,,Mięso" cz. 74

Cz. 74
Już drugi dzień Kućko leżał w łóżku. Nie miał siły się podnieść, ani też nie chciał, aby synowie sadzali go na wózku. Starość bardzo go dobijała, a w szczególności bardzo obolały woreczek żółciowy, który liczył już sobie ostatnie dni do końca.
Kućko nie życzył sobie, aby któryś z ośmiu synów przy nim siedział. Wyznaczył im, aby co dwie godziny przychodził do niego jeden z nich i podawał mu środki przeciwbólowe.
Zanim jednak odejdzie, bardzo chciałby, aby jeden z jego synów ustatkował się, lub przynajmniej zapłodnił jakąś kobietę, która urodziłaby mu syna. Chciał potomka, któremu mógłby przekazać wszystkie tajniki i sekrety, których nie przekazał jeszcze żadnemu z dzieci.
Za czym czekał?
Może, raczej, za kim?
Kućko może i nie był zbyt modlitewnym katolikiem, ale i jak każdy katolik, miewał czasem objawienia. Tym razem, gdzieś już od kilku tygodni śniła mu się taka mała dziewczynka z bardzo bystrymi oczkami. To na nią czekał i robił, co mógł, aby dotrwać do tego spotkania. Może i było to szalone, bo żaden z jego dzieci nie posiadał jeszcze żadnych pociech, lecz coś mu podpowiadało, że gdzieś jest ktoś, kto może mu pomóc odbyć tą ostatnią drogę.
Ktoś taki, jak on.
I to właśnie na tą dziewczynkę czekał znosząc ból i cierpliwie wyczekując ich spotkania, do którego miało dojść już niebawem.
To będzie mała dziewczynka, pomyślał i zapadł w krótką drzemkę.

Ewelina31

opublikowała opowiadanie w kategorii thriller, użyła 273 słów i 1494 znaków.

1 komentarz

 
  • AnonimS

    Ech zagmatwane, po....kićkane :P . Podziwiam jak to komplikujesz!

    13 kwi 2018

  • Ewelina31

    @AnonimS w całości byłoby lepsze

    14 kwi 2018