Cz. 24
Mężczyzna rozgląda się po pokoju i z zadowoleniem zatrzymuje przed łóżkiem pewnej dziewczyny. Szacuje ją na jakieś dwadzieścia parę lat. Ona śpi z nich wszystkich najdłużej.
Kobieta spodobała mu się już na samym początku. Bardzo żałuje, że musiał ją poznać akurat w takich okolicznościach, ale nic już nie można na to poradzić.
Miał nikogo nie dotykać, taki był rozkaz, ale coś tam w środku buzuje w nim i właśnie to coś nakazuje mu rozsunąć jej uda.
Cieszy się, że ma na sobie spódniczkę. Wcześniej jednak upewnia się, że nikt z obecnych śpiących się już nie obudzi. Jednemu mężczyźnie aplikuje dodatkową dawkę leku, gdyż, co jakiś czas zaczyna mrugać powiekami. Kiedy jego zdaniem wszystko jest już w porządku, znów podchodzi do rudej dziewczyny. Zaczyna ją gładzić po nogach. Jego ręka wędruje wyżej i wyżej, aż natrafia na punkt, do którego zmierzał.
Kiedy wkłada jej palce między uda, nagle zauważa coś dziwnego.
Dziewczyna jest zimna.
Sprawdza jej puls.
Nic. Nie oddycha.
Uśmiecha się.
A potem znów zaczyna ją dotykać…
1 komentarz
AnonimS
UPS? Czyżby nekrofilia?
Ewelina31
@AnonimS Ach, trochę tego i tamtego