,,Mięso" cz. 25

Cz. 25
Nie uwierzysz. No tak. Nawet nie powiedziałam ci cześć, ani nic takiego. Sorki, ale nie mam na to czasu.
Posłuchaj.
Jestem taka szczęśliwa! Dzisiaj wprowadził się tu taki Modrzejewski. Tadek chyba ma na imię, o ile dobrze usłyszałam, ale nie to jest ważne.
Choć może jest?
A, tak. Imię i nazwisko zmieniłam, abyś czasem nie chciał podążyć tym tropem. Ale i nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że Tadek ma czarne włosy przyprószone siwizną. Nie są one krótkie, ani przydługie, ale takie akurat. Jego ciemne oczy wciąż błyszczą, choć jest w zbliżonym do mnie wieku. Może są czarne, może brązowe, nie wiem, bo nie miałam okazji przyjrzeć się im z bliska, ale uwierz mi, że nawet ty takich nigdy nie miałeś.
Może i jest odrobinę otyły, ale to fantastycznie do niego pasuje! Nie jest niski, ale taki akurat. No i ma trochę wystający brzuszek, ale kto w tym wieku nie ma? Przeprowadził się tutaj sam, więc, albo jest wdowiec, albo kawaler. Nie wiem, czy miał na palcu obrączkę, bo dopiero teraz sobie uświadomiłam, że powinnam była zwrócić na to uwagę, ale cóż. Kiedyś i tak się tego dowiem.
Tadeusz bardzo mi przypomina tego Drozdę, co to występował kiedyś w Śmiechu warte.  Raz nawet usłyszałam jak żartował. Powiedział wtedy coś tak śmiesznego, że Rutkowska z dołu się zaśmiała. A przecież wiadomo, że to stara panna po sześćdziesiątce, co to ani humoru, ani niczego w sobie nie ma. Łazi tylko codziennie do Delikatesów i kupuje płatki zbożowe drobno zmielone. Nikt nie wie, czy ona się tym żywi, czy trzyma coś u siebie w pokoju w tajemnicy przed wszystkimi.
Ale mniejsza o Rutkowską. Jej i tak ten, ani żaden inny nie zechce. Wychudzona szczapa i tyle. Pewnie jak stanie bokiem, to jej nie widać.
A Tadeusz…
Cóż, ze zgrozą to przyjmuję, ale i na potwora znajdzie się amator. Nie sądziłam tylko, że kiedykolwiek to będzie się tyczyło mnie.
Dobra, lecę coś upiec, bo jak inaczej przywitam nowego gościa? Kiedyś widziałam, jak w starych filmach witano nowych sąsiadów. Kobitki piekły ciasta, a faceci przychodzili z winem, lub szampanem. Wiem, że to tylko filmy, ale co mi szkodzi spróbować?
A więc pozdrawiam cię serdecznie i radzę ci, trzymaj się!
                                       Maja 12 sierpnia 2016r.

Ewelina31

opublikowała opowiadanie w kategorii thriller, użyła 422 słów i 2317 znaków.

1 komentarz

 
  • AnonimS

    Wg mnie jak dużo naraz wrzucasz to ciężko pod każdym odcinkiem pisać komentarz. Pozdrawiam AnonimS

    20 lut 2018

  • Ewelina31

    @AnonimS Chyba masz rację. Wszystko może się kiedyś przejeść ;)

    20 lut 2018