,,Mięso" cz. 52

Cz. 52


Każda chwila jest dobra na to, aby pójść na cmentarz. Nie jest powiedziane, że musi świecić słońce, czy też wiać letni wiatr. Zmarli nie liczą się z pogodą, bo jest to zupełnie im nie potrzebne.
Zmarli nie liczą się z niczym.
Staruszka tego dnia była w dość kiepskiej formie. Mocno bolały ją plecy i podejrzewała nawet, że mogą łapać ją korzonki. Niezbyt przyjemny ból, o ile w ogóle ból może być przyjemny. Tego dnia, znów w kieszeni płaszcza miała pewną kartkę. Zanim jednak ją wyjęła, rozejrzała się dookoła, czy nikt jej nie śledzi.
Tego dnia, nie była sama.
Cztery nagrobki dalej zauważyła pewnego mężczyznę. Chylił się nad czyimś grobem płacząc. Staruszka wychyliła się zza grobu, chcąc ujrzeć twarz mężczyzny. Był jednak za bardzo odwrócony na bok, aby mogła dojrzeć coś więcej, a niżeli tylko czarny płaszcz, czarny beret i laskę.
Nieco podenerwowana poderwała się z miejsca i tak na wszelki wypadek zawróciła do samochodu, mocno zgniatając kartkę w kieszeni płaszcza.
- Jedziemy- powiedziała drżącym głosem, gdy tylko zasiadła w fotelu.
- Tak jest panienko- odparł szofer.
Wyjeżdżając z cmentarza staruszka miała nieodparte wrażenie, że coś tu było nie w porządku. Coś się nie zgadzało. Nigdy wcześniej o tej porze nie widziała nikogo na cmentarzu, a przecież bywała tam na tyle często, że zwróciłaby uwagę na nowy nagrobek. A tamten grób powstał niedawno. A mężczyzna płakał.
To najbardziej ją zaniepokoiło.
Ten płacz…
Sztuczny płacz….  Co do tego, nie miała żadnych wątpliwości.
Uczucie strachu nasiliło się tym bardziej, że gdzieś kiedyś już słyszała tą nutę płaczu. Nie, to nie możliwe, aby po tylu latach usłyszała ten głos.  
Głos, który bardzo dobrze znała.
Głos, który…

Ewelina31

opublikowała opowiadanie w kategorii thriller, użyła 350 słów i 1835 znaków.

Dodaj komentarz