś był jakoś szczególnie silny czy coś- powiedział drwiąc ze mnie co sprawiło, że jeszcze bardziej się zagotowałem.
- Znowu zaczynacie?! Mało wam? Roksana jedzie do szpitala a wy znowu chcecie się lać?!- krzyknął Szymon
- Kuba idź już- powiedział Michał
- Nie odpuszczę ci-powiedziałem i wkurzony zacząłem iść w stronę domu. Muszę ochłonąć.
***
Roksi
***
Nie mogę uwierzyć w to, co się wydarzyło. Właśnie jadę do szpitala karetką bo mój chłopak pobił się z Kubą. Ja tak dłużej nie mogę! Nie wytrzymuję tego psychicznie... Mam serdecznie dość.. Tych kłótni, nieporozumień i mętliku w głowie. Nikt nie wie jak się teraz czuję, nikt nie jest w stanie sobie tego wyobrazić.
Dojechaliśmy do szpitala gzie lekarz opatrzył mi rozcięty łuk brwiowy i nałożył kilka szwów. Nie obeszło się bez poinformowania rodziców, którzy gdy tylko mnie zobaczyli byli zdenerwowani i zszokowani.  
- Roksana córeczko co się stało? Przyjechaliśmy najszybciej jak się dało.- powiedziała mama przytulając mnie.
- Jest dobrze, nic mi nie jest- powiedziałam żeby ją uspokoić
- No jak jest dobrze? Co się w ogóle stało? Kto ci to zrobił?- pytał zdenerwowany tata
- Nikt. Spokojnie nic mi nie jest- powiedziałam chcąc wymigać się od odpowiedzi. Czemu nie potrafią zrozumieć, że nie chce o tym teraz gadać, wcale nie chce gadać. Niech wszyscy dadzą mi święty spokój
- No jak nikt?
- No nie wiem kto to. Porozmawiamy o tym potem, proszę- powiedziałam błagalnie
- Doktorze, czy możemy zabrać córkę do domu?- spytała mama
- Tak, tylko córka potrzebuje teraz spokoju i wyciszenia. Jest rozdrażniona i zdenerwowana. Proszę jej nie męczyć. - powiedział lekarz
- Oczywiście- powiedziała mama i zabrała moje rzeczy.  
- Co wy tu w ogóle robicie? Przecież mieliście być na wyjeździe.- spytałam zdziwiona uświadamiając to sobie
- Wróciliśmy wcześniej. Gdy tylko zadzwonili do nas ze szpitala wsiedliśmy w samochód i przyjechaliśmy- powiedział tata
- Okej- odpowiedziałam.  
Dojechaliśmy na miejsce. Pierwsze co zrobiłam po wejściu do domu to nic nie mówiąc poszłam do swojego pokoju, zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku. Jedyne czego teraz chce to spokoju i samotności. Muszę poukładać myśli, wszystko ogarnąć bo inaczej zwariuje. Zamknęłam oczy i nim się spostrzegłam zasnęłam.  

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Hej wszystkim. Bardzo przepraszam, że tak długo mnie nie było. Piszcie co sądzicie o nowej części :* Dziękuję za łapki i komentarze.

nasiaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1171 słów i 6306 znaków.

4 komentarze

 
  • nastolaka

    Cudowna :*:* kiedy next ?

    3 mar 2017

  • nasiaaa

    @nastolaka dziękuję ślicznie :* postaram się jutro Ale nie obiecuje :*

    3 mar 2017

  • nastolaka

    @nasiaaa :D

    3 mar 2017

  • natallla7

    Mega <3

    2 mar 2017

  • nasiaaa

    @natallla7 dziękuję ślicznie <3

    2 mar 2017

  • cukiereczek1

    Czekam na kolejną z niecierpliwością :* :) :* :)

    2 mar 2017

  • nasiaaa

    @cukiereczek1 dziekuję ślicznie kochana :* :* :*

    2 mar 2017

  • Malawasaczka03

    Extra!!!

    2 mar 2017

  • nasiaaa

    @Malawasaczka03 dziękuję pięknie :*

    2 mar 2017